★ h a r r y ★
Było zimno. Mój oddech zamieniał się w parę na powietrzu, a usta były spierzchnięte.
– Harry… – zaczęła Perrie.
– Okej. Posłuchaj…
Spojrzała na Jamesa, który wydawał się lekko zdezorientowany i powiedziała chłodno:
– Możesz dać nam sekundę? Chcę porozmawiać z Harrym.
Przytaknął nonszalancko i odszedł. Perrie spojrzała w stronę Sam i Zayna, którzy stali niedaleko wejścia do klubu. Zayn ciasno otulał Sam ramionami.
– Harry. Obiecałeś. – zadeklarowała Perrie poważnym tonem.
– Słuchaj, zrobiłem co w mojej mocy. Spędzałem z nią dużo czasu. Nie wyszło i tyle. Zaufaj mi, że próbowałem.
– Jest okej. Wierzę ci. – spuściła wzrok.
– Naprawdę mi przykro, ale Zayn chyba naprawdę ją kocha, a ona jego patrząc po jej zachowaniu. Perrie, posłuchaj mnie proszę…
Łzy zaczęły spływać po jej policzkach. Czułem się zraniony bardziej niż kiedykolwiek.
– Proszę. – zacząłem powoli gładzić jej policzki.
Naprawdę ją lubiłem, a nasza relacja polegająca na seksie była najlepszym co mi się przytrafiło. Nawet jeśli to mnie zabijało.
Była bardzo bliską przyjaciółką tak czy inaczej i nadal nią jest.
– Harry, czarujesz kobiety. Oczaruj też ją. Harry. – czknęła.
Spojrzałem na Sam. Przytulała Zayna z uśmiechem. Ten mały płomień natychmiast zniknął. Uśmiechnąłem się zmęczony i spojrzałem na Perrie.
– Próbowałem. Przepraszam Perrie. Perrie, spójrz na mnie. Nie mogę dłużej tego robić. Czuję się winny. – ująłem jej twarz w swoje dłonie, utrzymując jej gorące spojrzenie przez moment.
– To, że nie masz Zayna nie oznacza, że wszystko straciłaś. Masz mnie, jestem twoim przyjacielem nie zapominaj. Masz… Jamesa. – wskazałem na tego idiotę.
Najbardziej bezużytecznym epizodem tej historii jest właśnie James, nie? Nie potrzebujemy go, tak poważnie; tylko komplikuje wszystko.
–James… On nie jest moim chłopakiem. – wyjąkała.
– Co, naprawdę? – moje serce przyspieszyło bicia.
– Tak. On chciał t-tylko zemścić się na Zaynie. Powiedział mi, że Z-Zayn zrobił mu coś złego. I… I chciał, żeby u-udawała jego dziewczynę. Zgodziłam się, bo chciałam, żeby Zayn był za-zazdrosny. – dała upust łzom, chowając twarz w mojej koszulce. Po pięciu sekundach moja koszulka była już cała mokra.
– Proszę. – wymamrotałem nerwowo. Mój umysł szalał.
James machnął na nią.
– Skończyliście? Bo ja idę. Mam cię podwieźć, czy..? – jęknął, patrząc na nas.
– Ja ją odwiozę. – powiedziałem.
Wzruszył ramionami i wsiadł do auta.
– D-Dziękuję, Harry. – wyjąkała.
– Nie ma sprawy, kochanie. – przytuliłem ją. Ona odwzajemniła ten gest i staliśmy tak w zimnej i ciemnej uliczce przez jakiś czas.
I wtedy coś sobie uświadomiłem; nie mogę jej podwieźć, bo nie wziąłem swojego samochodu.
♡ s a m e r a h ♡
– Hej kochanie.
Krzyknęłam.
– Wszystko w porządku?
Krzyknęłam ponownie.
– Popatrz, zrobiłem naleśniki.
Mój krzyk ponownie opuścił usta.
– Co się dzieje, skarbie?
– Boże, twoja twarz! – krzyknęłam.
– Proszę, nie krzycz słodka babeczko. Nie wiem co się ze mną dzieje.
Krzyczałam, widząc jego zniekształcone ramiona.
– Sam? – głos Zayna wszystko przerwał. Odepchnął ode mnie dziwaczną kreaturę.
– Zayn!
– Sam, wszystko w porządku? – pochylił się nade mną, całując głęboko.
Jego pocałunki zaczęły przemieszać się na moją szyję. Krzyknęłam ponownie, widząc tego samego potwora, który ma zamiar zaatakować Zayna od tyłu.
– Zayn?! – otworzyłam oczy zdezorientowana. Moje powieki były tak ciężkie. Najgorszy koszmar.
Tak właśnie dzieje się po pijackiej imprezie.
Pijackiej imprezie?
Podskoczyłam. Rozejrzałam się po pokoju; leżałam na łóżku, wielkim łóżku. Podłoga, sufit jak i ściany były drewniane. Praktycznie wszystko było wykonane z drewna. Ruszyłam ostrożnie w stronę drzwi, minęłam duże lustro zatrzymując się przy schodach. Patrzyłam na swoje odbicie. Miałam na sobie wielką Hard Rockową koszulkę i czarne szorty. Żadnego potwora w pobliżu.
Jęknęłam przeczesując włosy.
Gdzie ja jestem?
– Czy ktoś tu jest?! – krzyknęłam.
Brak odpowiedzi.
– Halo! Czy ktoś mnie słyszy?! – wydarłam się nerwowo, zbiegając po schodach.
Salon, kuchnia, wszędzie pusto.
– Gdzie ja jestem? – powiedziałam do siebie, otwierając drzwi frontowe.
Dom w którym byłam znajdował się w środku lasu.
– Cześć.
------------------
Weekend, misie! X
Co myślicie? Potworna kreatura w śnie Sam? #weirdo ♥
CZYTASZ
The Babysitter // tłumaczenie
Hayran Kurgu[ZAKOŃCZONE] Sam nie może poradzić sobie ze swoimi buntowniczymi braćmi bliźniakami, którzy spędzają czas krzycząc, walcząc keczupem i bawiąc się w chowanego w kuchni. Pochodzą z bogatej rodziny, a ich rodzice zawsze pracują. Wiele opiekunek próbow...