10.

381 50 9
                                    

Cieszyłem się, że Tae wrócił. Okropnie martwiłem się stanem Guka, a wiedziałem, że Kim na pewno o niego zadba.

— Jiminie! — Usłyszałem głos hyunga w przedpokoju. Odwróciłem głowę. — Taehyung dzwonił, że Jeongguk nie przyjdzie do szkoły.

— Okej — odparłem i dopiłem herbatę. Wstałem, zaczynając ubierają bluzę.
Chciałem wyjść prędzej, żeby zamiast jechać autobusem, przejść się pieszo. Miałem czas, a wolałem się przespacerować. Zawsze to jakaś opcja, że jutro będę ważył mniej.

— A śniadanie?! — Zawołał Yoongi, gdy doszedłem do furtki.

— Kupię sobie coś w szkole!

Na pewno.

-*-

Zapomniałem już tego uczucia, gdy robiło mi się niedobrze. Z głodu.
Byłem tak bardzo zmęczony, że ledwo czułem nogi, które miałem jak z waty. Specjalnie wysiadłem dwa przystanki wcześniej, żeby móc się trochę przejść. Miałem cichą nadzieję, że hyung jeszcze będzie w pracy, do której niedawno wrócił, jednak nadzieją matką głupich i gdy wszedłem do kuchni, siedział przy stole. Czyli jednak nici z mniejszej wagi jutro.

— Zrobiłem obiad — powiedział na powitanie, wsakzując na miske leżącą przed nim.
Spojrzałem niepewnie na naczynie i strzeliłem sobie dłonią w twarz.

— Odgrzać ramen mogłem sobie sam.

Yoongi fuknął, zakładając ręce na piersi.

— Liczy się gest.

— Tak, dzięki. — Kiwnąłem, siadając przed nim.

Pogrzebałem łyżką w misce, mieszając przyprawy, które zdążyły się już osadzić na dnie miski.

— Jak się czujesz?

— Okej — odparłem szybko. — Ale poczuję się tylko lepiej jak wieczorem zrobimy sobie maraton Harry'ego.

Yoongi jęknął cicho. Wiedziałem, że nie za nim nie przepadał, jednak był skłonny się zgodzić, gdy go o to prosiłem.
Chociaż coś mnie blokowałem przed złożeniem tej propozycji. Może to, że oglądanie czegoś zawsze równało się z jedzeniem.

Mogłem odpuścić.

— Więc możemy zacząć już teraz. — Uśmiechnąłem się i wstałem nie dokańczając zupy.

Przecież Min i tak za chwilę będzie wciskał we mnie jakieś przekąski.

*,*

Leżałem rozciągnięty na całej długości kanapy, nogi trzymając na udach Yoongiego.

— Jedz te chipsy, sam ich nie zmieszczę — mruknął Yoongi i podsunął mi pod nos miskę.
Westchnąłem tylko i wziąłem jednego, od razu wsadzając go do buzi.

Uspokój się, Jimin, nie przytyjesz od jednego.

Wcale, dobrze wiesz, że przez to będzie miał przynajmniej dwieście gram więcej rano.

— Syriusz jest super — powiedziałem cicho, patrząc na rozgrywającą się scenę i starając się odwrócić swoje myśli.

— Ja jestem lepszy. — Blondyn popukał się po czole, na co parsknąłem śmiechem.

— Naah. On jest po prostu-

Przerwałem, bo Min pociągnął mnie gwałtownie za nogę, przyciągając bliżej. Pocałował mnie mocno w usta, a ja zarumieniłem się na to mocno.

— Jestem lepszy.

— No nie wiem... — Udałem zamyślenie. Od razu też poczułem znowu usta blondyna na swoich. Położył dłoń na moim policzku, a ja ułożyłem swoje na jego karku.

Przynajmniej nie jem.

jak postrzegacie relację Jimina z Yoongim?

Ups! Ten obraz nie jest zgodny z naszymi wytycznymi. Aby kontynuować, spróbuj go usunąć lub użyć innego.


jak postrzegacie relację Jimina z Yoongim?

heathly diary| myg.pjmOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz