Rozdział 13: Kwiatki

708 50 8
                                    

   Teito podszedł do solidnych drzwi i zapukał. Znajdował się właśnie przed kwaterą główną ZsG. 

   Gdy upewnił się, że z Mikage wszystko gra, wrócił do domu i zamknął się w pokoju. Chciał spotkać się z Frau, jednak nie wiedział jak to zrobić. Demon zawsze sam wybierał momenty w których odwiedzał chłopaka, dlatego kapłan pragnął znaleźć jakiś sposób by móc kontaktować się z nim. Wyruszył więc do jedynego miejsca, w którym mógłby go znaleźć.

   Po kilku sekundach, Teito usłyszał jakieś skrzypienie, a potem ujrzał przed sobą twarz Labradora. 

- Witaj Teito! Wejdź proszę. - Powiedział chłopak, uśmiechając się.

- Cześć! Jest może Frau? 

- Śpi nadal. - Oznajmił demon, zamykając drzwi za kapłanem. Potem wskazał dłonią na ścianę. - Tam go znajdziesz.

   Teito zmarszczył brwi. Nie przypominał sobie aby było tam jakiekolwiek wejście. Posłusznie jednak skierował się w tamtą stronę. Ku jego zdumieniu, zobaczył ciemne, proste drzwi. Nie zastanawiając się nad tym, skąd one się tu wzięły, naciskał srebrną klamkę i wszedł do środka.

   Cisza panowała w pokoju pozbawionym okien. W centrum pomieszczenia stało wielkie łóżko. Po bokach chłopak zauważył kilka małych szafek oraz jedną dużą. 

- Leniwiec. - Skomentował Teito, uśmiechając się złośliwie. Na poduszkach leżał pogrążony w śnie, Frau. Jego blond włose kosmyki rozrzucone były na poduszkę a ręce leżały bezwładnie. Chłopak podszedł bliżej. Demon wyglądał spokojnie, jakby niedawna walka nie miała żadnego znaczenia. Zmieniła jednak kilka rzeczy. Teito i Frau byli w końcu razem. 

   Kapłan ostrożnie wszedł na łóżko. Pochylił się nad blondynem, który ubrany był w bordową, krótką koszulkę. Zaczerwieniony ale z dziwną odwagą w piersi, przyłożył swoje usta do ust demona. Pocałował go delikatnie, nie naciskając. Następnie ucałował jedną z powiek oraz czoło. Frau poruszył się niespokojnie przez sen, Teito jednak nie przeraził się tym faktem, tylko kontynuował dalej. Przyłożył wargi do pulika demona by potem przenieść się na ucho. Nagle ugryzł płatek blondyna, a ten otworzył oczy w szoku.

- Teito...? - Wyszeptał oczarowany, widząc chłopaka nad sobą. Wyciągnął dłoń i pogładził zarumieniony policzek. Widok kapłan w jego sypialni z takim wyglądem sprawił, iż demon zapragnął czegoś więcej. Nie czekając na odpowiedź, chwycił chłopca drugą ręką za włosy i złączył ich usta w pocałunku. 

   Teito właśnie na to czekając, skoczył kolanami na brzuch Frau. Demon jęknął z bólu nie mogąc się podnieść.

- Właśnie sobie przypomniałem debilu o tym, że niepotrzebnie ryzykowałeś swoje życie! Nawet śmiałeś kazać mi nic nie robić i czekać jak dama w opałach! I kto tu jest teraz poszkodowaną księżniczką?!

   Frau obiema rękami, zwalił chłopca z łóżka. Kapłan złapał się za bolący tyłek i przeklął cicho. 

- Idioto! To oczywiste, że chciałem cię chronić! - Wrzasnął demon wstając z miękkiego posłania. Wyciągnął rękę i złapał Teito za koszulkę, podnoszą go do góry. - Myśl, że ten skurwysyn mógł ci coś zrobić, doprowadzała mnie do szału!

- Też tak czułem! - Krzyknął nagle chłopak, opuszczając głowę. - Ja także nie mogłem tego znieść. Gdybyś umarł...

   Blondyn puścił materiał i złapał Teito za głowę. Przytulił go do swojej piersi, zmieniając swój ton na bardziej spokojny. - Co ty mówisz. Jestem silny. Nie umarłbym od czegoś takiego. - Następnie demon pocałował kapłana w usta.

- Lepiej ci? - Zapytał lekko się uśmiechając. Chłopak pokiwał głową w odpowiedzi. - To dobrze. Wybaczę ci nawet to, iż zniszczyłeś nam taką przyjemną scenę!

- Tak, tak! Dziękuję ci mój łaskawco! - Zachichotał Teito. - Jeszcze jesteś zmęczony? A jak ręka?

- Już mi lepiej odkąd się tu zjawiłeś, a rany już wyleczyłem. Aczkolwiek mam parę pytań. - Frau delikatnie odsunął się od Teito łapiąc jego dłoń. Z ciekawością przesunął palcami po szkarłatnym oku.

- To pamiątka rodowa. Do pewnego momentu myślałem, że jest tylko legendą. 

   Demon pokiwał głową. Ludzie często na przestrzeni pokoleń, zapominali o magicznych właściwościach niektórych przedmiotów. Nie było w tym jednak nic niezwykłego. Niektórzy byli nawet prześladowani za samą wiedzę o tych sprawach.

   Frau chciał dowiedzieć się więcej, ale Teito złapał go za ramię, słodko uśmiechając się. - Mam dobre wieści! Mój Ojciec wrócił do domu!

- Aha...- Odpowiedział niepewnie demon. Zapomniał nawet, iż ktoś taki istniał w życiu chłopaka. Teraz zaś nie był pewien czy się cieszyć czy uciekać jak najdalej. - Dla pewności, on też jest kapłanem?

- Oczywiście! - Krzyknął energicznie nastolatek. - Ale spokojnie! Wie, że jesteś demonem i chce cię poznać.

- Skoro tak.. to fajnie. - Oznajmił blondyn. Postanowił, że na razie będzie optymistycznie nastawiony a jak przyjdzie co do czego, to wtedy będzie się martwił.

   Nagle wokół nich zaczęły rosnąć pnącza. Gdy zostali przez nie otoczeni, na zielonych łodygach zakwitły czerwone kwiaty.

- Frau... Co to jest! - Zapytał zdenerwowany Teito. Z całej siły powstrzymywał się, aby nie użyć nowej mocy. Nie był pewien czy da radę ponowni kontrolować tak wielką moc, a zniszczenie mieszkania przyjaciół i ukochanego, było ostatnią rzeczą o której śnił. 

    Demon jęknął i złapał najbliższe rośliny. Jednym ruchem dłoni wyrwał je i ruszył w stronę drzwi. 

   Kapłan podążył za blondynem, który otworzył drzwi, lekko zirytowany.

- Labrator! Co robisz tymi krzakami w moim pokoju! 

   Niższy demon spojrzał zimnym wzrokiem na przyjaciela. Klęczał na ziemi a z złożonymi dłońmi, skąd wystawały brązowe korzenie. Wstał z gracją, a trzymane pęty rozpadły się, zmieniając się w malutkie światełka. Niedługo potem wszelki ślad po nich zaginął  - Nie musiałeś tego robić.

- Trzeba nie było nam przeszkadzać!

- Chciałem tylko pomóc ci wytworzyć miłą atmosferę.

- Jasne! - Krzyknął Frau wkurzony. Labrator przez cały czas mówił spokojnie, jednak promieniowała od niego mroczna aura. Teito pragnął złagodzić napięcie wiszące w powietrzu. Niestety, nie wiedział jak to zrobić.

- Wszyscy wiemy jakim beznadziejnym jesteś podrywaczem. 

   Nastolatek wstrzymał oddech. Słowa które wypowiedział Labrator były niczym ostrza, tnące dumę blondyna. 

   Zanim Frau zdążył zrobić cokolwiek, Teito rzucił się na niego. - Mimo wszystko, myślę że jesteś seksowny! Szczególnie kiedy śpisz! 

- Naprawdę? - Zapytał Frau. Gniew znikł powoli z jego twarzy, ustępując miejsce radości, pomieszanej z dopieszczonym ego.

- Tak, tak! A teraz chodźmy! Mam jeszcze kilka rzeczy, które musimy ustalić. Na Przykład nie wiem kompletnie jak się z tobą skontaktować! Mam nadzieję, że nie będę musiał składać niewinne baranki w ofierze!

- Hahaha! No co ty?! - Roześmiał się Frau, całkowicie zapominając o wciąż rozgniewanym przyjacielu. Kapłan był z tego powodu zadowolony. Na przyszłość będzie pamiętał, aby pod żadnym pozorem nie wyrywać chwastów w obecności mniejszego demona. 

   Powoli Teito zaprowadzał Frau do wyjścia, skutecznie skupiając na sobie jego uwagę. Gdy wychodzili, z pokutującą miną, wyszeptał przeprosiny w stronę Labratora. 

- I masz małego! - Krzyknął za nimi demon, zanim zdołali zamknąć drzwi za sobą.

Profesjonalny ZboczeniecOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz