15

104 3 0
                                    

Pozwoliłam  mu je zdjąć i całować mój brzuch, a ja niepewnie zaczęłam rozpinać jego spodnie.

Całował coraz zachłanniej. Gdy udało mi się uporać z jego spodniami szybko je zdjął, tak samo zrobił z koszulką przez co wyraźnie widziałam jego wyrzeźbione ciało. Stał przede mną w samych bokserkach i wcale się tym nie przejmował. Niepewnie spojrzałam prosto w jego oczy i ujrzałam w nich pożądanie jakiego nigdy dotąd nie widziałam nigdzie. Uśmiechnął się dodając mi otuchy.

- Lili jeśli nie chcesz to powiedz.

- Jason chcę tego, chcę się z tobą kochać. Ale proszę bądź ostrożny. 

- Będę ostrożny ale powiedz tylko a przerwę wszystko co robiłem, to ma być przyjemność. - mówiąc to gładził moją twarz co pozwoliło mi się całkowicie odprężyć. Powoli zdjął moje majtki i rzucił gdzieś w głąb pokoju, całując mnie w usta powoli sunął ręką wzdłuż mojego ciała przez co czułam lekki dreszcz podniecenia oraz zniecierpliwienie. Niepewnie chwyciłam jego członka i zaczęłam delikatnie masować przez materiał bokserek. Jason zaczął delikatnie pomrukiwać coraz niżej zjeżdżając ręką. Kiedy jego ręka dotknęła moje miejsca intymnego lekko się spięłam na co on przestał jakichkolwiek czynności ale widząc, że to chwilowe zaczął delikatnie masować moją łechtaczkę dzięki czemu całe  moje ciało przeszyła przyjemna fala ciepła. Moje pomruki i jęki wypełniły cały pokój nawet nie wiem kiedy Jason pozbył się swoich bokserek. W napływie namiętności odepchnęłam lekko Jasona od łóżka i klęknęłam przed nim biorąc jego członka do ust, zaskoczony mężczyzna głośno westchnął spinając się.

- Lili?! Co ty wyprawiasz? - jego pytania sprawiły tylko, że spojrzałam do góry nie przerywając swoich czynności i dalej pieściłam go ustami. - Lili jeśli to robisz to nie patrz do góry bo skończę szybciej niż to się zaczęło... ooo tak słońce właśnie tak...

Moje podniecenie było na tyle duże iż nie miałam już żadnych zahamowań i chciałam zrobić dosłownie wszystko na co tylko przyszła mi ochota. Bez uprzedzenia Jason podniósł tylko po to aby delikatnie położyć mnie na łóżku i zacząć lizać najpierw mój brzuch następnie piersi szybko przechodząc znowu na brzuch aż w końcu całując mój wzgórek po czym przyssał się do mojej łechtaczki na przemiennie ssąc i liżąc. Byłam pewna, że słyszy mnie cały dom ale to nie miało za dużego znaczenia po prostu chwila trwała i trwała, a Jason nie przestawał ani na chwilę. Kiedy skończył zawisnął nade mną i oblizał swoje usta w namiętny sposób.

- Lili jesteś słodka nawet w smaku. - jego ochrypły głos po czym śmiech wywołał w moim ciele falę przyjemności o raz stado motyli w brzuchu. 

Nakierował swojego członka na mój skarb po czym zaczął delikatnie masować mnie jego główką. Głośno i gwałtownie wciągnęłam powietrze na to znowu usłyszałam ten ochrypły śmiech. Nagle z pokoju obok doszły nas dość głośne jęki i krzyki.

- Dorównajmy im.

- Lili jesteś pewna? To twój pierwszy raz.

- Jason kochaj mnie na moich zasadach, bo chcę aby to było tak jak ja chcę.

- Jak sobie życzysz skarbie.

Mężczyzna zaczął powoli napierać swoim członkiem na moje wejście, delikatnie lecz stanowczo zaczął powoli wchodzić sprawiając mi przyjemność, aż on poczuł opór, a ja ból. Spojrzałam na niego lekko przerażona więc przyłożył dłoń do mojego policzka delikatnie pocierając kciukiem.

- Proszę zdecydowanie i szybko. Jeśli zacznie bardzo boleć powiem i przerwiesz. - Jason tylko pokiwał głową że się zgadza. Fala bólu jaki poczułam nagle nie pozwalała mi nic więcej zrobić jak tylko krzyknąć głośno ale tym razem z bólu nie przyjemności. Przez chwilę nic się nie działo oboje czekaliśmy aż przestanie boleć. Po dłuższej chwili Jason zaczął się powoli ruszać, a ja błagałam w duchu aby przestał ale nic nie powiedziałam. Kiedy ból ustąpił przyjemność zawrzała we mnie przez co mój jęk prawie dorównał jękom z pokoju obok. Jason pracował jak tłok w samochodzie wychodząc i wchodząc naprzemiennie. Wiłam się pod nim z ekstazie erotyzmu i podniecenia. Czułam, że nie raz wylewa się ze mnie na co mężczyzna reagował głośnymi mruknięciami zadowolenia. Gdy w końcu wysunął się ze mnie myślałam, że to koniec ale mój partner zrobił coś całkiem innego. Obrócił mnie na brzuch i delikatnie podniósł moje biodra przez co byłam wypięta do niego w pozycji "na pieska" i znów tego wieczora poczułam jego zwinny język ale dołożył jeszcze swoje palce. Po którymś z kolei orgazmie padłam lecz Jason ani myślał przerwać i znów podniósł mnie do góry za biodra ale tym razem tylko po to aby brutalnie we mnie wejść. Jego ruchy w tej pozycji były brutalniejsze, jego członek we mnie wydawał się jeszcze większy niż był w rzeczywistości. Nagle poczułam mocnego klapsa przez którego pisnęłam obracając się na moment ale nie zdołałam się na tyle wygiąć aby zobaczyć twarz mężczyzny i znów klaps.

- Ej!

- Nie udawaj Lili byłaś dzisiaj niegrzeczna aż za bardzo. - trzeci klaps sprawił bardziej przyjemność niż ból. - Wiesz, możesz krzyczeć, wyć, piszczeć ale ta sypialnia jest dźwiękoszczelna właśnie po to abyś mogła być tak głośno! - znów klaps i mocje pchnięcie, kolejne i kolejne, w końcu ten duet był nie rozłączny. Po chwili mężczyzna zaprzestał swoich ruchów, a ja w przerażeniu myślałam że skończył w środku, we mnie. 

- Spokojnie kochanie jeszcze chwilę cię pomęczę aż padniesz. - szept wywołał u mnie ciarki ale nie do końca byłam pewna czy to ciarki przyjemność  czy przerażenia.

- Jason ja... ja nie dam rady.

- Spokojnie nie stracisz przytomności ,a teraz się napij czegoś soki i szklanki masz w szafce nocnej. - z tymi słowami zamknął się w pomieszczeniu obok, a gdy wyszedł trzymał w ręce ręcznik. - Teraz uklęknij przed łóżkiem tyłem do mnie i oprzyj się o materac. 

- Ale po co?

- Lili, zrób to o co cię prosiłem. - stanowczy głos mężczyzny wskazywał abym się nie sprzeciwiała. Zrobiłam jak mnie prosił. - Wypnij się. Grzeczna dziewczynka. - ton jakim to powiedział sprawił, że miałam gęsią skórkę i poczułam przyjemne mrowienie. 

Poczułam jego ręce na moich biodrach i moce wejście. Powolne ale stanowcze ruchy sprawiły, że znów się zaczęłam wić i czułam jak cieknie mi po udach prosto na podłogę wszystko co wypłynęło. Zaczęłam jęczeć ale znacznie ciszej i mrukliwie.

- Właśnie tak skarbie, mrucz. Używałaś kiedyś wibratora albo chociaż jajeczka?

- Co?! Nie!

- Grzeczniej. - klaps był mocny ale przyjemny. - Jak mnie nie będzie to możesz używać masz w szafce nocnej, tylko nie za często żebyś się nie zrobiła nimfomanką.

- Słucham?

- Słyszałaś.

- A niby skąd pomysł że miała być się stać nimfomanką?

- Znam kobiety. - na to stwierdzenie wycofałam się tak że wyszedł ze mnie i obróciłam przodem do niego patrząc prosto w oczy zaczęłam ssać jego członka cały czas patrząc. - Lili mówiłem żebyś... - w tym momencie poczułam jak dochodzi w moich ustach. Gdy kończył szybko wybiegłam do toalety wszystko wypluć. Wzięłam prysznic i wyszłam w szlafroku jaki znalazłam w łazience w szafce. Jason siedział w fotelu również w szlafroku i pił jakiś złoty trunek.

- Dziękuję.

- Lili nie dziękuj i nie patrz na mnie jak robisz mi loda. - na te słowa się zaczerwieniłam ale mimo to podeszłam do mężczyzny miał lekko mokre włosy i pachniał męskim płynem pod prysznic. Spojrzałam na niego zdziwiona dotykając jego mokrych włosów. - Mamy trzy łazienki, to jest nasza, jest jeszcze wspólna na górze i na dole.

Przytulił mnie sadzając sobie mnie na kolanach. A ja wtuliłam się z jego tors i zasnęłam w jego ramionach czując się bezpiecznie, ciepło i spełniona.

InnaWhere stories live. Discover now