three

1.1K 53 17
                                    

Dzisiejszy dzień zapowiadał się dziwnie pozytywnie. Taehyung rano obudził się z uśmiechem na ustach, co było zasługą miłej pobudki obok jego ukochanego. Rano, gdy go ujrzał tak blisko siebie i poczuł jego rękę obejmującą go w talii, serce zabiło mu mocniej, a motylki ponownie dały o sobie znać.

Nie musiał spieszyć się też na autobus, żeby zdążyć na wykłady. I to też była zasługa nikogo innego jak Jeongguka, który najzwyczajniej w świecie podwiózł go swoim autem. Kiedyś jeździli tak razem codziennie, jednak odkąd Jeon miał dziewczynę, to Taehyung musiał niestety przerzucić się na transporty publiczne.

Teraz jednak jechali razem, a Kim z łatwością mógł przyglądać się skupionej twarzy przyjaciela. Bez problemu dojrzał jego zaostrzoną linię szczęki, zaciśnięte w linię usta i błyszczące iskierkami oczy. Gdy zjechał wzrokiem trochę niżej, mógł ujrzeć idealnie opinającą się koszulkę na jego umięśnionych ramionach. Miał okazję je podziwiać, ponieważ młodszy w samochodzie włączył ogrzewanie przez co mogli zdjąć kurtki.

Dla Taehyunga to dawało plusy jak i minusy. Plusem była naprzykład ta możliwość podziwiania przyjaciela, a minusem to, że powinien zdjąć kurtkę i ten duży nie zapinany sweter, który był taką jakby narzutą.

Nie chciał jednak go zdejmować ze względu na swój wygląd. Kim od jakiegoś czasu przestał akceptować samego siebie. Bardzo chciał siebie pokochać, ale fakt, że Jeon się od niego odsunął, nie zadziałał zbyt dobrze na jego psychikę. I choć nie chciał w to wierzyć, tak jego umysł podpowiadał mu, że to wszystko stało się przez jego wygląd, że Jeongguk wstydzi się z nim pokazywać.

Czuł jakby był za gruby, przez co jego stan się pogorszył. Pojawiły się u niego zaburzenia odżywiania. Taehyung zawsze kochał jeść, ale teraz go to obrzydzało. Tak jak zawsze jadł bez oporu, nie przejmując się konsekwencjami, tak teraz bał się samego słowa kalorie.

Nie chciał pokazać się tak przyjacielowi. Wciąż myślał, że jest za gruby.

- Taehyung. - poczuł dużą dłoń bruneta na swoim lewym udzie, przez co momentalnie się spiął. - Na pewno nie jest ci za gorąco? Zdejmij ten sweter. Potem jak wyjdziemy z auta, to cię zawieje.

- Jeonggukie no. - jęknął niezadowolony. - Ja nie chcę.

- Zdejmuj go, bo zaraz zatrzymam samochód na środku drogi i sam go z ciebie zdejmę. - Taehyung jedynie przewrócił oczami i wykonał polecenie, rzucając ubranie na tylne siedzenia, gdzie również leżała czarna, ciepła kurtka pożyczona od młodszego.

Jeongguk zerknął kątem oka, z uśmiechem wymalowanym na twarzy, na swojego przyjaciela. Jej wyraz jednak szybko się zmienił, widząc w jakim stanie jest sylwetka blondyna.

- Taehyung, czy ty w ogóle coś jesz?! - krzyknął tak nagle, że wyżej wymieniony chłopak, aż podskoczył na fotelu. Jeon nie rozumiał co się dzieje z jego przyjacielem. Już w nocy, gdy go przytulał miał wrażenie, że jest jakoś dziwnie mniejszy, jednak nie dochodziło wtedy jeszcze to do niego w pełni. - Kiedy ty tak schudłeś, do jasnej cholery?!

Kima zamurowało. Z jednej strony był przestraszony tym, że Jeongguk zwrócił uwagę na to jak wygląda, z drugiej cieszył się, że jego działania mają pożądane skutki. Choć dopiero teraz uświadomił sobie, że przesadził. Był też zły na Jeona. Czemu on na niego krzyczy? To przecież nie jego wina.

- Odpowiadaj, jak coś się pytam!

Taehyung poczuł jak samochód momentalnie się zatrzymuje. Wyjrzał przez okno i zauważył, że Jeon zatrzymał się na poboczu niedaleko centrum miasta. Spojrzał z powrotem na młodszego, ale wciąż nie zapowiadało się, żeby jego usta miały zamiar się otworzyć.

Life Of Death | TaekookOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz