Odnaleziona i zastraszana.

310 20 6
                                    

-Peter?!-krzyknęłam a wtedy postać odwróciła się przodem do mnie i zaczęła iść w moją stronę...
--
-Nie ten Hale..-powiedziała tajemnicza postać.

-Kim jesteś?-zapytałam.

-Po prostu chodź i mi zaufaj.-tym sposobem wymigał się od odpowiedzi.

Mimo wszystko postanowiłam pójść za tym obcym mężczyzną, bardzo mądrze. Nie wiedziałam gdzie ani z kim idę. Czasem naprawdę zastanawiałam się, dlaczego jestem aż tak głupia i naiwna.
---
Po parunastu minutach drogi zobaczyłam światło w oddali. Nie, nie umarłam. Dopiero po chwili ogarnęłam się i rozpoznałam gdzie jestem. Nieznajomy zaprowadził mnie prosto pod dom Petera. Chwila. Skąd on właściwie wiedział, gdzie mnie zaprowadzić. „Nie ten Hale", czy jego nazwisko brzmi tak samo jak nazwisko Petera?

-Skąd wiedziałeś?-zapytałam lekko zaniepokojona.

-Derek Hale, siostrzeniec twojego narzeczonego. Miło mi.-powiedział.

-A już myślałam, że spotkałam na swojej drodze kolejnego gwałciciela.-zażartowałam.

-Zazdroszczę mojemu wujowi, wyrwał niezłą sztukę. Myślę, że jak wujaszek ci się znudzi to, zawsze śmiało możesz przyjść do mnie.-powiedział i uśmiechnął się zalotnie.

Nawet nic nie odpowiedziałam, bo uznałam tę wypowiedź za obrzydliwą, więc tylko niewidocznie się skrzywiłam.

-Może jednak faktycznie był kolejnym gwałcicielem.-pomyślałam.
---
Peter podbiegł do mnie i natychmiast obdarzył długim przytulasem.

PETER POV.
Byłem przerażony, gdy wszedłem do tamtego pokoju a Magdy w nim nie było. Myślałem, że serce wyskoczy mi z piersi, gdy przekroczyła próg tej starej, zagrzybiałej chaty na środku zadupia. Od razu podbiegłem i przytuliłem ją, jakby była najcenniejsza na świecie. W sumie to kto wie... BOŻE, CZY JA SIĘ ZAKOCHAŁEM?!

-Już się jej przedstawiłem, na początku pomyślała, że jestem „kolejnym gwałcicielem".-zaśmiał się.

W chwili, gdy to powiedział spojrzałem na niego gniewnie. Ja wiedziałem, jaki
on jest. Wiedziałem do czego jest zdolny. Wiedziałem, że może zrobić jej to, co sam jej zrobiłem. Współczuje jej, jest niczego nieświadoma.
---
MAGDA POV.
Gdy wyjaśniłam Peterowi, co się stało poszłam do mojego pokoju, żeby odpocząć po tym całym zdarzeniu. Gdy tylko położyłam się na łóżku, usłyszałam pukanie do drzwi.

-Proszę!-krzyknęłam.

Do pomieszczenia wszedł Derek, przez co lekko się skuliłam na jego widok.

-Hej. Chciałem cię przeprosić za to, co wtedy powiedziałem. Źle się wyraziłem.-powiedział i usiadł koło mnie, na co się odsunęłam.

-Dobrze, wybaczam ale...

-Nie dałaś mi skończyć.-ze złością wszedł mi w słowo.-Źle się wyraziłem, bo chciałem powiedzieć, że i tak będziesz moja.

Wystraszyłam się, a wtedy on przysunął się do mnie i zacisnął dłoń na wewnętrznej części mojego uda.

-Jeżeli piśniesz jemu cokolwiek to najpierw dam ci rozkosz a potem pozbawię cię wszelkiego czucia.-brutalnie mi zagroził.
---
-Chciałabym, żebyś zawsze był przy mnie.-powiedziałam.

-Będę. Czułaś kiedyś to coś zwane miłością?-zapytał bawiąc się moimi włosami.

-Nie wiem, nie mam pojęcia, co się wtedy czuje...-odpowiedziałam smutno wpatrując się w mojego wilkołaczka.

Hot but psycho | Peter Hale |Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz