9. Dziwne rzeczy cz.2

536 12 2
                                    

- Jeszcze raz bo nie wiem czy dobrze usłyszałam. PODOBA CI SIĘ URIS?! - krzyknęłam bardzo głośno, ale na szczęście Bill był na tyle daleko, że tego nie usłyszał. - No tak podoba mi się Stan. Ale jakbyś mogła tak nie krzyczeć byłabym ci wdzięczna. - powiedziała spokojnie dziewczyna.

No tak zapytacie pewnie dlaczego się aż tak dziwię. Kiedy się tu przeprowadziłam Beverly i Stanley nie byli do siebie jakoś szczególnie przyjaźnie nastawieni. To dlatego że młody żyd wierzył w plotki krążące o Bev. Później jednak to się zmieniło ale ich relacja nie poprawiła się znacznie.

- No dobra, a powiesz chociaż dlaczego akurat Stan? - spytałam po chwili namysłu - No nie wiem... tak samo wyszło. Ostatnie nasze spotkanie w kamieniołomach pamiętasz? - pokiwałam twierdząco głową - wtedy chwile z nim rozmawiałam i samo jakoś wyszło. - oznajmiła, przy czym spaliła raka. - No dobrze. I domyślam się że on o niczym nie wiem tak? - spytałam niepewnie, bo teraz wszystko jest możliwe. - No tak. Myślałam żeby mu wysłać walentynkę bo przecież jutro 14 luty. - odpowiedziała. Faktycznie jutro są walentynki. Dobrze że Bev mi przypomniała bo byłby przypał gdybym nic nie dała Bill'owi. - Myślę że to dobry pomysł z tą kartką. - mówiąc to, puściła jej oczko.
- Dziewczyny nie żeby coś ale zaraz spóźnimy się do szkoły!- krzykną z daleka Bill. - Już do ciebie idziemy! - odkrzyknęłam, chwyciłam Beverly za rękę i pociągnęłam ją w stronę Billa
Magia czasu
Gdy dotarliśmy do szkoły wszyscy na nas czekali.
Przypomniało mi się że zapomniałam wam wspomnieć że Denbrough i Tozier się pogodzili. Całe szczęście bo nie wiem czy wytrzymała bym ciągłego słuchania ich kłótni.
- Cześć wszystkim. - powiedziałam uśmiechając się.
- Cześć wam. - odpowiedział Eddie.

Bardzo lubiłam Eddiego chodź uważam że czasem przesadza z tymi chorobami. No cóż niektórzy interesują się sportem, a inni (tak jak Kaspbark) lekami.

- Jaka jest pierwsza lekcja? - spytał Stan. - Matematyka w sali 127. - odpowiedziałam.

POV Beverly
Cały czas patrzyłam na Stana. Ma naprawdę ładne oczy i urocze, lokowane włosy. Chyba naprawdę się zakochałam.
- Hej Beverly - zaczepił mnie Uris - co robisz po szkole? - zapytał. NO NIE WIERZĘ! Chłopak który mi się podoba chce mnie gdzieś zaprosić! Czy ja śnię?! - Nic szczególnego. Praktycznie nie mam planów. - odpowiedziałam, próbując zapanować nad emocjami. - Pomyślałem, masz może ochotę wybrać się do kina? - zapytał w końcu. - Jasne, z wielką chęcią. - odpowiedziałam mu z wielkim uśmiechem na twarzy. - No to dziś, 17.30 pod kinem. - powiedział. - Jak najbardziej mi pasuje. - jeszcze raz się uśmiechnęłam i pobiegłam do Angel.

POV Angel
Zobaczyłam biegnącą w moją stronę Bev. Wyglądała na mega szczęśliwą, poza tym była cała czerwona.
- Hej Beverly co ty taka czerwona? - spytałam o mało co nie wybuchając śmiechem. Wyglądała na prawdę zabawnie. - Nie uwierzysz. Stan zaprosił mnie do kina! - krzyknęła - No to nieźle stara, nieźle. A kiedy?
- zapytałam - dziś na 17.30. Chwila nie mam się w co ubrać! - krzyknęła - Spokojnie. Po szkole pójdziemy na zakupy. Przy okazji kupię Bill'owi prezent na walentynki. A teraz chodź już na lekcje bo zaraz się spóźnimy. - powiedziałam, po czym ruszyłyśmy w stronę sali.

W tym samym czasie

POV Bill
- Bill czekaj! - usłyszałem za sobą głos Uris'a - Co tam Stan? - zapytałem - Udało mi się ją zaprosić! - krzykną dumnie. - No to gratulacje stary. - powiedziałem przybijając mu piątkę.

Stan mówił że podoba mu się Bev od ostatniego spotkania na kamieniołomach. Trochę się zdziwiłem ale w końcu serce nie sługa.

A gdzie się wybieracie? - spytałem - Dziś do kina na 17.30. - odpowiedział dalej uśmiechnięty. - Idziesz ze mną po szkole na zakupy? - zapytał - Stary na zakupy? A to nie laski zajmują się takimi rzeczami? - pytałem rozbawiony. - No tak ale jutro walentynki i chciałem kupić jakiś prezent Beverly. - odpowiedział. O kurde faktycznie, jutro walentynki. - Dzięki stary że mi przypomniałeś. W takim razie po szkole na zakupy. A teraz na matematykę. - zaśmiałem się i ruszyliśmy w stronę sali lekcyjnej.
—————————————————-
Krótkie info
Z tego tytułu ,,Dziwne rzeczy''
Będzie jeszcze conajmniej
Jedna część, możliwe że dwie.
Miłego dnia / Dobranoc 😊

𝕐𝕠𝕦 𝕒𝕣𝕖 𝕞𝕪 𝕤𝕦𝕟𝕤𝕙𝕚𝕟𝕖   Bill Denbrough Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz