Argea
Powolnym krokiem zmierzałam do groty. Gdzieś w głębi duszy czułam coś to tego zamrorzonego mężczyzny. Odkąd go znalazłam codziennie przychodziłam do niego. Patrząc na jego spokojną twarz miałam wrażenie, że mogę mu zaufać i powiedzieć o wszystkim. On się nie odzywał, ale można było pomyśleć, że słucha. Opowiadałam o agentach, o łowcach nagród, którzy się tu zapuszczali, a on poprostu słuchał.
Od zawsze tu miszkam i od zawsze nie miałam przyjaciół, a on był jedyny. Do czasu...
- Dobra zabieramy go. - usłyszałam głosy w grocie. Wbiegłam do śroka i zobaczyłam jak męższczyźni w kombinezonach wynoszą zamrorzonego. Zamarłam. Czy to ozaczało, że strace przyjaciela?
Otrząsnęłam się z szoku, kiedy poczułam na sobie czyjeś spojrzenie. Patrzył na mnie jakiś czarnoskóry męższczyzna z opaską na oku. Powoli się wycofałam i jak zniknęłam mu z oczu odwróciłam się i wybiegłam z groty.
Kiedy dotarłam na górę śmigłowiec już odlatywał i postał po nim tyko wir płatków śniegu.
- Wróć kiedyś!-krzyknęłam, za śmigłowcem, gdzieś w głębi duszy miejąc szczerą nadzieję na to, że zamarznięty blondyn mnie usłyszy.
Nie było go od niecałej minuty, a już czułam się samotnie.
____________kilka lat później__________
Steve
Leżałem na łóżku i wpatrywałem się w sufit. Mimo, że obudziłem się kilka lat temu, a moi bliscy nie żyją, miałem wrażenie, że kogoś mi brakuje, kogoś kto żyje.
Czasami w nocy śmi mi się jej głos. Nie mam pojęcia czyj. Napewno nie należał do kogoś, kogo znałem przed zamarznięciem. Jej głos był...ciepły, przyjemny. Opowiadała o swoich przrzyciach. Czułem jakbym ją znał.
Wstałem z łóżka i podeszłem do szafy. Wyjołem z niego strój i pospiesznie go włożyłem. Wyszedłem z pokoju i szybkim krokiem ruszyłem do windy.
- A ty gdzie lecisz? - zapytała mnie Natasha, która właśnie jadła spagetti przy wyspie kuchennej.
- Muszę zobaczyć się z Fury'm. Mam do niego sprawę. - odparłem pospiesznie i kliknąłem przycisk piętra na którym się znajdowaliśmy.
- Mogę iść z tobą?- zapytała Nat wstając od stołu.
- Czemu nie. - odparłem i razem z Natashą weszliśmy do windy. Kliknąłem przycisk piętra z garażami, a Nat zmarszyczyła brwi.
Jechaliśmy w ciszy, a kiedy drzwi windy się otworzyły bez zastanowienia ruszyłem do mojego motoru. Natasha zatrzymała się i patrzyła na mnie, jakbym robił coś dziwnego. Usiadłem na motor i spojrzałem w stronę Nat.
- Jedziesz czy nie? - zapytałem. Dziewczyna tylko pokiwała głową i usiadła za mną. Mocno przytuliła się do mnie, a ja odpaliłem motor i wyjechałem z garażu.
Po paru minutach znaleźliśmy się w bazie T.A.R.C.Z.Y, Natasha weszła do budynku i popędziła do komputerowców. Natomiast ja poszedłem do bióra Fury'ego.
- Fury. Daj mi namiary na miejsce gdzie mnie znaleźliście.
- Po co chcesz tam lecieć? - zapytał marszcząc brwi. - Nic tam nie ma. Kupa lodu i nic więcej.
- Muszę coś sprawdzić- powiedziałem krzyżując ręce na piersi. - To dasz mi te namiary czy nie?
- Masz te namiary w ostatnim quinjet'cie w hangarze. Wylatujesz i włączasz autopilota.- powiedział niechętnie wklepując coś do komputera.
CZYTASZ
Nieskazana - Steve Rogers [Zawieszone]
Fanfic"Przeszłam na sąsiednie drzewo i wycełowałam sztyletem w jednego z nich, po czym schowałam się za pniem. Usłyszałam tylko jęk i jak coś upadło na ziemię. Po chwili pistolety pozostałych były załadowanie i gotowe do strzału. Niespostrzeżona wspięłam...