3. Powrót do przeszłości

130 9 0
                                    

-Naprawdę?- zapytał z niedowierzeniem.
-Tak! A potem cały makaron wyszedł jej nosem- oboje zaczęliśmy się śmiać.
-Hahahahah! Ból, jakiejakiegodoświadczyła, musiał być wielki- na te słowa zrobiłam zestrachaną minę- Uroczo wyglądasz!- dodał.
-W-Wcale że nie! I serio, nie żartuj sobie z bólu przyjaciółki!
-Ah! Zaczynacie doprowadzać mnie do szału!- wstał z ławki i kucnął na trawie- Żart? Co to wogóle jest żart?- zaczął mordować biedne, niewinne mrówki.
Zaraz, zaraz...Gdzieś słyszałam dokładnie to samo zdanie...Gdy byłam mała...

Wspomnienia

Płakałam. Płakałam. Płakałam...Cały czas płakałam, chowając głowę w ramionach. Znowu Akise Aru mi dokuczył z powodu tego, że coś mi nie wyszło...Sama nawet nie pamiętam, co to było. Aru był taki, przez całą podstawówkę. Byłam ofiarą tej klasy. Było po lekcjach. Inne dzieci bawiły się w najprzeróżniejsze gry i zabawy. A ja płakałam, skulona przy murze. W tym okresie często płakałam.
-Co Ci się stało?- zapytał ktoś.
Podniosłam głowę i zobaczyłam białowłosego chłopczyka z krwisto-czerwonymi oczami.
-N-Nic, tylko...A-Aru mi dokuczył i powiedział, że nigdy do niczego w życiu nie dojdę...!- znowu zchowałam twarz w ramiona i łkałam.
Wtedy poczułam, jak ktoś mnie...Przytula.
-Nie płacz- powiedział chłopiec- Masz przyjaciół.
Przestałam płakać i wytarłam łzy, podnosząc głowę. Odwzajemniłam gest i uśmiechnęłam się. Byłam szczęśliwa.
-Dziękuję Ci! Jestem Kino Minako- odsunęłam się i podałam mu rączkę, w geście powitalnym.
-Hę? C-Co teraz mam zrobić?- zapytał.
-Chwycić ją i uściskać- uśmiechnęłam się.
Białowłowłosy podążył za moimi wskazówkami i uśmiechnął się przyjacielsko.
-Suzuya Rei!

Time Skip, kilka miesięcy

Zobaczyłam, jak Rei zabija bezbronną wronę. Podbiegłam do niego i złapałam za rękę.
-Rei! Prze...- przerwał mi jego śmiech- niekątrolowany i psychopatyczny.
-REI!- wrzasnęłam- Nie żartuj sobie tak że śmierci wrony! Nic Ci nie zrobiła!- zaczęło zbierać mi się na płacz.
-AH! Zaczynacie mnie denerwować!- zawołał i wskoczył na mur szkolny- Żart? Co to wogóle jest żart?- wymamrotał.
-Czemu się tym nie przejmujesz...?- zapytałam, ostrożnie wślizgując się na mur.
-A czemu miałbym się przejmować...- spojrzał na zachodzące słońce- Życie, czy śmierć. Wszystko jedno. Itak wszyscy zginą- i zszedł z kamiennego muru, a ja za nim.

Real

-R-Rei?- zapytałam.
-Kto to?- zapytał, odwracając się do mnie.
-Rei!- żuciłam się mu na szyję, a że siedział, to stracił równowagę i opadł na ziemie.
Skończyło się na tym, że leżałam na szkarłatnookim, tak jakbyśmy byli parą. Gdy się otrząsnęłam, szybko zeszłam z chłopaka.
-Od przeprowadzki się nie widzieliśmy! Co u Ciebie, Rei?- zadałam pytanie.
Po tylu latach nie rozpoznałam go.
- Nie jestem Rei! Teraz jestem Juuzou!- spojrzał na mnie poważnie, co było do niego teraz niepodobne- A jeżeli chodzi o to, co się działo, to NIC!- powiedział, rozpromieniając się.
Zaczęliśmy wymieniać się historiami wziętymi z życia. Nareszcie odnalazłam dawnego przyjaciela! Nawet nie wiecie, jaką byłam wtedy szczęśliwa. Nie żartuję. W pewnym momencie spojrzałam na zegarek miejski: 19:57.
-Juuzou, muszę wracać do domu! Jest już...PUZYNO!- zażartowałam, lekko się uśmiechając.
-Dobrze. Aaa...Będę mógł Cię odprowadzić do domu?- zapytał, wztając z podłoża.
- Nie śmiałabym odmówić- uśmiechnęłam się i poszliśmy w stronę domu.

Nie uwierzycie, co wydarzyło się w drodze do mojego mieszkania...

******************************************
Ten roździał ma zbyt dużą ilość uśmiechania się...Chyba ;P

Przyjaciel z DzieciństwaOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz