III ,,Bezsenność,,

179 6 0
                                    

Na wstępie chciałabym was bardzo przeprosić, że tak strasznie zaniedbałam to opowiadanie. Mimo że za niedługo zacznie się rok szkolny to powinnam była tu częściej zaglądać.
Mimo wszystko . . . Zaczynamy!♡

Rozdział III

Wjechanie wózkiem dziecięcym nawet po dwóch stopniach nie jest takim prostym zadaniem na jakie mogło by wyglądać.
No, ale ktoś musi to robić, a tym kimś jestem ja.

Po zamknięciu drzwi na klucz i wprowadzeniu wózka na swoje miejsce, wzięłam Tommiego i skierowałam się do kuchni. Posadziłam go w tym uroczym krzesełku w którym jeszcze niedawno jadł kaszke.
Po spojrzeniu na biały zegar nad kuchenką nie mogłam uwierzyć, że już dochodzi trzynasta. No cóż, czas płynie szybciej, gdy spędzany go w miłym towarzystwie.

- Może to i lepiej? - to jedna z myśli, która przeszła mi przez głowę - Zaraz i tak muszę położyć Tommiego spać - mówiąc to na głos, spojrzałam mimowolnie na swojego uroczego braciszka, który siedział sobie grzecznie na krzesełku, gdy ja opierałam się o blat stołu.

- To nie będzie takie proste, prawda Tommy? - stwierdziłam z uśmiechem, a on zaczął machać wesoło rączkami.
Zabrałam się za przygotowanie ciepłego mleka. Może po tym szybciej zaśnie? Chociaż ja też przyznam, że zrobiłam się troszkę senna. Może z nadmiaru emocji związanych z dzisiejszym dniem?

Wyjęłam średniej wielkości buteleczkę z brązowej szafki nad kuchenką. Tommy ją uwielbiał, bo było na niej kolorowe autko.
Resztę rzeczy wyciągnęłam z jaśniejszych szafek, które znajdowały się po drugiej stronie ściany.

Po przygotowaniu wszystkiego, podałam braciszkowi butelkę z pyszną zawartością, a sama w międzyczasie zrobiłam sobie na szybko jajecznicę.
Oczywiście nie obyło się bez dwóch jajek rozbitych na podłodze, ale w pośpiechu czasem zdarza mi się coś wypuścić z rąk i cieszę się, że tym razem nie wypadło na butelkę z mlekiem.
Gdyby tak się stało to Tommy nie dałby mi zasnąć ani na chwilkę. Z jednej strony wolę poświęcić dwa jajka niż bezsenną noc. Szczególnie, że byłam umówiona na kawę z Sebastianem właśnie na jutrzejszy dzień.

Wzięłam braciszka na ręce i skierowałam się po schodach na górę do jego pokoiku.
Ostrożnie posadziłam Tommiego w łóżeczku, żeby sobie spokojnie zjadł i sama zaczęłam po cichutku kierować się do swojego pokoju po książkę, którą chciałam dokończyć.
Niestety, gdy tylko zniknęłam z jego pola widzenia zaczął robić się niespokojny.

- To będzie naprawdę długi dzień - odetchnełam i z powrotem podeszłam do łóżeczka mojego małego rozrabiaki.

Pakt z diabłem [ Zawieszone ]Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz