Prov. V
Siedziałem w piwnicy już 3 dni nie lubię tego miejsca jest zimne ciemne i wilgotne do tego pachnie stęchlizną codziennie ktoś ze służby tatusia daje mi jedzenie i picie nie chce tu być a mogłem nie dotykać krzesła teraz byłbym obok niego
Prov. RM
Nie chciałem teraz widzieć V nie dość że mógł zrobić sobie krzywdę to zniszczył moją jedyną pamiątkę po pra babci od tych 3 dni byłem wkurwiony nie dość że on zniszczył pamiątkę mógł zrobić sobie krzywdę to jeszcze ten zjeb w moim imieniu kazał porwać tego chłopaka zajebać się można
Ale cóż trzeba zrobić to co powinienem natychmiast weź wałem Jina do mnie
Nawet się nie zorientowałem że on już jest w moim gabinecie.-wzywałeś mnie
-a tak jin kochany najdroższy najlepszy a zarazem najbardziej zjebany kuzynie CZY CIEBIE JUŻ DO RESZTY POPIERDOLIŁO.
-ale mon o co ci chodzi?
-O CHUJ KAZAŁEŚ GO PORWAĆ W MOIM IMIENIU I NAWET NIE MOŻEMY GO ODDAĆ RODZICOM DLACZEGO BO TEN PIERDOLNIENTY KOŃ UPOZOROWAŁ JEGO SAMOBÓJSTWO I PODPIERDOLIŁ CIAŁO Z PROSEKTORIUM
-to co z tego dobrze że go nie pokroili
-KURWA WIESZ CO GADA JIMIN ŻE TO NAPEWNO BTS STOI ZA ZNIKAJĄCYMI TRUPAMI
-przecież stoimi i on nie jest trupem tylko w 100 %żywym człowiekiem a poza tym po co go słuchasz on nadal myśli że jesteś tylko nauczycielem
-JIN! KURWA JEBAŁ GO PIES MAM W DUPIE CO ON GADA GORSZE JEST TO ŻE JEŚLI TAK DALEJ PÓJDZIE TO PSY WYTROPIĄ NAS SZYBCIEJ NIŻ MYŚLISZ
-o to bądź spokojny ja wszystko załatwię gdyby psy węszyły za blisko nas
-mam taką kurwa nadzieję
-nadzejka jest w pracy i nie jest kurwą
-taaa dobra spierdalaj z mojego zasięgu widzenia
W momencie kiedy Jin opuści mój gabinet zadzwonił mój telefon
Jimin
Odbierz Zrzucić
-halo?
-hej nam mam problem możesz przyjechać do mnie? To nie zajmuje dużo czasu
-tak oczywiście już jadę
Ruszyłem dupę z fotela i ruszyłem w stronę garażu zabrałem pierwszy lepszy samochód i jechałem do domu Jimina gdy dojechałem zaparkowałem kilka metrów od mojego celu zaszedłem nawet nie zdążyłem podnieść ręki aby zapukać
-o już jesteś
-tak o co chodzi?
Wszedłem do niego i usiedłem na sofie obok mnie usiadła jimin
-słuchaj nam jest sprawa bo ja...
-co ty?
-muszę się pozbyć żony szmata chce zabrać ze sobą dzieci i spierdolić do Anglii
-a co ja mam z tym wspólnego? Jak mam ci pomóc?
-Namjoon spójrz mi w oczy mnie nie okłamiesz wiem kim jesteś co robisz i gdzie maczałeś palce Yonngi to twoja sprawka tak samo rzekome samobójstwo i zniknięcie tego jak mu tam Jenogkooka
-Jungkooka
-o to to ten wiem że Taehyung to też twoja sprawa nie wiem co zrobiłeś jego rodzicom ale chuj z tym ważne jest to że znam całą prawdę
-wiesz wszystko? Znasz prawdę? W takim razie kim jestem
-członkiem zespołu BTS
-Ha na jakiej pozycji w taki razie
-prawa ręka lidera
-nope
-lewa
-błąd
-lewa noga?
-pudło
-prawa noga?
-zimno
-l-l-lider?
-gorąco o kurwa parzy
-więc zrób coś aby ona była martwa
-co będę miał w zamian?
-mnie i stanowisko drugiego dyrektora
-wice?
-nie jest to coś w stylu ja jestem ten główny a ty nauczyciel ale masz wszystkie możliwości dyrektora
-hmmmm kuszące a o co cho z tym że będę miał ciebie?
-nie oszukujmy się jesteś gejem jesteś samotny
W tym momencie zaczął się przybliżać położył rękę na mojej szyi i zaczął powoli zjeżdżać do krocza

CZYTASZ
Pan Kim Namjoon.
FanfictionChłopak który jest gwałcony przez szkolną elitę poznaje miłego pana z ładnym króliczkiem Ale czy aby napewno Taehyung zna swojego nauczyciela Kima Namjoona jak zareaguje na to że za tym perfekcyjnym uśmiechem jest zupełnie inny człowiek Dziękuję z...