Poczułam jak Jason mnie przytula, a później wbija igłę wszyję, jedynie co pamiętam to zasypianie i ciemność.
Gdy się obudziłam leżałam w jakimś pokoju, za oknem było już ciemno, a w koło panowała cisza zupełnie jakbym była sama. Wstałam i podeszłam do drzwi nie rozglądając się po pokoju. Na korytarzu było pięć drzwi włącznie z tymi, które były za moimi plecami, a na samym końcu były schody w dół. Westchnęłam głęboko idąc w stronę schodów, szłam po cichu nie chcąc zakłócić panującej tutaj ciszy oraz żeby nie obudzić Jason jeśli by spał, w którymś z tych pokoi. Schody na całe szczęście nie wydały żadnych dźwięków kiedy schodziłam za co byłam im ogromnie wdzięczna. Rozejrzałam się czy aby nie ma gdzieś w pobliżu mężczyzny po czym szybko podeszłam do drzwi wejściowych ale były zamknięte, a obok nich nie było żadnych kluczy. Zaczęłam kląć po cichu. Poszłam do salonu i już chciałam włączyć światło ale usłyszałam głos dobiegający z góry i szczęk otwieranych, a po chwili zamykanych drzwi. Ton głosu mężczyzny był ewidentnie zmieniony jakby był nieźle zły na kogoś z kim rozmawiał. Usiadłam więc po cichu na jak się później okazało fotelu, w który się wręcz zapadłam. Nie chciałam podsłuchiwać ale nie moja wina, że Jason głośno mówił jak był zły. Krzyczał coś na temat jakiegoś zabitego człowieka, ludzi którzy chcą się zemścić, o broni... Nie wiedziałam co o tym wszystkim myśleć ale jeszcze więcej do myślenia dało mi to jak do swojego rozmówcy powiedział "Jared", a przecież to policjant i najlepszy przyjaciel Jasona. Nagle przypomniało mi się jak on był u Jasona w domu chciał o czymś rozmawiać ale widząc mnie zrezygnował z tego.
Siedziałam w ciszy słysząc jak Jason robił coś w kuchni, jak klnie i trzaska się wszystkim czego dotknął. Wszystko ucichło, a ja postanowiłam iść do pokoju, w momencie kiedy chciałam wstać z fotela światło mnie oślepiło i ponownie zapadłam się w fotelu jeszcze bardziej się w nim zagłębiając. Mężczyzna spojrzał na mnie zdziwiony po czym zaczął się śmiać ze mnie odchylając głowę do tyłu, od razu poczułam jak moje policzki zmienią swoją barwę, a ja chciałam zamordować Jasona. Trochę się uspokajając podszedł do mnie, w dłoni trzymał szklankę z jakąś złotą cieczą, gdy był wystarczająco blisko poczułam od niego zapach alkoholu. Odsunęłam głowę krzywiąc się.
- Ile tutaj siedzisz?
- Wystarczająco długo.
- Ile słyszałaś?
- Niewiele, a nawet gdyby to nic z tego nie rozumiem więc się nie musisz martwić.
- To było w obronie własnej, musiałem to zrobić inaczej ja bym był na miejscu tamtego faceta tyle powinnaś wiedzieć. - przyglądał mi się przez chwilę po czym sam się skierował do fotela, na którym usiadł ale co mnie zdziwiło nie zapadł się w nim. Zobaczył moją zdziwioną minę ale nic na to nie odpowiedział tylko napił się alkoholu. - Jak się spało?
- Nie ważne! Powiedz mi lepiej czemu dałeś mi środki nasenne?
- Nie pyskuj to tak na przyszłość dla twojego dobra to po pierwsze, a po drugie to nie były środki nasenne, a uspakajające bo inaczej zaczęła byś panikować. - zrobił pauzę przyglądając mi się. - Chcesz jechać na pogrzeb swojego dziadka? To już pojutrze.

YOU ARE READING
Inna
Teen FictionMoi rodzice i rodzeństwo myślą, że jestem taka szara myszka. Dziadkowie uważają mnie za grzeczne dziecko, lecz ja jestem całkiem przeciwieństwem tego co wszyscy myślą. Wychowałam się sama ale nie wychowała mnie ulica. Mam mnóstwo przyjaciół ale tyl...