Następnego dnia
Byliśmy już na jakimś polu. Nie wiem po co i na co.
- Ktoś mi wytłumaczy czemu tu jesteśmy?- zapytałam.
- To właśnie tu odbędzie się wielką bitwa.- odpowiedział Leon.
Wsiadł na swojego smoka i uniósł miecz do góry a jego armia zrobiła to samo.
Nagle zobaczyłam ogromnego czarnego smoka. Za nim leciały jeszcze cztery smoki. Niczego z tego nie rozumiałam.
Skąd one się tu wzięły? Dlaczego tu są? I skąd Leon wiedział, że tego dnia nas zaatakują?- To to są nasi wrogowie tak?- zapytałam.
- Tak.
Wsiadłam na mojego smoka.
Rozpoczęła się bitwa.Smok Leona strzelał ogniem gdzie popadnie. Inne smoki też ruszyły do boju. Ja i Aria poleciałyśmy do tego największego.
Mia była bardzo zadowolona z takiego obrotu sprawy. Mogła wreszcie wykorzystać wszystkie swoje moce.
Niespodziewanie Aria strzeliła w złego smoka lodem, potem ogniem, a następnie zaatakowała go zielonym ogniem.
- Jak ty to zrobiłaś?- zapytałam ją.
- Potrafię mieć taką samą moc jak smok którego spotkam. Czyli mam tę żywioły które miały smoki które spotkałam.- odpowiedziała mi.
Zdziwiłam się. Nigdy nie spodziewałabym się czegoś takiego. Ale no cóż, żadnej bitwy też si nie spodziewałam więc...
- Bella uważaj!- krzyknął Leon.
Odwróciłam się i zobaczyłam pocisk lecący w naszą stronę. Na szczęście minęłam go.
Aria zaatakowała przeciwnika ogniem. On strzelał jakąś czarną kulą złej mocy. Zapewne jest jakimś smokiem mroku czy coś takiego. Chociaż nigdy o takim nie czytałam to po tym wszystkim właśnie to można wywnioskować.
Aria strzeliła w niego kulą lodu. On ominął cios.
- Poddajcie się.- przemówił do nas.
Tego to ja się nie spodziewałam.
- Nigdy!- krzyknęłam choć w sumie nie wiedziałam na co się piszę.
Walka dalej się toczyła. Smoki zawzięcie walczyły. Wszystkie nieznane mi osoby także starały się angażować w tą walkę.
Niespodziewanie czarny smok uśmiechnął się. Postanowiłam się odwrócić. Wszyscy byli otoczeni.
- Poddaj się jeśli chcesz aby nic im się nie stało.
Wylądowałyśmy. Nie wiedziałam co robić. W końcu jestem otoczona przez pięć smoków a w dodatku nikt mi nie pomoże. Jestem w tym całkiem sama.
Nagle wpadłam na pewien pomysł który nie wiem skąd się wziął.- Aria złącz wszystkie swoje moce.- powiedziałam.
- Co?
- Złącz wszystkie swoje moce!- tym razem krzyknęłam.
Ona wykonała moje polecenie. Strzeliła całą swoją mocą w wielkiego smoka i w jego pomagierów.
Reszta smoków też trochę pomogła. I dzięki temu pokonaliśmy ich wszystkich.
- Udało się!- krzyknęłam szczęśliwa.
- Masz rację.- powiedziała Daphne gdy wstała.
Blondynka szybkim ruchem pozbyła się całego brudu ze swoich ciuchów. Co było dość przewidywalne. Właściwie jestem zdziwiona tym, że doszło do takiej sytuacji.
- Więc możemy już wracać.- powiedziałam.
- Zostańcie jeszcze na trochę.- poprosił Leon.
- Skoro tak ładnie prosisz to zostaniemy.- powiedziałam.
Dwie godziny później
Siedzieliśmy w salonie. Cała smocza armia już opuściła ten budynek. Wrócili do swoich domów. My już jutro wrócimy do swoich.
- Więc?- zapytała Daphne.
- Co?- zapytałam ją.
- Nie słuchałaś!- krzyknęła urażona.
- Przepraszam.
- Jutro wracamy do naszego domu.- powiedziała blondynka.
- A ty gdzie pójdziesz?- zapytałam Leona.
On odwrócił się w moją stronę i nic nie odpowiedział.
- Słuchasz mnie?- zapytałam machając mu ręką przed oczami.
- Nie. Nie słuchałem cię.
- Ile ty w ogóle masz lat?- zapytała Leona moją przyjaciółka.
- Szesnaście. - odpowiedział.
- Aha.
Poszłam po chipsy, które znalazłam w jakiejś szufladzie, i po chwili wróciłam. Usiadłam po środku kanapy aby każdy mógł coś zejść.

CZYTASZ
Smocza trenerka
FantasyZapraszam do czytania. Bella żyje w świecie w którym ludzie w wieku trzynastu lat zostają połączeni ze swoim smokiem. Gdy w końcu nadszedł jej czas zostaje ona porwana. Jak potoczy się jej historia? Co odkryje? Czy będzie w stanie wygrać wojnę z...