— Naprawdę zanotowałeś wszystko? — zapytał zdziwiony Todoroki, a Midoriya z delikatnym uśmiechem na ustach pokazał mu swój notatnik.
— To oczywiste. Zawsze wszystko notuję. Te trzy godziny wykładu również — oznajmił chłopak w piegach, a następnie zwinne schował swój notes do zielonego plecaka.
— Czyli mogę Cię zabrać na kawę, tak? — dopytał Shouto mając nadzieję, że zdoła zabrać chłopaka i po prostu go lepiej poznać. Zaszedł już naprawdę daleko, więc dlaczego miałby teraz odpuścić?
— Oh, zapomniałem, że mam dzisiaj zamianę w kwiaciarni... Po wykładach mam tylko pół godziny wolnego.. - mruknął niezadowolony chłopiec o zielonych włosach, a w następnej kolejności podniósł się z miejsca.
— Pół godziny wystarczy. Nie daj się prosić, Midoriya — mruknął błagalnym tonem głosu chłopak o dziwnych włosach, po czym złapał Izuku za dłoń. Co prawda, jutro też mieli wykłady, lecz nie chciał ryzykować i znowu się oddalać, gdy jest tak blisko.
— Umm... Niech będzie.. - wymamrotał zarumieniony Midoriya, którego serce zaczęło bić w niewyobrażalnie szybkim tępie.
— No to chodźmy, brokule — zaśmiał się zadowolony Todoroki, nawet na chwilę nie puszczając dłoni chłopca. Razem opuścili sale od zajęć i na całe szczęście Izuku, nigdzie nie było jego znajomych. Wpadnięcie na kogokolwiek oznaczałoby wiele różnych pytań, na co Midoriya nie jest gotowy.
— Jeżeli mogę zapytać.. Dlaczego chcesz zabrać mnie na kawę? — zapytał cały czerwony zielonowłosy, który wręcz nerwowo zaciskał palce na dłoni Todorokiego.
— Oh, przepraszam — fuknął chłopak o nietypowej urodzie, który prędko puścił dłoń niższego i schował ją do przedniej kieszeni spodni.
— Chcę Cię poznać, to nie przestępstwo, prawda? — na te słowa Midoriya uśmiechnął się nieśmiało, po czym oboje opuścili uniwersytet.Droga do kawiarni zajęła im spokojnie, a w trakcie zdołali dowiedzieć się o sobie naprawdę przeróżnych rzeczy. Izuku cieszył się, że mógł porozmawiać z chłopakiem, którego jeszcze niedawno uważał go za "tajemniczego chłopaka".
Co prawda, w jego oczach nadal pozostawał chłopakiem, który tak naprawdę wziął się znikąd i nagle chcę poznać zielonowłosego.
To było dziwne, lecz Izuku uważał, że owy chłopak może być darem od losu.— Tutaj powinnen być klimat. Wejdziemy tutaj — oznajmił Shouto, który delikatnie pociągnął brokuła do jeden z kawiarni w centrum Shibuyi.
— Um, Todoroki-kun.. Mam dwadzieścia minut.. — bąknął piegus, a wyższy uśmiechnął się delikatnie, następnie podchodząc do lady zamówił dwie kawy na wynos.— No to wypijemy je po drodze — Shouto uśmiechnął się szamancko w stronę niższego chłopaka, a po chwili jego zamówienie było już gotowe.
Midoriya nie mógł się nadziwić, jakim to wyrozumiałym i miłym chłopakiem jest obiekt jego westchnień.— Naprawdę dziękuję — mruknął zielonowłosy, odbierając kawę, którą zamówił wysoki kolorowowłosy.
— A ja przepraszam, że Cię tak męczę — zaśmiał się Shouto, niezręcznie drapiąc się w tylu głowy.— T..To nie tak! Po prostu... Sam wiesz.. — Midoriya zechciał wytłumaczyć koledze, że to nie jest jego wina, lecz wyższy zaśmiał się głupio, a rozczulonym wzrokiem spoglądał na zarumienionego brokuła.
— Nie chcesz się spóźnić do pracy, rozumiem to, Midoriya — westchnął delikatnie Shouto, a następnie ruszył jako pierwszy w stronę kwiaciarni, gdzie pracował Izuku.
— Umm Todoroki-kun.. — zaczął niepewnie piegus, a po chwili mógł poczuć, jak jego dłonie trzymające kubek gorącej kawy okropnie się trzęsą.
— Hm? Coś nie tak? — Shouto spojrzał na niższego zaciekawionym wzrokiem, po czym zwolnił swoje tempo, by mniejszy mógł mu dorównać.
— Mógłbym dostać Twój numer telefonu? Znaczy się.. No... Jak nie chcesz to nie musisz... — Izuku ledwo wybełkotał te słowa, lecz po chwili mógł zauważyć, jak wyższy wyciąga z jego kieszeni telefon i zaczyna coś klikać w ekran urządzenia.
— Mówisz i masz. A pro po, naprawdę słodko się jąkasz, Midoriya — oznajmił ciepłym i delikatnym tonem głosu chłopak o szaro-niebieskich oczach, a opuszkami palców poprawił grzywke mniejszego, która uporczywie przez cały czas wpadła w jego oczy.
— Ja.. Znaczy się.. Nie mam tego w zwyczaju, ale jakoś tak teraz wyjątkowo. Nie to, że to z Twojej winy czy przez Twoją obecność.. — rzekł zawstydzony i zestresowany brokuł, a po chwili mógł poczuć dłoń wyższego na swoich włosach, które były w wielkim nieładzie.
— Jesteś rozkoszny, wiesz, że nie musisz mi się z niczego tłumaczyć, tak? — zapewnił Todoroki, ciepło uśmiechając się na widok czerwonego jak pomidor chłopaka.
— Ja.. Ja zaraz się spóźnię do pracy. Do kiedyś! — krzyknął Midoriya, który jak strzała poleciał do owej kwiaciarni, w której spędzał więcej czasu niż we własnym domu.
— Tak... Do kiedyś — Shouto mruknął sam do siebie, spoglądając na kubek gorącej kawy. Dla niego pół godziny to było zdecydowanie za mało, lecz nie może sprawiać, że Izuku będzie się przez niego spóźniał.
Musiał rozegrać to tak, aby nie było żadnych strat dla Izuku przez znajomość z nim samym.// aaa kolejny rozdział! Mam nadzieję, że choć trochę przypadł Wam do gustu! ❤️//

CZYTASZ
Jade Verde ¦¦ Tododeku ¦¦ [ZAWIESZONE]
FanfictionGdzie brokułowy chłopiec pracuję w kwiaciarni, a tajemniczy wysoki chłopak o nietypowej urodzie jest zafascynowany chłopakiem o zielonych włosach. ¡smut! ¡angst! ¡fluff!