Wypuścili mnie. Po roku. Wsadzili mi moje rzeczy do rąk i wyrzucili. Nie czekali, aż się przebiorę. Bez słowa wyjaśnienia wystawili mnie za drzwi, na światło dzienne. Nic się nie zmieniło. Na drzewie wciąż były różowe liście wiśni, kwiaty kwitły, budziły się do życia. Dając mi znak, żebym zrobiła to samo.
Nie poinformowali Cię. Bo przecież czekałaś. I gdybyś wiedziała, byłabyś tu. Ze mną. Prawda? Ty byś mnie nie zostawiła. W tym pudle, co dostałam były wszystkie twoje listy. Naliczyłam ich 5. Od lipca do listopada. Twoje słowa były pełne bólu, tęsknoty. Ostatni list wygląda, jakbyś pisała go w pośpiechu. Albo od niechcenia? Nie. To na pewno było w pośpiechu. Nie wiem jak chciałaś go zakończyć, ostatnie zdanie było uwrane. Jakby wyrwali ci kartkę, zanim skończyłaś. Pamiętaj, że... że co?
CZYTASZ
n̶e̶v̶e̶r̶ ̶l̶o̶s̶e̶ ̶h̶o̶p̶e̶ ̶|̶|̶ ̶g̶x̶g̶
RomansaPamiętasz jeszcze te czasy, kiedy spędzałyśmy razem każdą wolną chwilę? Ja pamiętam. 190921-190924; listy Notowania: #3 GL - 190930