Lekarstwo.

427 28 4
                                    

-To mnie nie zabije?-zapytałam lekko wystraszona.

-Może zabije ale tylko chwilowo, będę przy tobie.-powiedział przytulając mnie.

Nie wiem czemu ale czuje, że ten człowiek staje mi się coraz bliższy mimo tego, co mi zrobił.

-Przejdźmy do konkretów. Musimy iść gdzieś, gdzie będziemy mieli spokój.-powiedział mężczyzna.

---
Dotarliśmy gdzieś, gdzie nigdy wcześniej nie byłam. Było tam pełno wielkich pomieszczeń. Znajdowaliśmy się w ogromnej, opuszczonej fabryce.

-Skąd mam pewność, że mnie nie zgwałcisz?-zapytałam żartobliwie.

-Pewności nigdy nie masz. Spokojnie, przyjdzie jeszcze czas na przyjemności.-zaśmiał się.

Rzuciłam mu groźne spojrzenie abyśmy przeszli do konkretów.

-W tamtych pudłach powinno być jeszcze pare sztuk tojadu. Trzymaj zapalniczkę i wrzuć ją do kartonu. Może nie będzie to najlepszy posiłek w twoim życiu ale niestety, musisz.-powiedział.

Wzięłam do ręki wcześniej przygotowany, srebrny naszyjnik i włożyłam go sobie na szyję. Podpaliłam karton z wraz z jego zawartością - tojadem. Wzięłam porcję wcześniej wspomnianej przeze mnie rośliny i wsadziłam do ust. Poczułam jakby mój organizm całkowicie się wyłączył.

----
Ocknęłam się na jakimś starym materacu, nakryta ciepłym kocem. Zobaczyłam mężczyznę stojącego przy oknie.

-Umarłam?-zapytałam niepewnie.

-Tylko przez chwilę, już żyjesz.-odpowiedział mężczyzna.-Wszystko poszło zgodnie z planem i się udało.-dodał.

Wstałam chcąc podejść i uściskać Petera ale natychmiast upadłam z powrotem na materac.

-Długo tak leżałam?-zapytałam obolała.

-Ponad jeden dzień.-odpowiedział.

Zrozumiałam dlaczego muszę leżeć. Poprosiłam Petera o szklankę wody, którą od razu mi przyniósł.

-Położysz się koło mnie?-zapytałam.

-Nie zmieszczę się.-odpowiedział poważnie.

-Posunę się.-odpowiedziałam z pełną nadziei miną.

Odsunęłam się na brzeg materaca. Mężczyzna położył się koło mnie.

-Przytulisz mnie?-zapytałam chichocząc.

-Jeszcze jakieś wymagania?-odpowiedział przytulając mnie.

-Buzi?

-Przeginasz dziewczynko, jesteś bardzo niegrzeczna.-powiedział.-Jeszcze spotka cię za to kara.

Oboje zasnęliśmy.

Hot but psycho | Peter Hale |Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz