Kai: Mówiłeś że musimy być gotowi..
To musimy też mieć jakiś sprzęt.. A nie mamy go..Więc chyba musimy improwizować by być gotowi tak?..
Loyd: Właśnie ,ale nie mamy planu..
Zane:A ten złości się na nas o wszystko..
Loyd: Prawda w tym jest problem.. W takim razie rozdzielimy się na na trzy grupy..
1 Grupa idzie poszukać jakiejś pomocy.
2 Zlokalizować ich bazę.
3 Odnajdźcie garmadon'a albo pilnujcie statku.
Dobra idziemy
~Ninja się rozdzielili~
Zane: Ej jak ten główny zły wyglondał?
Jay: Miał dziwny strój był ubrany w czarną bluzę i miał ręke ze stali I cylinder taki wysoki I miał dziwną.. ale naprawdę bardzo dziwną peleryne.. Był na niej smok.. A z przodu jakieś łańcuchy.. i na nogach kłudki.. miał maskę.. i opaskę na oko na prawym oku ta.. opaska zakrywała
mu blizne.. I miał czarne włosy.. A końcówkiwki biebieskie.. i dziwnom diamentowo żelazną kosę ogólnie jest dziwny i tyle..
Zane: Trochę się rozgadałeś..Hej.. Co to jest tam po lewej?.. Jakiś napis na którym jest tak napisane ,,to koniec"..
Jay: Jak to?
~Tym czasem u drugiej grupy~
Cole: Ej Lloyd wiesz może gdzie oni są? W końcu ty ich znalazłeś ,więc może powiesz?
Loyd: Zapomniałem.. albo.. wiem! To tu za tą ulicką..Choćmy ,bo z opisu Jay'a tego miejsca to wygląda strasznie ,a właśnie.. szłysałem o nowym mistrzu wiatru! nazywa się ...yyyyyyyyy...
~Tym czasem u trzeciej grupy~
Nya: Ej gdzie może być garmadon?
Kai: Wiem! W mrocznej krainie ,bo gdzie indziej bo wcześniej tam się chował..
Nya: To ma sens.. Dobra idziemy do garmadona ..bo raczej.. yyyyyyy.. co to tu..Jakiś znak ,,to już koniec''
Kai:Co? Czemu? To nie mozliwe.. to znaczy że ktoś .. nas...Obserwuje?
Nya: Raczej..
~U drużyny pierwszej~
Zane: Dobra dzięki za opis ..ale gdzie są wężonowie?
Jay: Nie wiem ..ale.. patrz! budynek się wali! Muszimy coś zrobić!
~Po akcji~
Jay: Było trudno ,ale co z tym znakiem!? Jest napisane ,,twoja nadzieja jest skończona"..
Zane:Jak to to nie możliwe-.. zaraz.. co to jest?! Ta energia! Jest jej coraz więcej.. Jay może idziemy stąd..?
CZYTASZ
Cienie || Ninjago ||
Fanfiction,,Zaczeło się to tak.. Z pozoru normalny dzień.. Znaczy.. Taki był.. Do czasu.. Kai: Co?! Kto?! Co się dzieje?! Wszyscy obudzili się z powodu chałasu na statku..Wszyscy wstali z łóżek rozglądając się po sobie.."
