2.9

6.7K 397 35
                                    

s a m e r a h ♡

Siedzieliśmy w aucie Harry’ego zaparkowanym przed domem.

– Dlaczego nie odbierzesz? –  spytałam, wskazując na jego telefon.

– Ponieważ. – odpowiedział, ściskając nerwowo swojego BlackBerry.

– Ponieważ, co?

– Ponieważ! – krzyknął, wysiadając z samochodu i idąc gdzieś.

Spuściłam wzrok na swoje stopy, oddychając powolnie.

Dlaczego przyleciałam tu, z tymi dziwnymi gośćmi.

Zayn. Prawdopodobnie jest już w domu. To będzie tak żenujące, po tym co stało się na ulicy. NAPRAWDĘ żenujące.

Nienawidziłam siebie.

Harry wrócił kilka minut później. Wyglądał spokojniej.

– Umm… Zamierzasz zostać w samochodzie? – zapytał nieśmiało, spuszczając wzrok.

Patrzyłam na niego przez chwilkę, a później wysiadłam i minęłam go, kierując się w stronę drzwi.

Dom był ogromny. Naprawdę ogromny.

Przez chwilę byłam zszokowana.

Weszłam do salonu w ciszy, było spokojnie.

Nikogo w pobliżu.

To dziwne.

Cóż, a może i nie? W końcu to duży dom, pewnie zawsze wygląda tak spokojnie.

Zaczęłam głęboko myśleć, o tym co stało się wcześniej. I wtedy właśnie uświadomiłam sobie jedną rzecz: Zayn mnie pocałował.

Zayn Malik mnie pocałował.

Podczas, kiedy ja się na niego wydzierałam.

Tak dużo emocji sprawiło, że kompletnie to do mnie nie dotarło.

To było jak wyjęte z filmu: ja, krzycząca na niego, on przerywający mi pocałunkiem.

I znowu to poczułam: moje nogi stały się miękkie i zaczęłam trząść się jak głupia. Nie mogłam tego zrozumieć.

Przestać świrować, Samerah.

To co się dzieje, nie może być możliwe.

Jestem tylko Samerah, Sam lub Sammie, zwykła dziewczyna. Nic więcej.

– Gdzie jest Zayn? – ktoś pociągnął mnie za ramię, sprawiając, że straciłam równowagę.

To była Perrie.

– Nie wiem. – odpowiedziałam, odpychając jej rękę.

– Był z tobą! Gdzie jest Zayn?! – zaczęła krzyczeć.

– Powiedziałam ci, że nie wiem! – odkrzyknęłam.

– Kłamca. – fuknęła.

Wywróciłam oczami i zaczęłam iść w kierunku schodów.

Zatrzymała mnie ponownie, powtarzając.

– Słuchaj, powiesz mi gdzie on jest, albo inaczej…

– Zostaw ją. – ktoś powiedział, zachrypniętym głosem.

Obie odwróciłyśmy się, patrząc na Harry’ego.

Perrie posłała mu zdziwione spojrzenie.

Chwyciłam szansę na ucieczkę i pobiegłam na piętro. Chciałam być chwilę sama, po tych wszystkich dziwnych rzeczach z dzisiejszego dnia.

The Babysitter // tłumaczenie Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz