Witam
Z moich wyliczeń wychodzi, że dziś powinien być rozdział, więc wstawiam.
~~*~~
Przez następny tydzień Klaus nie pojawił się nawet razu. Regularnie pojawiały się torebki z krwią, ale mężczyzna nie odwiedzał mnie i nic nie zapowiadało by miało się to zmienić. Jednak nie byłam sama. Kol wytrwale dotrzymywał mi towarzystwa. Nie lubił siedzieć w domu z rodzeństwem, dlatego przesiadywał u mnie. Polubiłam spędzać z nim czas. Jednak gdy próbowałam wypytać o Nika, albo mówił, że go nie widział, albo zbywał mnie jakimiś banałami. Byłam zła. Kiedy wreszcie zaczęłam go doceniać i wierzyć, że może nie jest taki zły, On wywija mi taki numer. Dziś wieczorem planowaliśmy z Kolem pójść do baru, napić się drinka i potańczyć. Mam wakacje i zamierzam jak najlepiej wykorzystać ten czas. Ubrałam krótką, czarną, obcisłą sukienkę na ramiączka. Włosy zostawiłam rozpuszczone i zrobiłam lekki makijaż. Założyłam czerwone kontrastujące obcasy i małą torebkę w tym samym kolorze. Przejrzałam się w lustrze i uznałam, że ten widok mnie zadowala. Weszłam do salonu, gdzie siedział Kol i popijał burbon. Spojrzał na mnie i zaczął robić głupie miny.
-Jak się zamknie jedno oko, a później drugie to nawet jest okej- zaśmiał się, przez co dostał poduszką w głowę.
-Zamknij się.
Wyszliśmy z mieszkania i razem udaliśmy się w stronę baru. Gdy Kol otworzył przede mną drzwi od razu uderzył mnie zapach alkoholu. Rozejrzałam się po całym pomieszczeniu i znieruchomiałam. Mój wzrok padł na znaną mi sylwetkę. Niklaus. Dla mnie nie miał czasu, ale znalazł go pod dostatkiem by flirtować z blond włosom barmanką, która obsługiwała Nas już kilka razy. Chyba go zaskoczyło Nasze przybycie, bo trochę się zmieszał. Postanowiłam się nim nie przejmować. Nie zaszczycając go nawet jednym spojrzeniem, odwróciłam się do Kola, który od razu zrozumiał co jest granę. Uśmiechnęłam się najpiękniej jak umiałam, a On to odwzajemnił. Pod rękę udaliśmy się do stolika na drugim końcu baru. Cały czas czułam na sobie wzrok Klausa, ale niewzruszona wesoło rozmawiałam z Kolem. Gdy już usiedliśmy, zamówiłam dla Nas drinki. Muzyka była na tyle głośna, że mogliśmy swobodnie rozmawiać.
-Nie przejmuj się blondi. Niklaus to dupek.
-Wiem, nie martw się nic mi nie jest.
-Chodź zatańczymy.
Kol porwał mnie do tańca, a Ja śmiałam się i wirowałam na parkiecie. Tańczyłam przez kilka piosenek, z różnymi mężczyznami. Kątek oka widziałam Niklausa, który pił burbon i rozmawiał z barmanką, ale nie spuszczał ze mnie wzroku. Czułam się nieswojo, ale nie zamierzałam tego pokazać. Nagle poczułam jak obejmują mnie silne ramiona. Jakiś mężczyzna obrócił mnie przodem do siebie. Marcel. Od razu go poznałam.
-Witaj ślicznotko, pięknie dziś wyglądasz - uśmiechnął się zniewalająco. Był taki czarujący, że od razu poprawił mi humor.
-Witaj Marcel miło Cię widzieć - obrócił mnie, a później przysunął mnie tak, że nasze ciała się stykały.
-Dziś wybrałaś towarzystwo drugiego z braci Mikaelson?
-Tak się złożyło.
-Niklausowi chyba nie za bardzo się to podoba.
-A mnie nie za bardzo obchodzi, co Niklaus na ten temat myśli.
-Odważnie, chociaż na Twoim miejscu nie igrałbym z ogniem.
-Nie masz czym się martwić już znalazł sobie pocieszenie.
-Wątpię, ale może masz racje - uśmiechnął się tajemniczo - dziękuję za taniec - nawet nie zauważyłam, gdy piosenka dobiegła końca. Marcel nachylił się i ucałował moją dłoń.
CZYTASZ
Wakacyjne Love Story ~Klaroline
VampireWzięłam głęboki wdech niepewna jak zareaguje na to moja przyjaciółka i podsunęłam w jej stronę prezent od Klausa. W pierwszej chwili nie zrozumiała o co chodzi, ale nagle wytrzeszczyła oczy i spojrzałam na mnie. -Chyba żartujesz prawda? -Nie wiem co...