Co to za uczucie...

593 53 13
                                    


Karma

Siedziałem tak przy nim i się patrzyłem. Te kolano źle nie wygląda ale i tak będzie miał małe problemy z chodzeniem. Napiłem się troszkę herbaty i odstawiłem ją na stół z powrotem zwróciłem na niego moje spojrzenie. Jest taki cudny i niewinny mogło by się zdawać ale to mały potwór o którym sam jeszcze dużo nie wiem.

- To jak kiedy chcesz zacząć akcję udawanie pary przed Yushim?

- Co? Myślałem że już to zaczęliśmy. W tym barze....

- Tam byłem po prostu sobą nic więcej. Chciałem ci pokazać jaki to czułym potrafię być.

- Naprawdę... Myślałem że to była część już tego wszystkiego.

- Nie dopiero mogę to zacząć jeśli chcesz.

Przejechałem ręką po jego udzie i dałem całusa. Widzę ten rumieniec ale nie chce robić nic więcej bez jego zgody taki już jestem. Wiem przez co przeszedł przy nim a ja nie chce by czuł się tak samo przy mnie. Naprawdę go kocham tylko to niestety nie dociera do niego. Ale krzywdy nigdy nie chciałem dla niego i nigdy bym mu jej nie zrobił.

- Spokojnie to tylko słowa na czyny przyjdzie jeszcze czas.

- Nie wątpię ale ja nie chce bo ja nic nie czuje po za tym też sobie znalazłeś czas i miejsce na mówienie o czymś takim.

- Przecież ja nic ci nie zrobiłem.

- Ale pamiętasz tę noc prawda? Ja nie i nie powiem ci że mi się to podobało bo jej nie pamiętam. To że raz się przespaliśmy nic nie znaczy i dobrze o tym wiesz.

- Ale Nagisa...

- Nie ma ale zrozum to że to był przypadek i nie powinno się zdarzyć.

Wstał wściekły i poszedł do swojego pokoju utykając na tę nogę a ja nie miałem pojęcia jak mam na to zareagować. Przecież było cały czas dobrze i nie robił wielkiej afery z tej nocy ani razu aż do teraz. Nie mam pojęcia co się stało ale czegoś przyczyna musi tego być. Innej opcji po prostu nie ma i tyle. Zacząłem pić herbatę i postanowiłem dać mu trochę ochłonąć bo teraz nie mam co próbować z nim rozmawiać bo i tak mnie nie wysłucha a znając jego jeszcze mi przyłoży za to że się patrzę na niego. Poszedłem pozmywać kubki i poszedłem do swojego pokoju później z nim pogadam jeśli w ogóle co jeszcze coś da.


Nagisa

Siedziałem w swoim pokoju na łóżku skulony. Nie wiem co mnie napadło by tak na niego naskoczyć przecież nie zrobił nic złego chciał pogadać a ja zacząłem to wypominać. Czuje się ja idiota co wszystko potrafi niszczyć i działać w brew swoim myślom. Bo jednak to co mu powiedziałem nie zgadza się z tym co myślałem. Nigdy nie mówiłem źle o naszej spędzonej nocy ale jednak coś we mnie wtedy pękło i nie mogłem zareagować inaczej. Sam nie wiem co o tym myśleć. Chciałbym coś z niej pamiętać ale niestety nic jednak wielka pustka przede mną. Może tak ma być w moim przypadku. Ale czuje że muszę go przeprosić  bo jednak źle go potraktowałem. Tylko ja to zrobić nie umiem przepraszać po za tym chyba jednak coś czuję do niego ale sam już nie jestem pewien. Myślę jedno a mówię drugie cały ja. Jak to do cholery naprawić.

- Karma!

Cisza. Może sam się teraz obraził?

- Karmaaa!

Dalej nic.

- Karma kurwa!

- Czego!

O odezwał się.

- Przyjdziesz tu do mnie na chwilę!?

- Nieee

- Czemuuu!?

- To ty przyjdź do mnie taka sama droga!

Jest wredny ale w sumie ma racje. Wstałem i poszedłem do jego pokoju. Zapukałem i wszedłem do środka. Leżał w najlepsze a ja czułem się dziwnie. Może dlatego że pierwszy raz jestem u jego w pokoju.... Nie czekaj nie pierwszy. Byłem tu tamtego dnia i wróciłem do niego. I to się wydarzyło na tym łóżku... Czuje się jakoś dziwnie. Wtedy chyba ten alkohol jeszcze na mnie działał i tego nie czułem ja teraz.

- No co tak stoisz usiądź na krześle albo na łóżku obok mnie.

- Wole krzesło.

Kiedy już tam szedłem złapał mnie za rękę i przyciągnął na łóżko.

- A ja wolę byś siedział tu obok mnie. Tak będzie się lepiej rozmawiało.

- No dobrze....

Ale i tak odsunąłem się trochę.

- No to chciałeś że tak nagle mnie wołałeś?

- No bo ...ten trochę przesadziłem z tym jak na ciebie naskoczyłem. Przepraszam.

- O czyli jednak przyznałeś się do błędu? Masz za to u mnie porządnego plusa.

- A spierdalaj ja chce być miły a ty sobie żarty robisz.

- Nie robię po prostu dziwi mnie że tak od razu to dotarło do ciebie. Nie jesteś osobą co przepraszam przynajmniej tak od razu i to jest dla mnie nowość. Ale też jestem zadowolony bo naprawdę mnie tym ucieszyłeś. Czy jednak od początku wiedziałeś że źle o mnie powiedziałeś.

- Tak od razu do tego doszedłem i dlatego przeprosiłem. Naprawdę to tak nie myślę.

- Domyśliłem się.

- Niby kiedy?

- Od razu. Bo od kąt tu mieszkasz ani razu nie powiedziałeś o naszej przygodzie źle ani że to się nie powinno stać. Dlatego wiedziałem że powiedziałeś to po prostu pod wpływem emocji.

- No w sumie racja.

- Czyli nie żałujesz?

- Tego nie powiedziałem.

- Ale pomyślałeś

- Jesteś niemożliwy.

- Ale takiego mnie lubisz.

- Może.

Przyciągną mnie do siebie i przytulił. Na chwilę wstrzymałem oddech a po chwili serce zaczęło mi szybciej być. To ciepło jakie ma w sobie jest takie inne. Przymknąłem oczy i pozwoliłem sobie na chwilę pokazać słabość. Wtuliłem się w niego niewinnie i zarumieniłem się.

- A jednak umiesz pokazać kiedy masz dość bycia tym twardym co.

- Tak nawet ja tak mam i nie wstydzę się tego.

- To dobrze nie chce byś to ukrywał przede mną. 

-  Może i nie będę ale teraz bądź cicho chce byś po prostu mnie przytulił.

- Będę cię przytulał tyle ile chcesz.

Objął mnie bardziej i od razu było lepiej. Uśmiechnąłem się delikatnie bo tego było mi trzeba.

- Dziękuję ci że jesteś.

Po tym słowach nawet nie wiem kiedy zasnąłem wtulony w jego tors. Przy nim jest tak inaczej ale też i dobrze. Czuje bezpieczeństwo jakiego Yushi nie mógł mi dać albo nie chciał.


~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~

Witam!!

Przepraszam że nie było rozdziało wczoraj ale przyznam się że zapomniałam. Tak jakoś wyleciało mi z głowy i przypomniałam sobie wieczorem. Ale jest za to dziś więc jeden dzień opóźnienia nic się nie stanie. No to tyle ode mnie liczę że nie jest źle. Bo coś czuje że ta książka mnie przetrwa do końca ze względu na to ja słabo ciekawa się robi ta historia. Więc nie liczę że zrobię ją do końca ale postaram się mimo to że liczba czytających to maleje. Okej życzę wam udanego dnia i widzimy się w czwartek Misie!!!




Wydarzenia jakie nas zbliżyłyOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz