Taehyung otworzył oczy i spróbował usiąść, jednakże ból głowy mu na to nie pozwolił. Syknął cicho, zaciskając mocno powieki i przetarł twarz rękami. Powoli podniósł się do siadu, a światło, które wpadało przez okno, raziło go po oczach. Westchnął przeciągle. Mógł przysiąc, że czuł każdy mięsień pokolei. Chyba trochę przesadził jak na swoją pierwszą imprezę.
Niewiele też z niej w ogóle pamiętał. Na pewno nie wiedział jak znalazł się w domu, ale podejrzewał, że najprawdopodobniej odwiózł go Yoongi, bądź ewentualnie Jeongguk. Ale to tak w ostateczności. Ostatnim co pamiętał był pocałunek ze starszym. Choć nawet to było jak przez mgłę. Później tylko pustka.
Wstał i skrzywił się, gdy poczuł od siebie zapach alkoholu. Podszedł do szafy, złapał za czyste ciuchy na przebranie i syknął cicho, czując szczypanie na dłoni. Spojrzał na nią i ujrzał otwartą ranę na jej wewnętrznej części. Zmarszczył brwi, nie wiedząc skąd się ona wzięła. Westchnął zażenowany sytuacją, w której znalazł się jakby nie było, przez samego siebie, po czym udał się do łazienki. I po chwili już żałował, że w ogóle tam wszedł.
Po co mu było to przeklęte lustro? Nie.
Po co mu była ta przeklęta impreza?
Przyglądał się swojemu odbiciu, czując, że zaraz się chyba popłacze. Miał dość bardzo widocznie zaczerwienione oczy i lekko rozmazany wczorajszy makijaż, już nie wspominając o włosach, które co dopiero były farbowane, a teraz wyglądały jak... no nie wyglądały wcale. Taehyung nie chcąc się dłużej maltretować swoim stanem, szybko zrzucił z siebie niewygodne, brudne ubrania i wszedł pod prysznic. Kim zazwyczaj mył się bardzo szybko. Tym razem jednak stał w strumieniu wody chyba z dwadzieścia minut, żeby dokładnie zmyć z siebie cały odór alkoholu i wszystkiego, co się działo uprzedniej nocy.
Po porządnej i dłuższej, niż normalnie, porannej rutynie Taehyung zażył tylko jakieś dwie tabletki przeciwbólowe i udał się z powrotem do pokoju. Nie jadł nawet śniadania, bo jak narazie mdliło go na samą myśl o jedzeniu.
Opadł bezradnie na łóżko i przetarł twarz rękami. Westchnął przeciągle, nie wiedząc, co ma myśleć o poprzednim dniu. Wszystko mu się mieszało i już sam nie wiedział, co było prawdą, a co jego własnym wymysłem. Postanowił przejść się do Yoongiego, dlatego wstał i szybko się ogarniając, wyszedł z domu. Nie zwrócił jednak uwagi na to, że nie wziął ze sobą telefonu, na który w tym samym momencie przyszła nowa wiadomość.
Od Jeonggukie:
Spotkajmy się w naszej kawiarence o 16:00.~'★ °
Taehyung przez chwilę się jeszcze jakby wahając, zapukał w drewniane drzwi. Po chwili otworzył mu miętowowłosy chłopak. Jednakże jego oczy były lekko przymrużone, włosy roztrzepane, a na sobie miał tylko dresy. Młodszy lekko się zarumienił na taki widok, a Yoongi z kolei otworzył szeroko oczy ze zdziwienia. Nie spodziewał się, że Taehyung będzie chciał z nim rozmawiać po tym, co się stało na imprezie, a co dopiero, że tak szybko do niego przyjdzie.
Bez słowa uchylił drzwi tak, żeby Kim mógł wejść do środka i zamknął za nim drzwi. Taehyung grzecznie zdjął buty i odwiesił kurtkę na właściwe miejsce, po czym podreptał do kuchni, gdzie znajdował się starszy.
- Co tu robisz? - zapytał wprost Min.
W między czasie włączył czajnik z wodą do gotowania, żeby zrobić herbatę.- Um, a co już nie mogę przyjść do ciebie tak po prostu? - powiedział młodszy z udawanym wyrzutem w głosie, próbując być stanowczym na tyle, by Yoongi nie domyślił się, że ten ma dziurę w pamięci.
CZYTASZ
Life Of Death | Taekook
FanfictionTaehyung, który jest w stanie poświęcić życie dla szczęścia Jeongguka. Jeongguk, który jest ślepy na uczucia swojego przyjaciela. Czyli cicha jednostronna miłość, która nigdy nie miała wyjść na światło dzienne, ale to się zmienia, gdy powstaje str...