7

629 37 12
                                    

-chłopak?! On?!- zapytał zdziwiony Taehyung.

-a wy? - zapytałem.

-to mój brat -mówi Minho.

-brat?!- krzyknalem.

-i mnie z nim zdradzasz! Jak możesz być takim idiotą żeby wybierać tego palanta niż mnie?!- krzyknął Minho

-ja Cię nie zdradzam!- krzyknalem.

Minho nagle zaczął podchodzić do mnie. Ja stawialem kroki do tyłu aż doszedłem do drzewa. Przyparl moje nadgarstki do niego.

-to boli! Puszczaj!- krzyknalem

-mnie też boli. I co? -śmieje się Minho.

Z moich oczy zaczęły lecieć łzy.

-puść go! -usłyszałem głos Taehyunga, który pociągnął starszego ode mnie.

Nie wiedziałem co robić. Pobiegłem do domu. Zamknąłem drzwi na klucz i zsunąłem się w dół. Spojrzałem na swoje nadgarstki. Były całe sine.

- Jak to możliwe że są braćmi? -zapytałem sam siebie.

Siedziałem tak jakiś czas po czym zadzwonił do mnie telefon. Był to Taehyung. Nie odebrałem. Nie miałem na to siły. Nie chciałem z nim rozmawiać.

Przez następne kilka dni nie wychodziłem z domu. Dostałem tylko groźby od Minho, pisał że jeśli się spotkam z Tae to mu coś zrobi. Nie odbierałem, nie odpisywałem, nie odbierałem drzwi, gdy ktoś pukał. Dzisiaj przyszła kolejna groźba.

Nie myślałem racjonalnie. Poszedlem do barku i wziąłem alkohol. Zacząłem to pić, wziąłem kolejny, kolejny. Upilem się jak nigdy. Ktoś zapukał. Nie byłem trzeźwy. Otworzyłem. To był błąd.

Zauważyłem Minho, który stał w drzwiach.

-witaj Jimin- powiedział śmiejąc się 

Nie czekał na moją odpowiedź. Wszedł do mnie i przyparł do ściany.

-zostaw mnie!- krzyknalem.

-pobawie się Tobą. -powiedział śmiejąc się.

Ponownie nie dam mi swoją do słowa. Pocałował mnie bardzo namiętnie. Nie mogłem nic zrobić. Poczułem, że jego dłonie są pod moją koszulką. Popchnal mnie na kanapę i zaczął całować moją szyję. Chciałem się wyrwać, ale nie udało mi się. Krzyczałem żeby mnie puścił, ale na nic.
Rozerwal moją koszulkę i zaczął całować mój tors. Po chwili zaczął rozpoznać moje spodnie. Przez łzy nic nie widziałem. Krzyczałem dalej żeby mnie puścił.

Nagle zauważyłem że ktoś odepchnal go. Był to Taehyung.

-ty pieprzony Draniu! -krzyknął wściekły Tae.

Widziałem tylko jak mu przywalil i wyrzucił za drzwi, które szybko zamknął.

- Jimin, nic ci się nie stało? -pobiegł do mnie i spojrzał się na mnie.

Nie odpowiedziałem. Łzy leciały mi po policzkach. Chłopak że jak swoją bluzę, zostając w samej koszulce i założył ją na mnie. Nie odpowiedziałem tylko się do niego przytuliłem.

- Jimin, dlaczego doprowadziles się do takiego stanu? -zapytał zmartwiony.

Przytulił mnie do siebie.

-Już dobrze, nie płacz. Nic ci sie nie stanie- powiedział uspokajając mnie

Kiedy zakochuje się w bracie mojego chłopaka. | Vmin ff pl| Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz