"Przyjdź do sali konferencyjnej.
~ Bucky"Od razu po przeczytaniu wiadomości od Bucka zwlokłem się z łóżka i mozolnym krokiem ruszyłem ku windzie. Będąc już w niej dostałem kolejną wiadomość.
"Pospiesz się.
~ Bucky"Chwile później byłem już parę pięter wyżej, więc przyspieszyłem by nie denerwować przyjaciela. Kolejny raz telefon zapikał mi tuż pod szklanymi drzwiami, spowodowało to, że wszyscy zebrani tam spojrzeli się na mnie. Sprawiło to, iż mimo wolnie speszyłem się. Bardzo nie lubie być ostatnim. Zawsze się wszyscy na ciebie patrzą, takim gardzącym wzrokiem, czasem z wyższością, ewentualnie z litością. Wziąłem głęboki wdech i wszedłem przez szklane drzwi.
- Przepraszam, nie wiedziałem, że mamy dziś spotkanie. - przeprosiłem za spóźnienie, mimo, iż nie było potrzeby. Ale już tak mam, niestety czy stety.
Zostały dwa wolne miejsca, jedno koło Sama, a drugie koło Natashy. Wybrałem Nat, gdyż... Bo tak. Sam dokonać nie wiem, ale cóż.
Po usiąściu na krześle, które swoją droga nie było takie wygodne, rozejrzałem się po sali. Nie widziałem nigdzie Tony'ego. Co mnie zdziwiło, ponieważ on zawsze zwołuje te spotkania.- Psst. Nat wiesz może gdzie jest Tony? I dlaczego się tu zebraliśmy?
W tej samej chwili drzwi się otworzyły.
CZYTASZ
Nieśmiała miłość • Stony
Fanfic"Muszę przestać o nim myśleć. On nie może sobie tak bezkarnie siedzieć w mojej głowie i w niej mącić."