| B U T S O M E T I M E S |

53 11 0
                                    

I'm a product of the internet
And now I'm face to
face with all the voices in my head


Za kilka minut wchodzimy na scenę.
To właśnie dziś nastąpi oficjalne rozpoczęcie "World War Joy Tour".
Z jednej strony bardzo się cieszę. To naprawdę niesamowite uczucie, kiedy stajesz za konsolą z najlepszym przyjacielem i stajesz się tym kim zawsze chciałeś być. Cały ból z backstage'u zastępuje niesamowite szczęście.
Możesz biegać, skakać, krzyczeć, robić dosłownie wszystko.
W dodatku przez cały ten czas towarzyszy ci ogromny tłum różnorakich ludzi, którzy tańczą i z całej siły wykrzykują teksty piosenek, które to właśnie ty napisałeś.
W głębi duszy rozpiera cię duma, bo wiesz, że to, co teraz się dzieje, spowodowałeś właśnie ty i ci ludzie są tu dla ciebie.

Jednak druga strona nie jest już tak kolorowa.
Ciągła presja, zmęczenie, brak prywatności, wyzwiska, obelgi, groźby.
Dopiero po kilku miesiącach dociera do ciebie, że jesteś produktem internetu.
Menadżerowie i wytwórnia naciskają na ciebie z całej siły, aż nie wycisną z ciebie ostatniej kropli człowieczeństwa.
Pieniądze.
Pieniądze.
Pieniądze.
Tak naprawdę nie obchodzi ich, czy wszystko u ciebie w porządku. Nie dbają o to, że sobie nie radzisz. Zależy im tylko na jednym. Abyś dla nich zarabiał.

Dopiero kiedy schodzę ze sceny, wracam do pokoju w hotelu i wreszcie mogę odpocząć, dociera do mnie, że jestem sam na sam z głosami w mojej głowie.



#ehmfic

Everybody hates me | tcs x 5sos Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz