Rozdział 18

469 51 53
                                    

Do pokoju hostelowego przez okno wpadały leniwe promienie słoneczne. Tańczyły one po dywanie, stoliku do kawy a także i twarzy czerwonowłosego chłopaka. Otworzył jedno oko. Nie był zadowolony z takiego rodzaju pobudki. Już chciał wstać, gdy nagle poczuł, jak coś go przytłacza i nie daje wstać. Powoli odwrócił się. Jakie było jego zdumienie jak dotarło do niego, że niewinny Hiroto był w niego wtulony tak jak zasnął. Zrobiło się mu ciepło na sercu. W końcu nie jest to taki codzienny widok. Nie potrafił już teraz wstać. Odwrócił się do niego przodem i obserwował chłopaka jak powoli oddychał pogrążony we śnie.

- Ile bym dał, aby taki właśnie był przez cały czas.- wyszeptał Tatsuya i uśmiechnął się.- Może i nie jesteś takim potworem na jakiego chcesz pozować.

Coś go tknęło. A może by tak... Nieeee, to zły pomysł. Akcja będzie jakby się obudził nagle. Jednak z drugiej strony... Niewiele myśląc powoli zaczął się przybliżać do Hiroto. Już czuł jego oddech na swojej skórze. Gdy już miał złączyć ich usta w pocałunku zawahał się.

-Co ja u licha wyprawiam...- zapytał sam siebie, jednak nie cofnął się. Coś mu kazało to zrobić. Sam już nie wiedział co. Czy fakt, że Hiroto jest słodki jak śpi czy samo to, że coś do niego czuł. W końcu zrezygnował z dalszych przemyśleń i złączył ich usta w delikatnym pocałunku. Nie trwało to długo. Coś mu nie pasowało. Otworzył oczy i prawie zaraz krew zastygła mu w żyłach. Patrzył teraz w różowe oczy szarowłosego. Oj nie wyglądało to dobrze. Jakim cudem ten chłopak miał tak beznadziejne wyczucie czasu. Ani jeden ani drugi nie poruszył się. Ta sytuacja i tak już była wystarczająco dziwna. W końcu Hiroto postanowił to przerwać. Odsunął się od Tatsuyi i usiadł na łóżku ciągle na niego patrząc.

- Można wiedzieć co ty wyprawiasz?-spytał w końcu dość przyjemnym głosem. Czerwonowłosy zarumienił się. Co miał na to właściwie odpowiedzieć? A słuchaj, jakoś tak wyszło? No nie bardzo dobrze to wygląda. Westchnął i również usiadł na posłaniu.

- Ja... Wybacz. Jakoś tak...- no dalej nie jest to wytłumaczenie.- Mój błąd po prostu.

- Jezu, jak wy takie rzeczy w tym Słonecznym ogrodzie robicie to ja współczuję.- przyznał Hiroto i wstał z posłania. Pokręcił się trochę po pokoju a potem skierował się do łazienki. Tatsuya w ostatnim momencie go zatrzymał. Miał teraz okropne wyrzuty sumienia, że zrobił coś czego nie powinien.

- Hiroto, ja... Możemy o tym zapomnieć? To był tylko...

- Czym ty się kurde przejmujesz. Nic się nie stało.- odparł szarowłosy i wszedł do łazienki.

Tak na prawdę skłamał. Hiroto podczas tego zajścia coś poczuł. Podobnie jak wtedy kiedy przytulał Tatsuye. To nie jest przypadek i to w żaden sposób. Gdyby tak nie było, pewnie od razy dałby z liścia czerwonowłosemu. Oparł się o drzwi i powoli po nich zjechał na dół. Co ciekawe Tatsuya zrobił dosłownie to samo tyle, że po drugiej stronie. Serca obu chłopaków waliły jak oszalałe. Najwyraźniej nie są sobie obojętni. Gdzieś tam w głębi duszy obaj wiedzą, że to uczucie które tak starannie chowają jest tak na prawdę miłością, ale jeszcze nie odkrytą. Ców więc będzie jak pójdą o krok dalej?

*******

Froy i Hikaru byli już w Moskwie. Od razu skierowali się do dawnej siedziby z czasów kiedy jeszcze tu mieszkali. Było to stare mieszkanie Iri, które po przeprowadzce zostało uznane jako ich tajna baza. Pomysł całkiem fajny i nie rzucający się w oczy.

Dotarli tam bardzo szybko. Od razu zaczęli zastanawiać się, gdzie mógł podziać się Hiroto. Nie mógł daleko zajść. Zwłaszcza, że ich lot skończył się pod wieczór. Szybki hostel to jedyna opcja.

Froy natychmiast rozstawił sprzęt i szukał wszystkich hoteli i tym podobnych rzeczy w pobliżu lotniska. Okazało się, że mają 5 możliwości. Teraz tylko trzeba się będzie upewnić, gdzie pomieszkuje Kira.

- Hikaru, trzeba najpierw rozpoznać teren.- zaczął białowłosy przeglądając wszystkie oferty noclegowe.- W ten sposób ustalimy, gdzie ten cały chłopak jest.

- To nie łapiemy go od razu?- zdziwił się towarzysz.- Myślałem, że mamy to zrobić dość szybko.

- Nie baranie. Tu potrzebny jest plan. Hiroto to silny chłopak. Nie da się tak po prostu wziąć. Trzeba go jakoś podejść. A sprawia nam utrudnia ta osoba co z nim jest. Nie wiemy jednak kto to będzie. Trzeba go na razie obserwować. Potem wymyślimy plan.

- Brzmi dobrze. Ale czy Iri się na nas nie wścieknie?- spytał nie pewnie Hikaru. Tamten wzruszył ramionami.

- Miejmy nadzieję, że nie. Słuchaj, ja zostanę tutaj i będę nawigował. Ty idziesz obczaić całą sytuację. Zaraz ustalę gdzie on jest i idziesz na zwiad. Rozumiemy się?

- Jasne. To lecę w takim razie. Odezwę się potem.

********

ɪɴᴀᴢᴜᴍᴀ ᴇʟᴇᴠᴇɴ:  🅣🅞🅧🅘🅒 🅛🅞🅥🅔Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz