Od razu uprzedzam, że niesprawdzony. Nie mam teraz czasu, ale potem zrobię poprawki. Miłego czytania, piszcie, czy się podoba i czy w ogóle mam to opowiadanie kontynuować.
***
Obudziły mnie promienie słońca, które z ogromną siłą przebijały się przez szybę okna. Przeciągnęłam się powoli wybudzając z dziwnego snu, jaki miałam tej nocy.
Uchyliłam lekko swoje ciężkie powieki i nagle zalała mnie fala wspomnień zeszłego dnia. Jakby ktoś na chwilę wyłączył moje wspomnienia, a teraz ponownie przesunął pstryczek w drugą stronę, aby mnie zniszczyć. Wspomnienia przesuwały się przed moimi oczami, jakbym oglądała film. Momentalnie zrobiło mi się zimno, chociaż leżałam pod ciepłą kołdrą.
Przeniosłam swój wzrok na łóżku, potem na pokój, który jak się okazało nie był moim pokojem. Chwila.. nie jestem w domu?
'Co jest grane?' - spytała moja podświadomość. Przesunęłam wzrokiem po nieznanym mi pomieszczeniu. Pokój był ogromny. Ściany zostały pomalowane na fioletowy kolor, na których wisiały obrazy przedstawiające przepiękne krajobrazy. W pokoju znajdowało się kilka półek, szafa oraz komoda, a wszystko w białych barwach z dodatkami błękitu i srebra. Pomieszczenie robiło naprawdę wielkie wrażenie, wręcz przypominało królewską sypialnie i znajdując się w nim, w tak krótkim czasie mogłam stwierdzić, że jest całkiem przytulne. Szerokie łóżko, zasłane białą, bawełnianą kołdrą, pod którą teraz leżałam mogłoby spokojnie pomieść ze cztery osoby. Znajdowało się ono naprzeciwko drzwi, które prowadziły.. właśnie! Dokąd prowadziły?
Uniosłam się na łóżku, podpierając na łokciach. Szybkim ruchem odrzuciłam kołdrę na bok, czego po chwili pożałowałam bo poczułam zimny chłód na nogach. Wstałam pośpiesznie, próbując zrozumieć, gdzie się znajduje, ale zaraz ponownie usiadłam, ponieważ zakręciło mi się w głowie. Odgarnęłam ciemne, kosmyki włosów, które opadały mi na twarz i zamarłam, kiedy zauważyłam na swojej lewej ręce bandaż. Przyjrzałam mu się uważnie. Rozchodził się od nadgarstka, aż po łokieć, przez co nie było widać połowy moich tatuaży. Nie czekając dłużej, po raz kolejny podniosłam się z łóżka, tym razem ostrożniej i pomaszerowałam do drzwi. Myślałam, że będą zamknięte, ale jak tylko nacisnęłam na klamkę, drzwi ustąpiły, otwierając się. Ostrożnie rozejrzałam się po wnętrzu pomieszczenia, stwierdzając, że znajduje się w łazience. Westchnęłam tylko cicho, wchodząc do środka. Moją uwagę od razu przykuła postać w lustrze. Patrzyłam się na swoje odbicie z otwartą buzią.
Twarz miałam opuchniętą - w wardze, brwi, na czole i policzku znajdowały się zadrapania, ale chyba największą uwagę przykuwały worki pod oczami. Jęknęłam przeciągle dotykając delikatnie jeszcze czerwonych ran, które mnie szczypały. Ponownie w mojej głowie zaczęły odtwarzać się fragmenty wczorajszego dnia, a w moich oczach pojawiły się łzy. Pamiętam wszystko – trening, kłótnie, tatę upadającego na zimny chodnik, potem jego zniknięcie, rozbite lustro, ból, krew, mężczyznę, a później ciemność.
'Kim był mężczyzna, który wczoraj znalazł się w moim domu? Po co przyszedł? Co tam robił?'
Na sobie miałam luźną, długo koszulę, która sięgała mi za pośladki i była chyba męska. Nie wiedziałam, gdzie jestem, co się ze mną dzieje, a najgorsze, co się stanie. Zapewne znajdowałam się w domu jakiegoś psychopaty, który będzie chciał mnie pozbawić dziewictwa. Tak, mimo że mam skończone dwadzieścia lat, nie uprawiałam jeszcze seksu z żadnym mężczyzną.
Jeszcze przez pewien czas przyglądałam się tak sobie, zastanawiając nad tym jak potoczą się moje dalsze losy. Doszłam jednak do wniosku, że jak nie wezmę spraw w swoje ręce to niczego się nie dowiem. Wyszłam z łazienki, raz jeszcze omiatając wzrokiem cały pokój, w poszukiwaniu innych drzwi. I bingo. Znalazłam. Kolejne, tym razem ciemne, znajdowały się niedaleko łóżka, na którym spałam. Podeszłam do nich i otwierając je po cichu wyszłam na niewielki, pusty korytarz. Tutaj też panowały jasne kolory, tylko podłoga została pokryta ciemnymi, drewnianymi panelami. Ruszyłam dalej przed siebie, kierując się w dół schodów, po którym starałam się schodzić jak najciszej. Schodząc z ostatniego schodka moje bose stopy spotkały się z zimnymi białymi kafelkami, a przez moje całe ciało przeszedł chłód. Kiedy chciałam już zajrzeć do kolejnego pomieszczenia, usłyszałam męski, ochrypły głos.
CZYTASZ
„Revenge"
Action" Mogłabym go zabić, a on, nawet konając, nie pomyślałby o zemście. " ~ To moje pierwsze opowiadanie, więc proszę o wyrozumiałość.