27

667 25 2
                                    

Zwiedzaliśmy miasto dobre dwie godziny
A jest dopiero 16 a Jungjoon już coś wymyślił i wyciągnął nas na jakieś Pustkowie.

Zatrzymaliśmy się niedaleko jakiegoś bardzo zielonego drzewa.
Naprawdę ładnie tutaj.
Rozejrzałam się dookoła I po chwili usłyszałam głos.

- dobra... ponieważ pierwszy raz jeździcie na ścigaczach to grzechem byłoby nie zobaczyć jak se radzicie w wyścigach.

- Ja nie Chce! - odezwali się odrazu Dominika i Erwin.
Strachajły jedne heh.

- no dobra dobra... to może... Martyna? - spojrzał na mnie a ja na niego i uśmiechnęłam się chamsko.

- jeśli chcesz to okej... - podjechałam trochę bliżej niego a tej wytłumaczył mi wszystko.

***
Ustawiona czekałam juź tylko na znak kiedy mogę pojechać.
Gdy tylko go usłyszałam odrazu z Jungjoonem popędziliśmy.

Jechaliśmy prawie o takiej samej szybkości jednak ja byłam szybsza. Gdy jechaliśmy tak wyznaczoną drogą która tam była zauważyliśmy niedaleko jakąś grupkę ludzi która po chwili dziwnie się na nas popatrzyła.

Wraz z Jungjoonem zatrzymaliśmy się i rozejrzeliśmy.
Nim się spostrzegilśmy to zgubiliśmy resztę i drzewo pod którym byli.

Z daleka nadal widzieliśmy tą grupę ludzi jak się na nas patrzyli.
I na dodatek się zgubiliśmy.

- chyba nie mamy wyjścia i musimy zapytać o drogę. - Westchnęłam a szaro włosy przyjebał sobie z facepalma.

Pomachaliśmy, albo raczej próbowaliśmy do tych ludzi a po chwili trzech z nich zaczęło iść w naszą stronę. Podjechaliśmy powoli do nich aż w końcu się spodkaliśmy.

- Dzień doby, przepraszamy że przeszkadzamy państwu w pracy al- - zdejmując kask nie było dane mi dokończyć gdyż ktoś mi przerwał.

- Martyna? - powiedział jeden z nich i spojrzałam na niego. Opadła mi jadaczka.

- J-Jimin? - zrobiłam wielkie oczy.
To naprawdę Jimin! Co prawda widziałam go kilka razy na zdjęciach ale go rozpoznałam.

- a ty co ty tu robisz? - odezwał się drugi ktoś, czyli TaeHyung.

- chłopaki! - zaczęłam szczęśliwa wymachiwać rękami.
- w końcu się widzimy!

- znasz ich? - spojrzał na mnie Jungjoon który nadal był w kasku.

- tak... później ci wytłumaczę.

Zaśmiałam się i chwile rozmawialiśmy z chłopakami, ale w końcu musieliśmy wracać i zapytałam ich o drogę a ci grzecznie wytłumaczyli gdzie i jak trafić.

Podziękowaliśmy i pożegnaliśmy się.
Ja wraz z Szarowłosym ruszyliśmy w stronę gdzie powinno być wcześniejsze drzewo a Jimin i TaeHyung ruszyli w swoją stronę z jeszcze jednym facetem ale nie znam go, może to ktoś z ochroniarzy? (Odp.aut. XD tak. HoSeok wiecie?)

Nie powiem, bardzo się zdziwiłam.
Ale na pewno jeszcze się spodkamy.

■●■●■●■●■●

Juź mnie palce bolą

xtinkiewinkiex
Rozdział dla ciebie uwu
Żebyś w końcu poogarniała te wszystkie zaległe książki 🤣

Snapchat || Kim NamJoon Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz