Tyrell stała na środku wraz ze służkami które nakładały gorset w jej sukni. Brunetka łapała krótkie oddechy gdy kobiety coraz ciaśniej wiązały gorset. Gdy skończyły Margeary podeszła do lustra i obejrzała się cała. Wyglądała dumnie tak jak powinna przyszła królowa, a dzisiaj miało miejsce spotkanie z ważniejszymi przedstawicielami arystokracji.Brunetka opuściła komnatę w eskorcie swoich służek i wraz z nimi ruszyła w stronę sali tronowej. Służki szły za nią dumnie robiąc za nią mur. Tymczasem Margeary szła z ciętym wyrazem twarzy i dopiero pod sala tronową uśmiechnęła się szeroko jednak sztucznie. Strażnicy otworzyli im drzwi, a kobiety weszły do środka. Służki opuściły ją idąc wykonywać swoje powinności, a Lady podeszła do rodziny królewskiej gdzie stała blondynka, która zobaczyła wczoraj.
- Moja pani.- powiedział Thor z szerokim uśmiechem na co z twarzy brunetki zniknął lekko uśmiech.
- Skarbie wyglądasz cudownie.- powiedziała zachwycona Frigga.
- Ty również królowo.- odpowiedziała jej miło Tyrell.
- Lady Margeary, to zaszczyt cię zobaczyć, jesteś jeszcze piękniejsza niż mówią inni.- usłyszała głos obok siebie, odwróciła się i popatrzyła na blondynkę.- Jestem Sigyn.
- Również miło mi cię poznać Sigyn.- powiedziała od niechcenia brunetka.- Skąd pochodzisz?
- Jestem z Asgardu.- odpowiedziała jej miło blondynka.
- Jest moją partnerką na wasz ślub.- wytłumaczył Loki odzywając się dopiero pierwszy raz.
- Ou.- brunetka zaniemówiła patrząc na blondynkę która była obejmowana przez księcia jedną ręką. Szybko na jej twarzy zagościł wielki udawany uśmiech. Złapała blondynkę za ręce i pociągnęła bliżej sienie przytulając ją.
Obserwowała jak na twarzy kłamcy gości zdziwienie pomieszane z jakimś dziwnym uczuciem, które nigdy u niego nie widziała. Odsunęła się od Sigyn przyciągając ją w przeciwna stronę od Lokiego. Uśmiechnęła się do niej szeroko co blondynka odwzajemniła.
- Jesteśmy bardzo skomplikowane, wiesz o tym?- zaczęła mówić Margeary.- Radość nas zadowala, jednak nienawidzimy porażki.
- Masz racje.- powiedziała zmieszana blondynka.
- Bawcie się dobrze.- powiedziała na odchodne puszczając kobietę i wracając do Friggi.
Stanęła mieszając się w rozmowę, którą właśnie toczyli. Uśmiechała się szeroko i co jakiś czas chichotała, a także łapała Thora za jego wielkie umięśnione ramie. Gdy w końcu rozpoczęły się tańce, na twarzy młodej Tyrell zagościł prawdziwy uśmiech. Odsunęła się od rozmawiającej grupy po czym ruszyła na parkiet gdzie została porwana do tańca z kilkoma mężczyznami.
Taniec nie był skomplikowany skok w prawo później w lewo po czym lekkie wymachy nogami, zakrzyżowanie nóg, lekki odwrót i od początku. Będąc świetnie przygotowaną Margeary tańczyła najpiękniej cały czas patrząc przed siebie z dumnym uśmiechem na twarzy. Gdy w końcu muzyka ucichła Lady skłoniła się lekko w stronę partnerów, którzy podziękowali jej za taniec pocałunkiem w dłoń.
Gdy wróciła do stającej rodziny wszyscy gratulowali jej umiejętności tanecznych i wdzięku w tańcu. Pary wyszły na parkiet tańcząc ze sobą do wolnej piosenki. Jednak narzeczony Tyrell usiadł na krześle i zajął się jedzeniem i piciem wina. Loki wraz ze swoją partnerką ruszyli na parkiet, jednak Sigyn nie była najlepsza tancerką. Nie mając co zrobić Margeary usiadła na krześle i zajęła się oglądaniem jak jej przyszły mąż zjada kaczkę.
- Mogę prosić do tańca?- usłyszała pytanie księcia Lokiego po swojej prawej stronie.
- Oczywiście.- odpowiedziała unosząc dumnie głowę. Zaczęli tańczący powoli krążąc wokół siebie i patrząc cały czas w oczy walcząc o dominację w tańcu. Gdy nikt z nich nie wygrał zaczęli swój taniec.
Wszyscy goście były zachwyceni cudownym tańcem Margeary i Lokiego jednak oni sami rozumieli się najlepiej i zrozumieli to co chcieli sobie przekazać. Gdy przerwali, wszyscy zebrani zaczęli klaskać na ich cześć.