6. Kłutnia

657 14 7
                                    

POV Bill
Biegłem przed siebie nie zwracając uwagi na nikogo.
,,Co ja sobie myślałem całując ją?'' Cały czas dręczyło mnie to pytanie.
Wszedłem do szkoły i zacząłem szukać Beverly. Może ona wie co się stało Angel. Chwila. Ona napewno wie co się stało.
- Hej Bev zaczekaj chwilę - krzyknąłem zdyszany.
- Hej Bill. Co tam? - spytała. - Mam do ciebie bardzo ważne pytanie. Czemu Angel płakała w drodze do szkoły? - zapytałem, chodź nie byłem pewny że uzyskam odpowiedź. - No bo... - przerwała n chwilę   - Bo Richie... Dobra. Richie ją zdradził z Rachel. - powiedziała ciągle przerywając. - ŻE CO?! - krzyknąłem na cały korytarz. - Bo przechodziłam obok parku i zobaczyłam jak... jak oni się całują. - dokończyła. No teraz to Tozier przegiął. Jak tak można potraktować dziewczynę. A zwłaszcza że tego samego dnia wyznał jej miłość.
Tyle pytań mi wleciało do głowy że myślałem że zaraz eksploduje.
Postanowiłem poszukać tego gówniaka i wypomnieć mu co myślę o takim zachowaniu.
Po 10 minutach znalazłem go jak całuje się z Rachel. No nie. Nie wierze w tego typa.
- Cześć Tozier. Co to, kolejna Barbie? Ciekawe bo wydaje mi się że chodzisz z Angel. - powiedziałem zdenerwowany na co ta lampa odpowiedziała - W porównaniu do ciebie Bill, na mnie lecą dupy a na ciebie nie. - uśmiechną się złośliwie. Przegiął jeszcze bardziej. - Posłuchaj dopóki jestem spokojny. Angel przez ciebie płakała w drodze do szkoły i tu nie trzeba detektywa żeby się domyślić że przez całą noc nie zmrużyła oka przez płacz. - mówiłem coraz bardziej rozzłoszczony. - Kurwa Bill daj mi spokój, nie twoja pieprzona sprawa co ja robie więc spierdalaj. - odpowiedział.
Nie wytrzymałem. Zacząłem iść w jego stronę.
- Teraz zobaczymy kto będzie spierdalał. - powiedziałem ze złośliwym uśmieszkiem i walnąłem mu prosto w nos. Zaczęła mu lecieć krew. - O ty chuju jebany, coś ty zrobił do kurwy? - zaczął na mnie krzyczeć. - Teraz moja kolej. - i w taki sposób zaczęła się bójka.
POV Angel
Weszłam na teren szkoły i pierwsze co rzuciło mi się w oczy to grupka dzieciaków ustawiona w kółko. I znowu ktoś się bije. Czy w tej szkole nie ma normalnych ludzi?
Podeszłam żeby zobaczyć jakich lamusów znowu niesie. I zobaczyłam to czego bardzo nie chciałam zobaczyć.
- Bill, Richie przestańcie!!! - krzyknęłam najmocniej jak umiałam. - w jednej chwili odwrócili się w moją stronę. - Angel? - zapytali jednocześnie. Do oczu zaczęły napływać mi łzy. - Proszę, przestańcie. - teraz strumień ciepłych łez leciał po moich policzkach.
- Kochanie, to nie tak... - zaczął Richie. - Zamknij ryj. Nie mogę tego słuchać. Czy ty siebie słyszysz Tozier? Najpierw mnie zdradzasz a teraz ,,kochanie''? Powiem tyle. Myślałam że jesteś inny. - mówiłam przez łzy - A tobie Bill. Dziękuję. Naprawdę. Może nie za to że pobiłeś tego idiotę, tylko za to że przy mnie jesteś. Ja... ja też cię kocham Bill. - powiedziałam przez łzy. On podszedł i mnie mocno przytulił. - Gratulacje dla Pani-zawsze-płaczącej i dla Pana-zaraz-ci-wpierdole. - mówił złośliwie Tozier. Widziałam że Billi chciał go uderzyć ale w ostatniej chwili powiedziałam. - Nie warto Bill. Naprawdę. - mówiłam spokojnie na co Bill znowu mnie przytulił. Nagle ze szkolnego radia usłyszeliśmy. - Pan Denbrough i pan Tozier proszeni do gabinetu dyrektora. Usłyszałam tylko Billa - No to mam przejebane.
————————————-
Hejka jak wam się
Podoba nowa część?
Miłego dnia/ Dobranoc❤️

𝕐𝕠𝕦 𝕒𝕣𝕖 𝕞𝕪 𝕤𝕦𝕟𝕤𝕙𝕚𝕟𝕖   Bill Denbrough Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz