*Oczami Percy'ego*
– Tatuś przesyła ci pozdrowienia – powiedział Tyson, uśmiechając się do mnie szeroko.
Siedzieliśmy na naszych łóżkach w domku Posejdona. Mój brat przyjechał do obozu dzisiaj przed kolacją. Był bardzo radosny – również dlatego, że jutro do Obozu Herosów ma przylecieć w odwiedziny harpia Ella, jego dziewczyna.
Uśmiechnąłem się.
– Dzięki. Ty też go ode mnie pozdrów. Co u niego słuchać?
– Ma bardzo dużo pracy. – Cyklop zrobił smutną minę. – Przez ostatnie tygodnie rzadko ze sobą rozmawialiśmy. Z tobą też rzadko rozmawiał, prawda?
Przytaknąłem.
– Nie rozmawialiśmy od... dwóch miesięcy – powiedziałem, marszcząc czoło.
Tyson pokiwał głową ze smutkiem.
– Tatuś prosił, żebym ci przekazał, że jest mu bardzo przykro z tego powodu, i że niedługo się odezwie, ale teraz naprawdę nie ma czasu.
– W porządku, rozumiem. Jest bogiem. Na pewno ma mnóstwo obowiązków.
– Tak, ale on myśli o tobie, wiesz? – rzekł, a jego wielkie brązowe oko spojrzało na mnie z powagą.
– Wiem. – Znów się do niego uśmiechnąłem.
– I to często. Przygotował dla ciebie prezent! – dodał z entuzjazmem, po czym rzucił się do swojego worka marynarskiego (trzymał w nim wszystkie swoje rzeczy) i wyciągnął z niego muszlę koloru morelowego, mniej, więcej wielkości pięści dorosłego mężczyzny. – Proszę, weź to. To wyjątkowa rzecz.
Wziąłem muszlę w dłonie i przyjrzałem się jej uważnie. Nie wyglądała jakoś szczególnie imponująco. Była zwinięta spiralnie wokół własnej osi, miała chropowatą powierzchnię... jak zwykła muszla.
– Och! Hm, dziękuję. Jest... bardzo ładna – powiedziałem, patrząc na nią niepewnie.
– To prawda, jest śliczna. Ale tatuś nie dał ci jej ze względu na wygląd. Ona jest magiczna. – Tysonowi rozbłysły oczy.
– Tak? – Spojrzałem na muszlę bez przekonania.
Mój brat pokiwał energicznie głową.
– Tak!
– Mhm. A co ona tak właściwie robi?
– Odpowiada. – Cyklop wzruszył beztrosko ramionami.
Zmarszczyłem brwi.
– Jak to ,,odpowiada"?
– Normalnie. Wystarczy, że wypowiesz jakieś pytanie wprost do tego jej śmiesznego otworka, a potem przyłożysz ją do ucha. I ona odpowie – zakończył uradowany.
– Czyli że... mogę zadać jej jakiekolwiek pytanie, a ona mi na nie odpowie? – upewniłem się.
– Dokładnie. Odpowie, poda wskazówkę... coś w tym rodzaju.
Poczułem, jak szarpie mną ciekawość. Nie mogłem się doczekać, by użyć muszli, więc od razu zacząłem zastanawiać się nad pierwszym pytaniem, jakie jej zadam.
– Och, Percy, tatuś mówił coś jeszcze o niej.
– Hm? Co takiego?
– No... coś tam było o tym, ile razy można jej używać, jak często... tylko że nie pamiętam dokładnie o co chodziło. – Tyson zrobił skruszoną minę.
CZYTASZ
Spokojnie - to tylko ja...
RomanceRomans? Odhaczone. Przygoda? Odhaczone. Trójkąty miłosne? Też się znajdą. Fanfiction przeznaczone dla tych, którzy znają się na dobrym humorze i mają ochotę poznać kompletnie nową odsłonę greckich (i rzymskich) herosów. Nie wierzysz? To sam się prze...