Po skończonej zabawie w wodzie wraz z Beverly postanowiłyśmy się poopalać. Rozłożyłyśmy ręczniki i ubrałyśmy okulary przeciwsłoneczne. Leżałyśmy dłuższą chwilę w ciszy. Ciągle czułam na sobie wzrok chłopaków a szczególnie Billa. Odwróciłam głowę w ich stronę. Gdy się skapnęli że na nich patrzę od razu odwrócili wzrok, udając że patrzą gdzie indziej. Bev też to zauważyła i zaczęła się głośno śmiać. Po chwili do niej dołączyłam. Prawie się udusiłyśmy ze śmiechu. Widziałam że chłopaki są cali czerwoni. Kiedy już w końcu przestałyśmy się śmiać, a chłopcy ochłonęli (i zszedł im rumieniec) zaczęliśmy się pakować. Pech chciał żeby zaczęło padać. Nie miałam parasola więc byłam cała mokra. - Świetnie. - powiedziałam przemoczona do suchej nitki.
POV Bill
- Zimno ci? -spytałem. Ona tylko kiwnęła głową w geście mówiącym ,,tak''. Bez dłuższego zastanawiania się, podeszłem do niej i dałem jej moją bluzę. - Dzięki. - powiedziała. - Nie ma sprawy. Zawieść cię z powrotem do domu? - zapytałem Angel chodź dobrze znałem odpowiedź. - Będę ci bardzo wdzięczna jeśli mnie zawieziesz, szanowny panie Bill'u. - zaśmiała się. - A więc w drogę szanowna pani Angel. - wskazałem na swój rower i pokazałem jej rząd swoich białych zębów.POV Angel
Jechałam ciągle przytulona do mojego ... przyjaciela? ,,No właśnie, a może ja czuję do niego coś więcej?'' To pytanie ciągle chodziło mi po głowie. Znam go tak krótko, bo zaledwie dwa dni, ale przy nim czuję się taka bezpieczna. Muszę to przemyśleć.
Rozmyślałam przez całą drogę i nie zauważyłam, że dojechaliśmy pod mój dom. Szybko zsiadłam z roweru, zdjęłam bluzę i podałam ją Bill'owi. - Zatrzymaj ją. Na tobie wygląda lepiej. Do jutra. - powiedział i odjechał. Poczułam że się rumienie. Tylko dla czego? Przecież to był tylko zwykły komplement. Nigdy się nie czerwieniłam gdy ktoś powiedział że ładnie wyglądam, a teraz zawszę to robię. - Dziwne. - powiedziałam sama do siebie wchodząc do domu. - Cześć mamo! Wróciłam! - cisza. - Już jestem! - dalej cisza. Weszłam do przedpokoju i znalazłam kartkę z napisem :
Muszę dziś zostać na noc w pracy córciu. Poradzisz sobie :)
Westchnęłam tylko i poszłam wziąć prysznic. Szybko się umyłam, przebrałam się w pidżamę i poszłam spać.
——— Magia czasu ———
Wstałam z samego rana. Była siódma a do szkoły miałam na dziewiątą. Poszłam się ubrać. Założyłam biały sweter i jeansy z dziurami na kolanach, do spodni jeszcze przypięłam pasek (cały outfit jest na zdjęciu)Gdy skończyłam się ubierać zeszłam do kuchni. Tam czekała na mnie mama. - Cześć kochanie. Jak się spało? - spytała. - Całkiem dobrze mamo. - powiedziałam uśmiechając się promiennie. - Na stole masz naleśniki. Ja jadę po mleko i sok pomarańczowy bo się skończył. Miłego dnia. - powiedziała wychodząc z domu. - Pa mamo. - powiedziałam do pustego pomieszczenia, w którym jeszcze pare sekund temu stała moja rodzicielka.
Zjadłam szybko śniadanie. Zrobiłam sobie kanapkę do szkoły i nalałam wody do mojej butelki. Spakowałam śniadanie, ubrałam moja białe trampki i wyszłam z domu.
Gdy doszłam do szkoły zobaczyłam Bill'a. i Richi'ego. - Cześć! - krzyknęłam i szybkim krokiem do nich podbiegłam. - Cześć Angel. - powiedział Bill. - Cześć piękna. - odpowiedział Rich puszczając do mnie oczko. Zaśmiałam się lekko. - Muszę ci powiedzieć coś bardzo ważnego. - powiedział. - Długo o tym myślałem i wiem, że to odpowiedni moment. - popatrzyłam na niego z pytającą miną. On nic nie odpowiedział tylko mnie pocałował. Odwzajemniłam jego pocałunek. - Zostaniesz moją dziewczyną? - spytał, kiedy się ode mnie oderwał. - Myślę, że znasz odpowiedź. - uśmiechnęłam się do Richie'go i cmoknęłam go w policzek. Popatrzyłam na Bill'a. W jego oczach było widać ... zaraz czy ja dobrze zauważyłam? W jego oczach było widać złość i smutek. Rzucił tylko ,, To ja już idę'' i odszedł od nas. Popatrzyłam na Richa, on tylko złapał mnie za rękę i pociągną za sobą w stronę szkoły. Pod salą lekcyjną próbowałam zagadać do Bill'a, ale on mnie albo ignorował, albo mówił że nie ma czasu ze mną rozmawiać. W końcu nie wytrzymałam. - O co ci chodzi Bill? - spytałam, a moje oczy zaczęły się szklić. - Myślę, że nie powinno cię to interesować. - warkną, a w jego dawniej pięknych, roześmianych, zielonych oczach nie było uczuć. Po tych słowach się rozpłakałam. Podeszli do mnie Richie, Stan,Eddie i Bev. Po chwili cała czwórka mnie przytuliła. Przestałam płakać. - Przejdzie mu. - powiedziała Bev, a ja uśmiechnęłam się do niego smutno
—————————————-
Hej ;)
Jak wam się podoba ten
Rozdział? Jest narazie najdłuższy
Z wszystkich które napisałamMiłego dnia/Dobranoc ❤️
(694 słowa)
CZYTASZ
𝕐𝕠𝕦 𝕒𝕣𝕖 𝕞𝕪 𝕤𝕦𝕟𝕤𝕙𝕚𝕟𝕖 Bill Denbrough
FanfictionAngel przeprowadza się do Derry. Dziś ma być jej pierwszy dzień szkoły i bardzo się stresuje. Po drodze na lekcje spotyka chłopaka z którym się zaprzyjaźnia. Jak potoczy się ta historia? Zakończone