Rozdział 7

725 36 0
                                    

Witam :D

I bez przedłużania zapraszam do czytania.

~~*~~

Miesiąc minął mi bardzo szybko. Spędzaliśmy z Kolem większość czasu razem chodząc po klubach, sklepach kawiarniach i biorąc udział w kolorowych paradach. Pewnej nocy w barze poznaliśmy Josha i Davine, z którymi szybko złapaliśmy kontakt. Często wychodziliśmy we czwórkę. Okazało się, że są przyjaciółmi Marcela, który czasem do Nas dołączał. Niklausa prawie nie widywałam, jeśli już to w towarzystwie barmanki. Marcel powiedział Nam, że podobno się spotykają, ale starałam się udawać, że mnie to nie rusza. W ostatnim czasie miałam większy problem, który coraz bardziej zauważałam. Kol i Davina dogadywali się coraz lepiej i odnosiłam wrażenie, że tylko Ja stoję na drodze do ich szczęścia. Nie chciałam tego i postanowiłam, że coś z tym zrobię. Kol taktownie nic nie mówił, ale widziałam, że tylko ze względu na mnie nie wykonuje żadnego kroku w jej stronę. Kończyłam jeść śniadanie, gdy usłyszałam dzwonek do drzwi. Umówiłam się z Daviną, chciałam wiedzieć jak Ona to widzi i wyjawić jej prawdę. Czas skończyć tą farsę. Związek mój i Kola miał być po to by zdenerwować Klausa, ale skoro On się tym nie przejmuję to nie ma sensu tego ciągnąć.

Otworzyłam drzwi, za którym stała uśmiechnięta Davina.

-Hej chciałaś się spotkać.

-Jasne wejdź. Masz ochotę na kawę? - wpuściłam ją do środka i pokazałam ręką by usiadła przy wyspie kuchennej.

-Pewnie z mlekiem jeśli można.

Zrobiłam dwie kawy i usiadłam koło Daviny.

-Chciałam Ci zdać mało dyskretne pytanie - zaczęłam i wzięłam głęboki oddech.

-Już zaczynam się bać - zaśmiała się.

-Podoba Ci się Kol? -spojrzałam na mnie zmieszana.

-Nie, no co Ty to Twój chłopak i my tylko się przyjaźnimy.

-Dobra zapytam inaczej, czy gdyby okazało się, że nie jesteśmy razem, czy byłabyś zainteresowana nim?

-Kol to fajny chłopak, ale nie jestem, aż tak podła, żeby brać się za kogoś zajętego.

-Właśnie o to chodzi, że On jest wolny.

-Zerwaliście ze sobą? - spojrzała na mnie zaskoczona.

-Nigdy nie byliśmy razem - spojrzałam na nią trochę zażenowana. Głupio mi było się do tego przyznać, wtedy wydawało mi się, że to dobry plan, a teraz widzę jakie to było dziecinne.

-Jak to?

-Mam trochę pokręcone relacje z Niklausem i pokłóciliśmy się, a Kol stwierdził, że to dobry pomysł, żeby go zdenerwować. Korzystałam na tym, bo dzięki temu Klaus się do mnie nie zbliżał, po tym jak mnie zranił.

-Wow wow czekaj, czyli Ty i Kol nic Was nie łączy, ale z Klausem już tak?

-Z Kolem nic, jesteśmy przyjaciółmi, a z Klausem już nie.

-Czyli coś Was łączyło?

-Tego nie powiedziałam.

-Ale musiało coś być.

-Tylko się całowaliśmy to nic takiego, zresztą nie ma sensu o tym rozmawiać, bo to przeszłość.

Po prostu chciałam Ci powiedzieć, że jeśli jesteś zainteresowana Kolem to droga wolna, życzę Wam szczęścia.

Siedziałyśmy jeszcze kilka godzin na babskich rozmowach, ale Davina musiała się już zbierać. Odprowadziłam ją do drzwi i pożegnałyśmy się. Tęskniłam za takimi pogaduszkami, przez telefon z Eleną to nie to samo, a nie miałam tu koleżanek. Napisałam wiadomość do Kola, żeby wieczorem do mnie przyszedł. Miałam trochę czasu dla siebie. Wypiłam torebkę krwi i postanowiłam zadzwonić do mamy, pisałam mi, że dziś ma wolne, więc może znajdzie dla mnie chwile czasu.

Wakacyjne Love Story ~KlarolineOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz