~ 5 ~

417 30 0
                                    

Okazało sie, że dzieciak nazywa się Peter. Jest całkiem w porządku, jednak to dzieciak, nie moge sie z nim zakolegować. Chociaż wymieniami się wiadomościami od tygodnia i nie przeszkadza mu nawet to, że zobaczył moją bielizne - ktora ukazała się w internecie.

Zaraz po tym jak go niechcący uderzyłem, usłyszeliśmy szelest krzaków, i ciche pstryknięcia. Chwilę później zauważyłem tył uciekającego reportera.

Cóż najwazniejsze, że nie złamałem żadnej kości w twarzy Peterowi, ani nie wybiłem jego zębów. Mógłbym mieć kłopoty, nawet jeśli chłopak zapewniał, że nie. Wciąż mam wyrzuty za to. Musze z tym po prostu żyć i dać sobie radę.

Nieśmiała miłość • StonyOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz