6. Kim dla niego jest Kaneki?

87 7 16
                                    

Juuzou

Godzina 19:30. Tak, o tym dokładnie czasie odprowadziłem Minako-Chan do domu. Mniej więcej o tych godzinach ustaliliśmy, że będziemy się zbierać. "Odstawiłem" ją do jej mieszkanka, a ja dalej chodziłem po ulicy. Rozglądałem się od czasu do czasu. Patrzyłem też za siebie. Wiecie, pewnie każdy Ghoul chciałby zabić "Gołębia". (Dla niekumatych Gołąb = Inspekor (BHP XD) CCG). Zawsze trzeba być ostrożnym, prawda? W pewnym momencie zobaczyłem białowłosą postać. Szedł dość szybko i energicznie. Ja niestety wiedziałem i nadal wiem, kto to był. Nie myśląc zbyt wiele udałem się za nim. Po pewnym momencie dotarliśmy do...





























































...Nikąd. Nie żartuję! No, chyba że ślepy zaułek w środku nocy to jakiś ukryty portal do innego wymiaru...Albo na Ulicę Pokątną z Harry'ego Potter'a...Tak, jestem fanem! Chłopak zatrzymał się na końcu uliczki.
-Mówiłem, że jeszcze się spotkamy...!- osoba przede mną odwróciła się w moją stronę i ukazał mi się przed mymi oczami...
-K-Kaneki?- bardziej spytałem niż stwierdziłem.
-Heheh...Tia, to jestem ja- po tych słowach podszedł do mnie bliżej, pewnie żebym go mógł lepiej widzieć, słyszeć i...Zabić.
-Co Ty tu robisz?- zadałem pytanie.
-A szczerze nic...Chodzę po dzielnicach, piję kawę...Zjadam ludzi. Normalka.
-Pfff...!- chciało mi się śmiać z tego powodu.
-Teraz Ci do śmiechu, co?- zaczął podchodzić bliżej.
Wiedziałem, co chce zrobić. Chciał mnie zabić. Tak przynajmniej mi się zdawało. Nawet nie wiem kiedy przyszpilił mnie do ściany, a ja wmiędzyczasie ostrożnie otwierałem moją kochaną, białą walizeczkę. Wiedziałem, że prędzej czy później zdarzy się taka sytuacja jak ta tutaj, więc przygotowałem się na walkę. Dlatego pod moją koszulą znajduje się tak około 45 noży. Będzie zabawa na całego! Zobaczyłem odcień jego oczu. Błyszczały dość nienaturalnie. Jedno jego oko było nadal szare, ale drugie było czerwone i na czarnym "tle". Tak, Kaneki to GHOUL . Mimo wszystko jest moim przyjacielem. Uśmiechnąłem się jak głupi Pan do serka Almette i powiedziałem.
-Więc...Nie krępuj się. Zabijaj, zjadaj, co chcesz. Tylko proszę, zrób to szybko...- spuściłem wzrok, udając smutnego chłopczyka.
Kaneki popatrzył na mnie, jak na dziwaka, a potem dodałem.
-Kończ gruby, wstydu oszczędź!- uśmiechnąłem się cynicznie i już miałem otworzyć walizkę, kiedy chłopak...Pocałował mnie... ;-;
Tak, to nie pomyłka w pisaniu, albo czytaniu. Pocałował mnie. Moja reakcja była oczywista, byłem zszokowany, przerażony i wściekły. Wtedy moja walizka zmieniła się w Jason'a, moją kosę. Musiało to strasznie wyglądać z czyjejś perspektywy. Czułem, jak cała krew wpływa mi na twarz, przez co byłem czerwony jak pomidor. Gdy wreszcie Kaneki oderwał się od mojej twarzy zraniłem go Jason'em i pobiegłem do Minako. Na szczęście otworzyła mi, a ja kucnąłem przed drzwiami do mieszkania.
-Co Ci się stało?- zapytała przerażona, kucając przede mną i głaszcząc mnie po głowie.
Nie wykrztusiłem z siebie ani słowa. Byłem zmęczony i przerażony. Ostatecznie postanowiliśmy, że znowu przenocuję u Mina-Chan. Mam nadzieję, że już nigdy nie zobaczę Kaneki'ego...

************************************************************************************
Kolejny roździał ksiunżki! Kate_Krueger, nie wiem, co zamierzasz zrobić ze mną w swojej książce, ale jestem na to gotowa. To wszystko na dzisiaj i na roździał. Widzimy się na kartach historii. NARKA!

Przyjaciel z DzieciństwaOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz