❗UWAGA: Rozdział zawiera sceny +18! Czytasz na własną odpowiedzialność.❗
— To.. Todoroki-kun.. — Midoriya sapnął cicho w usta mieszańca, dłonie mocno zaciskając na jego ramionach. Nigdy nie był zestresowany, a jednocześnie podniecony tak jak teraz. Czuł, że potrzebuję każdego najmniejszego dotyku, który działa na jego ciało jak magnez.
— Wszystko będę robić powoli, nie stresuj się. Musisz się rozluźnić, Midoriya. — zauważył Todoroki, który wargami drażnił gorącą skórę na szyi Izuku, od czasu do czasu delikatnie ją gryząc. Musiał wykazać się wyczuciem i delikatnością, patrząc na to jaki był Midoriya. To będzie inne zbliżenie niż te, które doświadczał w czasach liceum. Z Bakugou, z Yaoyorozu.. Wykorzystał ich po to, aby samemu doznać przyjemności, a tutaj? Tutaj chciał tak naprawdę sprawić przyjemność Midoriyi, chciał zobaczyć go od innej strony.
— O.. Okej.. — sapnął cicho brokuł, po czym odchylił swoją głowę do tyłu, aby Todoroki miał lepszy dostęp do jego szyi. Shouto ułożył dłonie na biodrach mniejszego, pieszcząc ustami skórę chłopaka, aż nosem nie zjechał do odstających obojczyków. Pragnął dotykać, lizać, całować ciało swojego chłopaka, które od niedawna zaczęło należeć tylko do niego.
Wcisnął swój język w zagłębienie obojczyka, gdzie następnie wyprostował się i spojrzał z góry na leżącego pod nim chłopaka.— Jestem szczęściarzem. — uśmiechnął się głupio i znowu wpił się w szyję Midoriyi, by zacząć tworzyć na niej mniejsze i większe czerwone ślady, które miały mówić o tym, że Todoroki był na tym terytorium. W końcu pozbył się jego czarnej bluzy, a zieloną koszulkę podwinął do góry, aby ułatwić sobie dostęp do jego klatki piersiowej.
Nosem przejechał wzdłuż umięśnionego brzucha chłopaka, żeby w końcu się zatrzymać, czując przy wargach stojące brodawki. Uśmiechnął się delikatnie, po czym przejechał językiem po różowym sutku. Todoroki przegryzł dolną wargę, czując jak ciało pod nim wzdrygnęło się na tą czynność.Oblizał wargi i w końcu zassał się na stojącej brodawce, a jedną dłonią zaczął maltretować drugi sutek. Podszczypywał go, ciągnął, badając reakcję Izuku na tą pieszczotę. Po dłuższej chwili niechętnie odsunął swoje wargi od piersi Midoriyi, by móc spojrzeć na jego zarumienioną twarz. Utkwił swój pożądliwy wzrok w zielonych, zamglonych oczach piegusa, a dłonią zaczął zjeżdżać aż do jego spodni.
— T.. Todoroki?! Co Ty chcesz... — wysapał przestraszony brokuł, a Shouto prędko zainicjował czuły pocałunek, aby tym samym uspokoić swojego chłopaka. Gdy Midoriya zaczął odwzajemniać pocałunki, to mieszaniec wznowił swoją wędrówkę, gdzie po chwili jego dłoń wsunęła się pod materiał dolnej garderoby.
— Zamknij oczy. — mruknął cicho w jego usta, a dłonią złapał za członka Midoriyi, w tym samym czasie delikatnie muskając jego żuchwę.
Izuku zacisnął dłonie na pościeli, czując jak jego chłopak zaczął go dotykać w tak intymnym miejscu. Przegryzł nerwowo dolną wargę i mocno zacisnął powieki, lecz dzięki delikatnym pocałunkom zaczął się rozluźniać. Czuł, jak jego ciało zaczyna doznawać przyjemności, jaką dawał mu sam Shouto.— To.. Todo.. A.. Ah.. — sapnął piegus, a głowę odchylił delikatnie do tyłu, próbując zapanować nad samym sobą. Sam mieszaniec uśmiechnął się zadowolony słysząc reakcje z ust swojego chłopaka, więc żeby ułatwić sobie sprawę, to wolną dłonią ściągnął całą dolną garderobę w dół.
Sam czuł, jak w jego spodniach robi się coraz ciaśniej, ale Midoriya był w tej chwili priorytetem. Najpierw jego chłopak, później on. Kciukiem zaczął drażnić czubek penisa, a następnie zaczął wykonywać rytmiczne ruchy całą dłonią.

CZYTASZ
Jade Verde ¦¦ Tododeku ¦¦ [ZAWIESZONE]
FanfictionGdzie brokułowy chłopiec pracuję w kwiaciarni, a tajemniczy wysoki chłopak o nietypowej urodzie jest zafascynowany chłopakiem o zielonych włosach. ¡smut! ¡angst! ¡fluff!