| F I R S T |

150 22 1
                                    

Yeah,
I just want to drink
tequila with my friends,
he said he cheated
'cause he's tryna get ahead*

Właśnie starałem się doprowadzić swoje włosy do porządku, gdy usłyszałem głośne walenie w drzwi i narzekanie Alexa, który jak najszybciej chciał mi coś przekazać.
Gdy otworzyłem drzwi, momentalnie upadłem na podłogę, leżąc pod ciałem przyjaciela, który w tym momencie z wielkim uśmiechem na ustach pisał coś w telefonie.
Okazało się, że nasz stary kumpel - Niall Horan - zaprosił nas na imprezę, która znając życie, była wyprawiana bez szczególnej okazji.
Nie było ani jednej imprezy u Horana, gdzie zabrakłoby mnie, Alexa i Matta.
No, z wyjątkiem tej najbliższej.
Kilka tygodni temu okazało się, że Matt był z nami tylko po to, by zdobyć szkice naszych jeszcze nie wydanych piosenek i sprzedać je konkurencji.
Jak to powiedział "chciał iść do przodu ze swoją karierą".

Niall to naprawdę spoko gość.
Już wiele razy na swoich imprezach pomagał nam w znalezieniu odpowiednich osób, z którymi mogliśmy wspólnie nagrać piosenkę.
Oczywiście proponowaliśmy mu wspólną kolaborację, lecz ten stwierdził, że to nie jego klimaty.
Cóż, ostatni przebój wydaliśmy prawie miesiąc temu, a fani nadal czekają.
Pozostaje mi tylko iść tam, udawać że dobrze się bawię, pogadać z kim trzeba i wreszcie będę mógł trochę odpocząć.



Siedzimy, a raczej siedzę (Alex już 10 minut po naszym wejściu i przywitał się z Niallem i poszedł w swoją stronę) tu już dobre dwie godziny, a jedne co mnie spotkało to wylanie drinka na moją nową koszulę i spotkanie kilku starych znajomych.

Już wyciągałem telefon, by napisać przyjacielowi, że źle się czuję i będę się zbierał, gdy wtem ktoś na mnie wpadł.
Brakowało kilku sekund do rozpoczęcia awantury, jednak z kilometra dało się zauważyć, że chłopak o blond włosach i zielonych, przekrwionych oczach był już nieźle pijany. Pomogłem mu wstać, a chwilę później zjawiła się obok nas różowowłosa, drobna dziewczyna, która nie szczędziła obelg w stronę swojego, najprawdopodobniej, chłopaka.
Michael, bo tak się właśnie nazywał pijany mężczyzna, ponownie złapał mnie za przedramię i nie zwracając uwagi na krzyczącą na niego dziewczynę, pijackim krokiem prowadził mnie w kierunku 3 mężczyzn stojących przy barze.

Cóż, jeden kieliszek tequili jeszcze nikomu nie zaszkodził, prawda?




*she zmieniłam na he na potrzeby ff

×pisane z perspektywy Drew
×nie tolerujesz tcs - nie czytaj
×występują liczne wulgaryzmy

#ehmfic na Twitterze x

Everybody hates me | tcs x 5sos Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz