Rozdział 15

135 7 0
                                    

Rose obudziła się w sypialni sama. Na drzwiach zauważyła czarną sukienkę, do której przyczepiona była karteczka. Przejrzała suknie, która miała bardzo duży dekolt i wycięcia na talii. Sięgała jej do mniej niż połowy ud i była bardzo przylegająca. Dziewczyna wzięła karteczkę i przeczytała na niej zapis jej chłopaka.

"Przepraszam, że wyszedłem tak wcześnie. Wrócę około 17, jestem u Namjoona. Przebierz się w tą sukienkę na dzisiejszy wieczór. W łazience leży nowa bielizna i kosmetyki przygotowane specjalnie dla Ciebie. Do zobaczenia❤️"

Rose miała mieszane uczucia co do wyjścia Jimina. Chłopak codziennie od dwóch tygodni od 7 do 17 przebywał, a tak przynajmniej mówił, u Namjoona. Z cichym westchnięciem odłożyła karteczkę i poszła do kuchni, przygotować sobie śniadanie. 

Dzień zleciał jej niewyobrażalnie szybko i zanim się obejrzała, była już 16. Weszła do łazienki gdzie czekał na nią komplet koronkowej bielizny, tego samego koloru co sukienka. Wzięła szybki prysznic, ułożyła włosy oraz nałożyła makijaż.
Gdy zapinała zamek od sukienki usłyszała swojego chłopaka, który dał jej znać o swoim powrocie. Zeszła do kuchni gdzie tyłem do niej, oparty o blat stał Jimin. Odchrząknęła aby zwrócić na siebie jego uwagę, co zrobił od razu.
  - wyglądasz jeszcze lepiej niż ostatnio kochanie - powiedział i podszedł do dziewczyny aby musnąć jej usta. Ta niechętnie oddała pieszczotę, delikatnie się uśmiechając. Razem poszli do auta i pojechali w stronę jednej z największych restauracji w Busan, o czym Rose jeszcze nie wiedziała. Jechali w ciszy dopóki ona nie przełamała się i zapytała chłopaka o jedną rzecz, która nie daje jej spokoju.
  - dlaczego wychodzisz z domu o 7 i wracasz o 17? Nie okłamuj mnie proszę... Wiem, że wcale nie idziesz do Namjoona. - chłopak uśmiechnął się i pogładził jej udo.
  - spokojnie, za chwilę się wszystkiego dowiesz.

Resztę drogi przesiedzieli w ciszy, ukradkiem na siebie patrząc. Park wreszcie zaparkował przed restauracją i razem do niej weszli. Podeszli do stolika gdzie siedziała starsza para. Zdenerwowana Rose chwyciła rękę chłopaka i posłała mu zdziwione spojrzenie. Dopiero po chwili poznała, że to mama Jimina i zapewne jego ojciec. Gdy usiedli, pierwszy zabrał głos tata chłopaka
  - pewnie się zastanawiasz o co chodzi Rose?
  - tak trochę... - odpowiedziała zgodnie z prawdą i mocniej ścisnęła rękę swojego chłopaka.
  - chciałaś wiedzieć dlaczego codziennie wychodzę i wracam o tej samej porze. Otóż, mój ojciec jest właścicielem firmy Big Hit Entertaiment, w której jestem nauczycielem tańca dla ich zespołu TxT. Chciałem Ci powiedzieć kiedy będzie to potwierdzone bo przez te 2 tygodnie sprawdzali czy sobie poradzę.
  - ok, rozumiem, ale... Czemu jesteśmy tutaj wszyscy? - spytała spoglądając na państwa Park.
  - ponieważ mamy dla Ciebie ofertę pracy w Big Hit - powiedziała Pani Park - poszukujemy makijażystki dla chłopców - powiedziała, uśmiechając się do dziewczyny. - pytanie brzmi czy się zgadzasz?
  - tak! - krzyknęła na cały lokal, zwracając na siebie całą uwagę - przepraszam... - ukryła twarz we włosy i pozwoliła się objąć Jiminowi. Rodzice chłopaka, jak i on, zaśmiali się i po chwili przed dziewczyną leżały papiery do podpisania. W odpowiednią lukę wpisała swoje imię i nazwisko i oddała papiery Panu Parkowi.
Razem zamówili sobie jedzenie i zaczęli rozmawiać na temat pracy Rose i Jimina.

***

  - nie było tak źle, prawda? - spytał Park, gdy zauważył siedzącą na blacie w kuchni swoją dziewczynę.
  - nawet nie... Tylko następnym razem pozwól, że sama wybiorę sobie sukienkę na spotkanie z twoimi rodzicami...
  - nie wiem o co Ci chodzi - powiedział wchodząc pomiędzy nogi dziewczyny i delikatnie gładząc jej udo, musnął jej usta.
  - nie wiesz? Doprawdy? Wyglądam jakbym zaraz miała iść do klubu nocnego, tańczyć na rurze - odpowiedziała, patrząc krzywo na chłopaka . Ten tylko zaśmiał się z jej słów przybliżając swoje usta do tych jej.
  - wyglądasz pięknie. Jak zawsze - wyszeptał i pocałował jej usta od razu wpraszając swój język. Rose objęła nogi wokół jego pasa i poczuła jak silne ręce odrywają ją od blatu.
  - słyszałaś o oszczędzaniu wody? - spytał, a dziewczyna pokiwała głową na tak. - więc idziemy się kąpać razem - odpowiedział na co Rose się zaśmiała i ponownie wpiła się w wargi swojego chłopaka.

Nie bijcie!
Ja na prawdę nie chciałam dawać rozdziałów tak późno... Mówię sobie "a wyjeżdżam więc będę codziennie wieczorem coś pisać" nooo... Nie miałam internetu, bo był tak słaby, że ledwo co wychodziłam na Wattpada. Chciałabym Wam obiecać regularne rozdziały, ale nie mogę...
Wiecie, że Was kocham, ale no nie mogę Wam nic obiecać, a tym bardziej teraz kiedy zaczyna się szkoła. Postaram się częściej coś pisać. Póki co, cieszcie się tym co jest.
Kolejna moja bezsensowna gadka, która nic nie wnosi, została zakończona.
Do następnego razu Słoneczka🥺💜
 

Stop! I Love You! ~ Park Jimin Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz