~ 5 ~

380 12 0
                                    

Pov. Łukasz

Marek ewidentnie posmutniał, mogłem na niego nie krzyczeć. Zbyt szybko się denerwuje i ranie innych...  niestety. Ale gdy go przeprosiłem się nie odezwał i jakoś tak wyszło że go pocałowałem, po chwili gdy zrozumiałem co zrobiłem oderwałem się od chłopaka. Byłem trochę zdezorientowany, zażenowany i zakłopotany całą tą sytuacją, znowu go przeprosiłem... Markowi o dziwo się podobało więc postanowiłem powtórzyć tą czynność, tym razem dłużej i lepiej... no ale nawet najlepsze chwile się kończą i trzeba skupić się na innych czynnościach, takich jak powrót do domu. Było już dosyć późno a czekała nas dwu godzinna trasa.

Pov. Marek

Po całym zdarzeniu Łukasz ruszył w stronę domu. Byłem zmęczony i stwierdziłem że se pójdę spać, co Łukaszowi nie przeszło obojętnie... jutro szkoła i chce żebym wstał rano... czasami ta jego nadopiekuńczość mnie denerwuje, tego nie mogę, tego też nie i tego te...

- Marek nie waż mi się zasnąć - powiedział Łuki, wyciągając mnie z zamyśleń

- Dlaczego ty musisz być aż tak opiekuńczy ?

- Chcę tylko żebyś chodził do szkoły i miał dobre oceny, to ostatni rok twojej nauki w liceum więc się postaraj - Zrobił smutną minę i złapał mnie za kolano

- Nie mam złych ocen a jak nie pójdę raz czy dwa nic się nie sta... - przerwał mi brunet

- Masz złe oceny, widziałem dziennik... masz same 2 i 3, czy to twoim zdaniem są dobre oceny?

- Jak?! dlaczego?! skąd miałeś hasło?!

- O to się nie martw, mam swoje metody. Zajmij się lepiej nauką

- Ale dlaczego gadasz jak moja matka?! - mówiłem podirytowany

- Marek ja nie chce żebyś skończył jak ja...

- Nie chcesz żebym był bogaty jak ty?

- Po co ci pieniądze? masz je ode mnie, zawsze ci dam jak będziesz chciał.

- Łuki nie chce być na twoim utrzymaniu całe życie...

- Nie pasuje ci to? wolisz być głupkiem i nic nie umieć ale mieć swój hajs czy wolisz być mądrzejszy i mieć hajs ?

- Nie to że nie pasuje ale fajnie byłoby mieć samemu tyle siana... przecież ty jesteś mądry i masz hajs więc czemu powiedziałeś żebym nie skończył jak ty?

- Nie ukończyłem szkoły... chodziłem do pracy na sesje... dwa lata jakoś przestałem chodzić do technikum a przed tym opuszczałem dużo dla wagarów... - mówiąc to łezka spłynęła po policzku Łukasza.

Byłem w szoku i nie wiedziałem co powiedzieć, myślałem że on skończył szkołę z dobrymi wynikami a tu się okazuje że wagarował i zamiast się uczyć chodził na sesje żeby zarobić jak najwięcej kasy... siedziałem cicho i patrzałem na mojego misia jak prowadzi zasmucony auto i wycierałem mu kolejne łezki z policzków.

Pov. Łukasz

Podczas tej rozmowy się popłakałem, przypomniało mi się jak oszukiwałem rodziców że idę do szkoły, że się uczę i że mam zajebiste oceny... tak naprawdę było inaczej. Dowiedzieli się o tym dopiero na koniec szkoły, zawsze wierzyli mi na słowo a nie mieli kontaktu ze szkołą bo zablokowałem im nr szkoły żeby się nie dowiedzieli że ich ukochany synek ich okłamuje... teraz bardzo tego żałuję że tak robiłem. Nie chce żeby mój Mareczek tak skończył...

[ pod willą ]

- Księżniczko czas wysiadać- Próbowałem rozweselić atmosferę bo od tamtej rozmowy nie odezwaliśmy się słowem.

- A czy mój książę mi pomoże?

- Oczywiście moja księżniczko - po tych słowach wziąłem Mareczka na ręce i niczym pannę młodą wniosłem do domu

Zaniosłem Marusia do mojej a właściwie już naszej sypialni. Położyłem moją księżniczkę na łóżku i rozebrałem ( ͡° ͜ʖ ͡°)  

- Ey ale co ty robisz?! - Zdezorientowany całą sytuacją się spytał krzycząc

- Rozbieram cię, jakbyś nie zauważył

- Ale po co?

- A będziesz spać w ciuchach? o czym ty myślisz Maluszku i zboczuszku

- Pff sam jesteś zboczuszkiem - zrobiło mu się troszkę głupio i się zarumienił

- Oj Maruś, Maruś całą twarz masz czerwoną

Mój mały głuptasek się zarumienił, taki z niego słodziak ahh...

Pov. Marek

Łukasz ma dopiero pomysły wniósł mnie z samochodu do łóżka, że mu się chciało... zaniósł mnie do siebie do pokoju ale zaraz,zaraz przecież to jego pokój, ja zawszę śpię w tym naprzeciwko. Czy on chce ze mną spać? Ale to słodkie.

- Łuki m będziemy razem spać?

- A co myślałeś? - odpowiedział pewny siebie chłopak

- Nie no myślałem że to że jesteśmy parą nic nie zmieni pod tym względem...

- Jak nie chcesz nie musimy spać w jednym łóżku

- Chcę tylko zdziwiłeś mnie troszku - zawstydziłem się nawet nie wiem dlaczego , no ale cóż

[ chwilę później ]

Łukasz wszedł do łazienki więc postanowiłem włączyć jego telefon i ustawić siebie na tapetę, nie wiem po co ale po prostu tak fajnie będzie. Gdy skończy się myć będzie miał małą niespodziankę ^^

- Marek! podasz mi ręcznik z szafy?! - krzyczał Łuki z łazienki

wystraszyłem się trochę jak krzyknął że coś mu się stało a on tylko chce ręcznik co za głupek, mój głupek. Wziąłem ręcznik z szafy która była w garderobie i uchyliłem drzwi kładąc mu ręcznik na koszu.

- Kotek długo będziesz jeszcze siedział w tej łazience? - spytałem ukochanego

- Zaraz wychodzę

- okej ale szybko

Jak zawszę nie lubiłem jak długo siedzi w toalecie heh. Jestem tu dla niego a nie dla siedzenia i czekania na niego, to chyba oczywiste

Pov. Łukasz

gdy byłem już w tej łazience i otworzyłem szafkę żeby wziąć żel do mycia to wypadła moja żyletka... tak to kusiło... ale nie mogę... eh... chciałbym aby ten koszmarny życia dział się skończył i żeby Maruś mi pomógł w tym. Muszę z nim porozmawiać o tym... tylko nie wiem jak, nie wiem kiedy, nie wiem w jakim miejscu i boje się jego reakcji... ale to mój chłopak powinien zrozumieć... a co jeśli nie rozumie? co jeśli mnie rzuci? nie... to raczej odpada on mnie za bardzo kocha... dobra nie stop! dzisiejszy dzień ma być najlepszym w moim życiu, Maruś został moim chłopakiem a ja się chce ciąć, głupi jestem. Nie zrobię tego ze względu na to że nie chce go martwić...

[ 30 minut później ]

- Dobra Maruś pora spać

- Naprawdę nawet dzisiaj mi nie odpuścisz ? - spytał zły jak zawsze

- Jest już późno a musisz rano wstać

- Chcę jeden dzień spędzić z tobą, bez szkoły, bez kuzynki, bez problemów! czy to naprawdę tak dużo?!- krzyczał na cały głos i łzy mu napłynęły do oczu a po chwili wyszedł

- Marek! no wróć ! przepraszam nie płacz !

Ale mi wstyd,  mój chłopczyk się rozpłakał i na mnie wkurzył... nie chcę żeby się na mnie gniewał. Jak tak postawił tą sprawę to niech mu będzie, spędzimy jutro cały dzień razem... tylko ja i on... tak jak sobie zażyczył 

- Maruś nie płacz, przepraszam. Nie będę już tak naciskał na tą szkołę i jutro spędzimy dzień we dwoje. Chodź do mnie... proszę...

- Naprawdę?

- Tak obiecuje na paluszek

W tym momencie nie wiem co się działo później, wiem tylko że Maruś mnie namiętnie pocałował i potem odpłynąłem...

Sekrety KxKWhere stories live. Discover now