III

1.5K 121 139
                                    

— To będzie czterysta jenów — oznajmił delikatnym głosem Midoriya, który właśnie sprzedawał piękny bukiet czerwonych róż, prawdopodobnie dla zakochanego mężczyzny, który będzie chciał obdarować swoją lubą tymi oto kwiatami.

— Dziękuję pięknie, miłego dnia — odrzekł wysoki facet w czarnym płaszczu, po czym zniknął za drzwiami kwiaciarni, w której aktualnie był chłopak.
Dzisiejszy dzień wydawał mu się tym najpiękniejszym, może z powodu pięknego chłopaka o nazwisku Todoroki?

Midoriya nie mógł pojąć, dlaczego wpadł w oko chłopakowi, na widok którego sam wzdychał, niczym zakochana do bólu nastolatka.
— Deku-kun! — po pomieszczeniu uniósł się piskliwy głos brązowowłosej, a policzki piegusa nagle przybrały czerwonego koloru.
Akurat przyjaciółka musiała przyjść tak znienacka, kiedy to Izuku rozmyślał nad obiektem swoich westchnień.

— Jesteś naprawdę uroczy, kiedy się rumienisz! Nie przyszłam sama — uśmiechnęła się cwaniacko, a zaraz za nią wszedł Todoroki.

Midoriya w myślach zaczął przeklinać wszystkie możliwe bóstwa, które istnieją, a jego twarz zamieniła się w jednego czerwonego pomidora.

— Wpadliśmy na siebie po drodze, tak wyszło — zaśmiała się Ochako, a chłopak pokiwał twierdząco głową, uśmiechając się w taki delikatny sposób.

Todoroki spojrzał w oczy niższego, nie ukrywając tego, że wolałby być tutaj teraz sam na sam z chłopakiem, a dziewczyna nieco mu zawadzała.

— Miałem chęci Cię zobaczyć i tak oto tutaj jestem — oznajmił mieszaniec, powolnym krokiem zbliżając się do lady, za którą stał brokułowy chłopiec.

Midoriya przełknął głośno ślinę i szczerze mówiąc dziwnie się czuł. Co prawda, z Todorokim widział się wczoraj, a czuł się jakby minął tydzień.

— Midoriya, wszystko w porządku? — zapytał przejęty Shouto, który oparł swoje ramię o blat, który aktualnie ich dzielił.

Niezręczną ciszę przerwał dzwonek telefonu, a owy dźwięk wyłaniał się z torebki brązowowłosej.
Obydwa spojrzenia zostały skierowane na Ochako, która z głupim uśmieszkiem wyciągnęła swój telefon odziany w różowe etui, a następnie spojrzała na ekran urządzenia.

— To Iida, pójdę odebrać — oznajmiła dziewczyna, w ekspresowym tempie wychodząc z kwiaciarni.
Tak, w tej chwili Izuku znowu jest sam na sam z Todorokim, przez co znowu zaczął się cholernie stresować.
Niby mają dobry kontakt, ale Midoriya nie był przyzwyczajony do takich sytuacji.

— Myślałem o tym, aby porwać Cię gdzieś po pracy — zaczął Shouto, który oparł swój policzek o wewnętrzną stronę dłoni, spoglądając na czerwonego od stresu brokuła.

— P-Porwać? — zapytał zdziwiony głosem chłopak, a wyższy zaśmiał się w dość delikatny, a nawet uroczy sposób.

— Nie w takim kontekście. Bardziej chodziło mi o zabranie Cię na spacer, ponieważ wczoraj mieliśmy zbyt mało czasu — rzekł Shouto, a następnie do kwiaciarni ponownie wróciła brązowowłosa.

— Iida wraca za trzy dni! Czy to nie wspaniała wiadomość? — powiedziała podekscytowana Ochako, a na jej słówka Izuku uśmiechnął się szeroko.
— Dawno go nie widziałem i mogę stwierdzić, że stęskniłem się za jego powagą — stwierdził zielonowłosy, a Todoroki nie był zbyt zadowolony z tego, że nie otrzymał odpowiedzi od Midoriyi. Specjalnie go tak trzyma w napięciu czy jak?

-— Iida? Chodziłem z nim do liceum, jeżeli dobrze pamiętam. W klasie mieliśmy jeszcze Momo Yaoyorozu — zaczął Shouto, a Izuku z Ochako mogli zrozumieć, że przystojny chłopak był w "elitarnej klasie".

A mówiąc o elitarnej klasie - Izuku zrozumiał, że chodził do jednego liceum właśnie oto z obiektem swoich westchnień. I dobrze o tym wiedział, lecz chciał dać w niepamięć sytuację ze szkoły, które były dość dziwne.
Czy stalkowanie przystojnego chłopca w szkole było naprawdę dziwne? Otóż tak.

— Czyli chodziliśmy do tego samego liceum, to naprawdę super! — zaśmiała się Uraraka klaszcząc w dłonie, a Todoroki spojrzał na zbladłego Midoriye.

— Wiem o tym. Często widywałem Midoriye, gdy czytałem książki w bibliotece — rzekł wyższy, oblizując spierzchnięte wargi.

I oto w tej właśnie chwili Izuku mógł poczuć, jak jego serce nagle staję, a twarz z mocnej czerwieni zmieniła swój kolor na blady.
Czy Todoroki wiedział o tym, że Midoriya spoglądał na niego co przerwę zza regałów w bibliotece?
Musiał wiedzieć skoro przed chwilą powiedział najmniej spodziewaną rzecz.

— Po pracy zabieram Cię na spacer, przyjadę po Ciebie — westchnął Shouto, który nie miał zamiaru dłużej czekać na odpowiedź Izuku, po czym dłonią pogładził jego włosy i wyszedł z kwiaciarni.

— Midoriya-kun.. On chyba wie.. — szepnęła niespokojnie Ochako, a brokuł miał minę, jakby miał się zaraz rozpłakać.

— M-Mylisz się Uraraka-san! Pewnie mu się przewidziało! Nie, on nie może wiedzieć, że jest moim obiektem westchnień od liceum. Nie ma takiej opcji — zaczął panicznie Izuku, a Ochako starała się go uspokoić.

Niestety Todoroki dobrze wiedział, że brokułowy chłopiec był nim zafascynowany co sprawiło, że sam Shouto zaczął się interesować chłopcem, który obserwował go co przerwę. Stwierdził, że to jest naprawdę słodkie i cieszył się, że był w centrum uwagi tak rozkosznej i wstydliwej osoby.

— Midoriya, jesteś naprawdę głupiutki, jeżeli myślałeś, że Cię nie widzę — mruknął sam do siebie Shouto, a rozmyślając o brokułowym chłopcze, chcąc nie chcąc wpadł w czyjeś ciało, za co grzecznie przeprosił.

— Icyhot?! — warknął zdziwiony Katsuki, a Todoroki spoglądając na Bakugou zrozumiał, że ma zbyt wiele za uszami, aby starać się o słodkiego i delikatnego Midoriye.

— Mógłbyś tak na mnie nie mówić? — mruknął niezadowolony Shouto, któremu nie odpowiadało to, że spotkał właśnie Katsukiego.

— Zabawne, bo jak wołałem tak na Ciebie podczas, gdy Ty mnie posuwałeś, to było dobrze he? — rzucił zdenerwowanym głosem Bakugou, a kolorowowłosy mógł poczuć, jak poczucie winy obejmuje jego ciało.

Zbyt wiele grzechów z czasów liceum. Zbyt wiele jęków i gorącego dotyku, przez wywyższanie się i posiadanie toku myślenia, że można wszystko bez zobowiązań i konsekwencji.

Jade Verde ¦¦ Tododeku ¦¦ [ZAWIESZONE]Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz