Hot but psycho | Peter Hale |

Głupi dowcip i poszukiwania.

Jezu, co za psychol. Czemu ja po prostu stąd nie ucieknę? Co mnie tutaj tak trzyma? Czemu on tak na mnie działa?
---
Postanowiłam sprawdzić czy okno w pokoju jest otwarte. Jestem jakąś super-szczęściarą czy Peter takim super-głupkiem? Okno okazało się być otwarte, więc po cichu je otworzyłam i wyszłam na zewnątrz. Postanowiłam rozejrzeć się trochę po okolicy, którą jak się okazało był las. Wszędzie dookoła las. Dopiero wtedy coś do mnie dotarło.

-Kurwa czy ja naprawdę pieprzyłam się z jebanym wilkołakiem?-krzyknęłam w myślach.-Jestem aż tak zjebana?-dopowiedziałam na głos.

Peter pov.

Cholera, dlaczego nigdzie jej nie ma?! Czego jej tu brakowało?! Nic ani nikt, poza mną nie jest jej potrzebny do życia!
Postanowiłem pójść jej poszukać ale wiedziałem, że to będzie dość trudne, ponieważ las był tak trochę, bardzo duży.
----
-Derek, mógłbyś przyjechać?-powiedziałem do mikrofonu wbudowanego w telefon.

-Będę za jakieś 20 minut.-usłyszałem po drugiej stronie słuchawki i się rozłączyłem.

20 minut później.

Drzwi od mojego domu otworzyły się, a do mojego domu wszedł wysoki mężczyzna o czarnych włosach i zielonych oczach, który był moim siostrzeńcem.

-Co było tak pilne, że doznałem zaszczytu w postaci zaproszenia do twojej zajebistej posiadłości?-powiedział roześmiany siostrzeniec.

-Daruj sobie, są ważniejsze sprawy. Tak się składa, że.. Umm.. tak jakby.. m-mam kogoś...-powiedziałem jąkając się.

-Mój stary wujaszek kogoś sobie przygruchał? To nieźle.-zrobił zdziwioną minę i popatrzył na mnie, wyczekując dalszej części historii.

Opowiedziałem Derekowi wszystko, co uznałem za potrzebne jego wiedzy i wyruszyliśmy do lasu szukać Magdy.

Magda pov.

Chyba zgubiłam się w tym cholernym lesie, to jednak nie był dobry pomysł. Jaka ze mnie idiotka.. Boze... Podczas mojego narzekania na głupie zachowanie, rozglądałam się po lesie i w oddali zobaczyłam męską sylwetkę ale nie byłam pewna, czy należy ona do osoby, którą znam.

-Peter?!-krzyknęłam a wtedy postać odwróciła się przodem do mnie i zaczęła iść w moją stronę...