23

752 28 30
                                    

Minął rok
Są wakacje a ja nadal utrzymuje kontakt z NamJoon'em
Jednak nie piszemy już tak często jak wcześniej
On ma swoje życie
Ja swoje
Nie mamy czasu na kontaktowanie się ze sobą

i to mnie boli najbardziej.
Czy ja coś do niego czuje?
Nie wiem, naprawdę nie wiem.
Nie widzieliśmy się w realu jeszcze.

- ziemia do Martyny... - z zamyśleń wyrwał mnie głos Jungjoona trzymającego kask w ręce.

- hm? - spojrzałam na wyższego ode mnie. Wstałam na chwile z motoru.
Tak, byliśmy na naszej ostatniej przejażdżdzce w Polsce.
Od jutra zaczynamy się pakować i wyprowadzamy się do Korei.

- żyjesz jeszcze? Ostatnio coraz częściej chodzisz smutna i zamyślona. - Jungjoon wydawał się być zmartwiony

- żyje żyje... przepraszam... po prostu chodzi o NamNam... coraz żadziej się kontaktujemy.

- rozumiem... on mieszka w Korei prawda?

-tak... a co?- pokiwałam głową na tak nie rozumiejąc zbytnio o co chodzi.

- spodkaj się z nim... co ci szkodzi

- zwariowałeś! On na pewno nie będzie miał czasu!  - wsiadłam na motor. To oczywiste że nie będzie miał czasu, w końcu ma koncerty.
Jungjoon tylko westchnął i założył kask.
- będziesz tego później żałowała. Uwierz mi - odszedł i wsiadł na motor odpalając go.

Ja również założyłam kask i odpaliłam motor.
Wraz z szarowłosym wjechaliśmy na górkę naprzeciwko nas i odrazu zobaczyliśmy Alien Family skaczącyh na rampie robiąc sztuczki.

Nasza rodzina też się trochę rozrosła o dwie nowe osoby.
Dominike i Felixa, którzy dołączyli do nas tydzień temu.

Naprawdę kocham moją kosmitkową rodzinę ale czasami są denerwujący. Pomimo tego chce ich zawsze mieć przy sobie i chronić choć wiem, że nie zawsze jest to możliwe.

Uśmiechnęłam się lekko i pojechałam w ich stronę słysząc okrzyki radości oraz krzyk Jungjoona bym skoczyła raz.

A co mi szkodzi! Raz się żyje więc pojechałam na rampe.

** time skip **

Po wspaniałej zabawie na motorach prawie wszyscy byliśmy w błocie a nasze wspaniałe cacka wymagały wiele do życzenia.

Cóż przynajmniej nie będziemy się nudzić. Ale najgorsze jest to że musimy jechać przez miasto, cali w błocie.. jezu.

No nic. Wsiedzliśmy I pojechaliśmy do domu Jungjoona w którym przetrzymujemy motory gdyż ten wspaniały Alien ma w chuj duży garaż.

nie obyło się od spojrzeń przechodniów i osób w autach oraz obgadywania i chichotów tych typowych dresów, plastków i innych.

Szczerze mam ich głęboko w dupie tak samo jak reszta mojej rodzinki.

Gdy byliśmy na miejscu czyli w domu Jungjoona podjechaliśmy pod garaż. Szarowłosy pozwolił nam się umyć gdyż wszyscy mamy parę rzeczy... no dobra prawie wszystkie rzeczy u niego więc to nie był problem.
Sam chłopak poszedł po wąż ogrodowy byśmy mogli umyć nasze maszyny.

***

Po umyciu naszych maszyn oraz nas samych mieliśmy chwile spokoju.

Jungjoon mieszka z rodzicami, którzy naprawdę są wspaniałymi ludźmi. Zazdroszczę mu rodziców ale mniejsza o to. Jego rodzice zgodzili się byśmy ostatni raz z nimi urządzili imprezę przy basenie.

W końcu nasze drogi Jungjoona i jego rodziców jaki i innych wkrótce się rozejdą.

Cała Alien Family pomagała w przygotowaniu do imprezy.
Ja przygotowałam z Dominiką i Darkiem przekąski gdyż jako jedyni umiemy gotować.
Reszta zajęła się napełnianiem basenu i ustawianiem wszystkiego.

Już czuje jak wszyscy mają kaca i Jungjoon narzeka na wszystko.
Nie mogę się juź doczekać gdy wszyscy się zejdą i będziemy imprezować do rana.

●■●■●■
Tak na marginesie...

W kapeluszu z szarymi włosami- Jungjoon

Ups! Ten obraz nie jest zgodny z naszymi wytycznymi. Aby kontynuować, spróbuj go usunąć lub użyć innego.

W kapeluszu z szarymi włosami- Jungjoon

W czerwonej bluzie- Darek

W odblaskowej kurtce- Felix (nowy)

W niebieskich włosach dziewczyna- dominika (nowa)

I na samym końcu w czarnych ubraniach - Erwin

(Kreatywność lvl hard )

I jeszcze nasza Martynka

I jeszcze nasza Martynka

Ups! Ten obraz nie jest zgodny z naszymi wytycznymi. Aby kontynuować, spróbuj go usunąć lub użyć innego.
Snapchat || Kim NamJoon Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz