Przyjemności, przyjemnościami. Ale kara to kara i Odyn tego dopilnuje.
Był sobotni ranek kiedy Loki i Tony wrócili ze spaceru. Byli w dobrych nastrojach i wszystko wydawało się idealne. Aż do czasu kiedy wyszli z windy. W głównym salonie był Odyn, Thor, była Frigga i Sif. Zobaczywszy to, ich miny totalnie im zrzędły.
- Synu.- zaczął Wszechojciec. Ale Loki mu przerwał.
- nie jestem twoim synem.- syknął zdenerwowany.
- dobrze, Loki przybyliśmy tutaj sprawdzić jak się tutaj zachowujesz.- dokończył.
- po co to przedstawienie? Może jeszcze pół Asgardu tutaj ściągniecie? Jelonek zachowuje się dobrze a wręcz bradzo dobrze i mieliśmy dobre humory no ale wy je zepsuliście a szczególnie Loki'emu bo jak widzę on was tak średnio lubi. - już miał rozpoczynać kolejne zdanie ale zobaczył miny wszyskich i się dosłownie zamknął.
- czyli mówisz, że dobrze się zachowuje?- spytała spokojnie Frigga.
- no pewnie. Przecież nie jest małym dzieckiem żeby go pilnować na każdym kroku. A teraz wybaczcie ale musimy się spakować bo jedziemy na wakacje.- oznajmił Stark i zaczął kierować się do osławionej windy w której zawsze znikał.- chodź kochanie.- dodał a "kochanie" podążyło za nim i razem zniknęli.
- czy on?- nie mógł uwierzyć nikt z obcych przybyszy z krainy bogów.
- tak.- odpowiedzieli krótko Avengers'i i też się ulotnili.
_________
No więc koniec Kary xD.
Mam nadzieję, że się podobało. Nie jest to smutna historia bo jakoś dzisiaj jestem szczęśliwa i mnie taka wen naszła.
Kolejny rozdział będzie albo w tym tygodniu albo pod koniec drugiego.
Wiecie wyjazd na wakacje i te sprawy.Do następnego!
CZYTASZ
frostiron ❤❤
FantasyGdy obudzisz się o 2.30 i napiszesz opowiadanie. Kilka tekstów jest wzięte z innego opowiadania, ale się do tego przyznaję. Miłego czytania.