Jeje jako że dziś wolne udało mi się coś jeszcze dla Was napisać :)
Mam nadzieję że się spodoba i zapraszam do komentowania i czytania, i pragnę jeszcze pozdrowić wszystkich moich czytelników, komentujących i tych nie komentujących.
Dajecie mi siły do dalszego działania :)
Dziękuje za wszystkie wyświetlenia i gwiazdeczki ^.^-----------------------------------------
Natsu
Stałem oparty o ścianę pod dość sporym drewnianym budynkiem. Właśnie kończyłem dopalać mojego pierwszego papierosa, ale myślami byłem jakby gdzieś daleko, daleko stąd.
Przypomniałem sobie jak wyglądała, kiedy ją znalazłem.
Zapach jej krwi drażnił mój wrażliwy nos już od jakiegoś czasu wiec postanowiłem, że najpierw pójdziemy do jej mieszkania żeby jakoś się ogarnęła, a dopiero potem na nasz posterunek.
Poza tym dokładnie wiedziałem, że dziewczyna ledwo trzyma się na nogach.
Wiedziałem ze straciła dużo krwi, ale uparcie nie chciała się do tego przede mną przyznać.
Czyżby nie chciała okazywać słabości przy mnie? W sumie to normalne, w końcu jesteśmy wrogami.
Nim się spostrzegłem wypaliłem pierwszego papierosa, ręka sięgnąłem, z powrotem do kieszeni po czym wyciągnąłem drugiego, pospiesznie i nerwowo wkładając go do ust.
Mocno zaciągnąłem się niezdrowa przyjemnością, by po chwili dotarła ona do mych spragnionych nikotyny płuc.
Choć powiedziałem ze smród jej krwi jest nie do zniesienia, to tak naprawce wcale tak nie było.
Owszem drażnił mnie ten metaliczny zapach, ale nie śmierdziała nie wiadomo jak.
Można powiedzieć, że mimo wszystko nadal czułem tą jej różaną woń zmieszaną, z jej własnym naturalnym zapachem.
Cholera – przemknęło mi przez myśl.
Mocniej zacisnąłem zęby, ściągając niebezpiecznie brwi, wolną rękę oparłem na swoim czole tak jakbym częściowo próbował zakryć wyraz swojej twarzy, a łokieć oparłem na drewnianej ścianie.
Gdyby ktoś teraz na mnie spojrzał stwierdziłby, że toczę jakiś zażarty bój wewnątrz siebie. Nim się zorientowałem, wypaliłem już drugiego papierosa, a jej jak nie było tak nie ma. Rzuciłem szybkie spojrzenie w stronę jej okna.
– Kurwa co za baba, ile można się szykować... - Westchnąłem zrezygnowany, i już wyraźnie podirytowany.
Nerwowo zaczęła mi drgać prawa brew, znów sięgnąłem do kieszeni wyjmując już trzeciego, z kolei papierosa. Łapczywie wypalałem papierosa jakby był chyba moim ostatnim w życiu.
Po chwili do moich wrażliwych uszu doszedł jakiś szmer, że góry, usłyszałem krótki chaotyczny tupot jej obcasów. Dosłownie tak jakby miała się zaraz przewrócić.
Wzrokiem znów powiodłem w stronę jej okna, rzucając niedopalonym petem o podłogę, by po chwili rozgnieść go podeszwą mojego buta.
Już kierowałem się w stronę okna, gdy usłyszałem jak drzwi się otwierają, a w nich pojawia się postać długo wyczekiwanej blondynki.
Nie zauważyła mnie, ponieważ po wyjściu od razu skierowała się w miejsce, gdzie wcześniej stałem po czym przystanęła na chwilę.
Zmierzyłem ją szybkim spojrzeniem, po czym powoli zacząłem kierować się w jej stronę. Chyba nadal się nie zorientowała, że jestem tuż za nią, ludzie to są jednak beznadziejne istoty.
CZYTASZ
Zakazana miłość [ZAKOŃCZONA]
Historia CortaAkcja toczy się w imperium Alvarez - krainie opanowanej przez Demony, na których czele stoi Zeref - zwany Czarnym Panem Śmierci. Po Wielkiej Wojnie, ludzie zostają w końcu pokonani i skolonizowani w podziemnym mieście zwanym Mangnolią, gdzie walczą...