You're not something to lose

367 36 31
                                    

Nie mogę cię stracić. 

~ ~ ~

Raja oczywiście nie kłamał. I to nie tak, że z góry założyłem, że mnie oszukał. Musiałem jedynie samemu sprawdzić, czy informacje, które mi przekazał, rzeczywiście są prawdziwe. Nie trwało to tak długo. Wystarczyło wpisać pokaz mody Los Angeles 2019 w przeglądarce i od razu wyskoczyły mi masy artykułów o projektantach, modelach, zaproszonych gościach i całej tej śmietance. Wśród nich wszystkich jak byk widniało imię mojej siostry. Nawet dołączyli dla uwagi jej stare zdjęcie.

Przyznam szczerze, że świadomość tego, że za kilka miesięcy będzie niemalże na wyciągnięcie ręki, a jednak nie będę mógł jej zobaczyć, cholernie boli. Nie widzieliśmy się od lat, nie rozmawialiśmy ze sobą od prawie roku, więc to jasne, że za nią tęsknię. Zazwyczaj staram się o tym za dużo nie myśleć, nawet jeśli czyni to ze mnie okropnego brata. I nie chcę też brzmieć, jakby Meggy nie miała dla mnie znaczenia, ale mam na głowie ważniejsze sprawy, jak chociażby walka o swoje pieprzone życie. Czym wśród oblicza śmierci jest prosta tęsknota. To tak jakby narzekać na swędzenie w stopie, gdy ktoś rozpłatał ci nożem żołądek.

Wszyscy jednak jesteśmy tylko ludźmi i czasami to głupie swędzenie potrafi nas przytłoczyć na skalę rany postrzałowej, jeśli wiecie co mam na myśli. Zwłaszcza, gdy życie rzuca w nas zdjęciami bliskich nam osób, które utraciliśmy, a my zamiast to zignorować, jeszcze bardziej się w to zagłębiamy. Może i dobrze, że Meggy jest osobą publiczną, bo przynajmniej mogę ją sobie pooglądać w internecie. Jakkolwiek by to nie brzmiało. Przecież muszę sobie jakoś radzić.

- Co robisz?

Podskakuję nieco, chwytając się za klatkę, przestraszony zachrypniętym głosem. Cillian wyszedł zaraz po obiedzie, a Seth chyba zaszył się u siebie w pokoju, więc dom był przyjemnie cichy od dobrych godzin. Stąd też moja żenująca reakcja. Sądziłem zwyczajnie, że Cain będzie spał odrobinę dłużej. Albo może to ja za bardzo zasiedziałem się w sieci.

- Tak tylko przeglądam – odpowiadam pośpiesznie, od razu zamykając laptopa, zanim zdążyłby zobaczyć, że stalkuję własną siostrę.

Cain tylko marszczy brwi, unosząc się nieco na kanapie, by zmienić pozycję. Dobra, przyznam się bez bicia, że pomimo radości na widok laptopa, którego tak dobrodusznie pożyczył mi Raja, przez pierwsze, myślę że nawet pół godziny, wpatrywałem się jedynie w Caina, gdy ten drzemał sobie w spokoju tuż obok mnie. Po tym jak oboje wypłakaliśmy sobie oczy we własnych ramionach, a ja dokończyłem swoje mało profesjonalne cięcie, Cain w końcu poddał się pod naciskiem opadających powiek i ułożył się pod kocem, kiedy już go zapewniłem, że będę tuż obok. Tak jakbym miał jakieś inne wyjście. To oczywiste, że nie odstąpię go na krok, bo po pierwsze martwię się o niego, a po drugie nadal nie doszedłem do siebie po naszej rozłące i od teraz wcale nie biorę jego obecności za pewnik. Cain najwyraźniej nie myśli w ten sposób, skoro potrzebował mojego zapewnienia, że przy nim zostanę. Zupełnie jakby tylko to oddzielało go od snu. Jakby sam wreszcie pozwolił sobie odpocząć, bo mu obiecałem, że go nie zostawię.

- I co takiego znalazłeś? – pyta, krzywiąc się nieco przy każdym ruchu. Chyba jeszcze dostatecznie się nie obudził, bo zazwyczaj zgrywa bohatera, udając, że wcale nie dostał kulki w brzuch. Zapewne powinien zmienić już opatrunek i przeczyścić ranę. Najchętniej sam bym to zrobił, żeby się upewnić, że dobrze się goi. To Rook robi w naszej ekipie za lekarza i odkąd wyjechał, mam wrażenie, że stan Caina nie jest wystarczająco monitorowany zwłaszcza, że on sam tak głupio bagatelizuje każdy swój uraz.

Kiedy odchrząkuje, przypominam sobie, że zadał mi pytanie i nadal czeka na odpowiedź, jakby faktycznie była ona tutaj istotna.

- Um... - zaczynam mało inteligentnie, w nerwowym tiku poprawiając włosy. Przecież mu nie powiem prawdy, żaląc się, że tęsknię za siostrą, kiedy kilka godzin temu musiałem go zapewniać, że nie żałuję tego, że z nim wyjechałem i zostawiłem dawne życie za sobą. – Chciałem się przekonać co mnie ominęło – mówię, ledwie się powstrzymując przed tym, by nie zdzielić się poduszką w twarz. Tak, to go na pewno przekonało, że fajnie jest odciąć się od świata na całe lata, by jeździć po Europie w ucieczce przed cholernym psychopatą. – Wiedziałeś, że Jonas Brothers znowu wrócili razem na scenę? – wypalam pośpiesznie, by jakoś się ratować. Cain nie wygląda na zbyt przekonanego. Właściwie to wydaje się nie wiedzieć, o czym w ogóle mówię. – Do tego jeden z nich zaobrączkował Sansę, a na Żelaznym Tronie posadzili jakiegoś kalekę. W ogóle to nie jesteś głodny? Zamówiliśmy chińszczyznę!

g l o o m | boyxboyOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz