Per. Huberta
Ostatni raz spojrzałem na Karola i pociąg odjechał. Może i postąpiłem chamsko ale jaki ja miałem wybór? Znosić te jego dziwne zachowania i czuć się nie komfortowo? A poza tym jeśli nie chciał ze mną gadać to już tego nie będzie musiał! Dałem na insta relacje "wracam z Warszawy!" na tle widoków z okna. Po paru minutach zobaczyłem, że Karol zobaczył moją relację. Przez chwilę przez myśl przyszło mi to, żeby usunąć go z insta, fb i takie tam, ale tego nie zrobię. Nie jestem aż taki chamski. Zgasiłem ekran telefonu i zamknąłem oczy. Po kilku sekundach w dłoni zawibrował mi telefon. Niechętnie spojrzałem na to. Ktoś mi wysyłał wiadomość z mess. Hmm ciekawe kto? To było oczywiste, że od Karola.
Kalafelek: hej...
Fochnes: Co chcesz?
Ach jeszcze te pseudonimy trzeba usunąć.
Usunięto nick użytkownika Karol Kuter
Usunięto nick użytkownika Hubert Wydra
Karol: Po co usuwałeś te nicki?
Hubert: Były wkurzające już.
Hubert: Co chciałeś?
Karol: Popisać z Tobą.
Hubert: Ooo, czyli nagle chcesz ze mną rozmawiać... Trochę już za późno, wiesz?
Karol: Gdybyś był na moim miejscu to byś zrozumiał.
Hubert: Ale nie jestem, więc tego nie zrozumiem.
Hubert: Jak tylko tyle chciałeś powiedzieć, to pa! Może później popiszemy.
Po tej małej wymianie zdań, wyłączyłem neta i zapadłem w drzemkę.Per. Karola
Może to nie było najlepszym pomysłem napisania do niego, ale po prostu chciałem z nim to wyjaśnić. Lepiej się czuję gdy z nim pisze niż gadam. Mam pewność, że nic głupiego nie zrobię. Nie wiedziałem co mam w tym momencie zrobić. Mam chęci pójść na miasto albo do maka. Odpowiedz była prosta! Idę do maka, żeby się nażreć i żeby wyszła z niego zadowolona kulka, którą będzie trzeba toczyć. Mówiłem wcześniej coś o mojej wyobraźni? Gorzej niż u dziecka! Tak jak postanowiłem tak zrobiłem! Zamówiłem burgera, frytki, cole i nuggetsy. Miałem numer 47. Nie musiałem długo czekać, ale i tak to się ciągnęło nieskończenie długo. Gdy wreszcie dostałem to co zamówiłem usiadłem do pierwszego lepszego wolnego stolika i zacząłem żreć! Nie zauważyłem nawet, że ktoś się do mnie dosiadł i pewnie nadal bym tego nie zauważył, gdyby ta osoba nie odezwała się.
-Siema stary!-rozpoznałem głos Marcina.
Spojrzałem na niego, na co on się cicho zaśmiał.
-Już skończone spotkanie?-spytałem, żeby nie zauważył braku Huberta.
-Tak, przed chwilą zostało zakończone.
-A gdzie Ernest?
-Jeszcze robił z widzami zdjęcia, a potem do kogoś zadzwonił.-wzruszył ramionami.-A właśnie Karol, gdzie jest Hubert?
-No emm... Wrócił lub wraca do Bielska.-odparłem.
-Czemu?
-No... Przez...Była...Wymiana... Zdań... Inaczej...Się... Zrozumieliśmy...-wydukałem po jednym słowie.
-Rozumiem, a kiedy nagramy jakiś odcinek, bo nadal mi nie odpowiedziałeś.
Marcin chyba zrozumiał, że nie bardzo chciałem o tym gadać i mu za to dziękuję. Gadaliśmy o różnych tematach dopóki nie przyszedł Ernest.
-Cze Ernest.-przywitałem się bez entuzjazmu.
-Hej, co między tobą a Hubertem się wydarzyło?-spytał prosto z mostu.
-Nic, a co?
Skąd on to wiedział?! Ja się kurde pytam. Ja mu nic nie mówiłem, a Hubert też by mu nic nie powiedział.
-Zadzwoniłem do Huberta...
-Po co!?- przerwałem mu.
Fajnie wiedzieć, że Hubert mu to powiedział, nie ma się do kogo odezwać pewnie.
-Widziałem jego relację na insta i po prostu byłem ciekawy co się stało i on mi powiedział skróconą wersję.
-Co ci powiedział?-powiedziałem trochę wściekły.
-Że zacząłeś się dziwnie zachowywać czyli jąkać się, unikałeś go i nie chciałeś z nim gadać...
-DOSYĆ!-wrzasnąłem prawie na cały lokal.- Nie będę o tym gadać!
Teraz już zdenerwowany wyszedłem z maka. Po paru krokach usłyszałem jak ktoś woła moje imię. Jeśli to był Ernest to nieręczyłbym za siebie. Natychmiast odwróciłem się i zobaczyłem Marcina! Poczekałem na niego.
-Co chcesz?-spytałem, gdy podszedł do mnie.
CZYTASZ
Jesteśmy tylko przyjaciółmi.Chyba //Rose
Fanfictionco więcej powiedzieć? DxD, chyba każdy wie o co chodzi.