rozdział 11

27 12 0
                                    

W tle słyszałem przerażający krzyk Olivii. 


Koniec perspektywy Draco


Czułam ból i gniew. Wstałam i bez pomocy różdżki rzuciłam jedno z trzech niewybaczalnych zaklęć, Z obu moich dłoni wydobyło się zielone, oślepiające światło. Ugodziło w każdą obecną tam osobę. 


Podbiegłam do Draco i zaczęłam płakać. Chociaż w sumie nie. Ja wyłam z bólu jaki rozdzierał mnie od środka. 


Minęło dwadzieścia pięć minut i wciąż nic się nie działo. Oprócz mojego krzyku wszędzie panowała cisza. Nagle doznałam olśnienia. Zostawiłam chłopaka w ciemnym lesie i teleportowałam się do Hogwartu. Odszukałam Hermionę i zabrałam z jej szyi zmieniacz czasu po czym wróciłam do blondyna. Założyłam łańcuszek na jego szyję i wykonałam jeden obrót wisiorkiem. 


Draco wciąż leżał na ziemi ale już oddychał. Byliśmy w norze wraz z Dumbledorem. Przytuliłam zdezorientowanego Malfoya i wciąż zanosząc się szlochem udało mi się wydusić krótki opis sytuacji. 


W następnym momencie sama teleportowałam się do lasu. Wiedziałam kto na mnie czeka. Byłam wściekła. To, że mój Draco żył nie oznaczało, że gniew jaki czułam ze mnie zszedł. Moje oczy wciąż łzawiły a gdy tylko zobaczyłam twarz tego potwora wykrzyczałam zaklęcie. W moich dłoniach były otwarte rany. Po rękach spływała mi krew gdy torturowałam Voldemorta i wszystkich śmierciożerców. Płakałam i krzyczałam a cały tłum wił się przedemną z bólu. Zacisnęłam mocno powieki i po dobrych dziesięciu minutach przestałam traktować ich Cruciatusem. 


Opadłam na ziemię. Niektórzy śmierciożercy już się nie podnieśli. Ból ich wykończył, ale ten, który aktualnie czułam ja nie był porównywalny nawet z torturami. Gdy Voldemort wycelował we mnie zaklęciem, którym miał mnie zabić. Byłam szybsza.


Z moich ust wydobył się ogłuszający krzyk po czym ojciec wrzeszcząc z bólu rozprysł się w powietrzu. Odetchnęłam z wielką ulgą nieświadoma słowa "horkruks". 



A więc teraz to koniec. Wiem, że urywam to w takim momencie i nigdy nie dowiecie się czy bohaterka będzie jeszcze miała styczność z ojcem czy nie. 


Teraz możecie wyobrazić sobie dalszy ciąg. Możecie dopowiedzieć sobie historię gdzie Olivia pozbywa się wszystkich horkruksów a w między czasie wiele zdarzeń miesza w jej życiu miłosnym. Albo możecie wymyślić sobie bieg wydarzeń typu "uciekli do innego, lepszego miejsca i żyli długo i szczęśliwie." 


Dla was bohaterowie mogą zginąć razem trzymając się za ręce po tygodniu od opisanych przeze mnie zdarzeń, a równie dobrze mogą dożyć pięknej starości i wnucząt.

W tym oto momencie ich dalsze, nieznane losy pozostawiam waszej fantazji. 


Dziękuję za przeczytanie i chcę wam oficjalnie oznajmić, że ósmego października zostanie opublikowany pierwszy rozdział nowej, bardziej przyziemnej książki:)


To już koniec opublikowanych części.

⏰ Ostatnio Aktualizowane: Sep 30, 2019 ⏰

Dodaj to dzieło do Biblioteki, aby dostawać powiadomienia o nowych częściach!

Zostań na dłużejOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz