6.Niewiadoma przyszłość

33 2 3
                                    

Pożegnałam się z Molly, podziękowałam jej jeszcze raz i wsiadłam do auta, jeden policjant prowadził, drugi siedział z tyłu ze mną a na miejscu obok kierowcy cały czas pisała na telefonie Pani Sherm.
Jechaliśmy długo, nie mogłam spać z nerwów, pod wieczór dojechaliśmy, Pani Sherm i ja wysiadłyśmy, poprowadziła mnie do domu i zapukała, po chwili wyszła kobieta ubrana swobodnie, ale elegancko, z czarnymi włosami i przenikliwymi oczami
- Oh witajcie, proszę wejdźcie, czekałam na was - jej uśmiech był ciepły i pierwsze wrażenie z pewnością było dobre
- Niestety, ja muszę jechać, jedyne co mam to dokumenty ze szpitala, zostawiam ją Tobie - Dyrektorka odebrała teczkę, i zaprosiła mnie do środka, gdy Pani Sherm zamknęła drzwi od auta i odjechała.
Przeszłyśmy przez hol do otwartego salonu, usiadłyśmy na kanapie i Pani Dyrektor przyglądała mi się uważnie
- Zanim zadasz jakiekolwiek pytania, mów mi po imieniu, zaś w akademii proszę, żebyś zwracała się do mnie per Pani Dyrektor, mam na imię Ann, dobrze?
- Dobrze - była ode mnie starsza i pełniła ważną funkcję, z pewnością nieprędko powiem do niej per Ty
- Opowiem Ci w skrócie o akademii, istnieje od przeszło 400 lat, założona została przez Terraya, smoka o wielkim sercu, chciał zapewnić nam odpowiednią wiedzę, możliwości i ta idea żyje do dzisiaj. Uczymy w klasach mieszanych, zajęcia pozalekcyjne minimum dwa są obowiązkowe, wybór jest bardzo duży. Akademia jest dużym budynkiem, z zadbanym boiskiem, krytym basenem w piwnicy, magazynkiem z pomieszczeniem dozorczym przy bramie, jest również wiele udogodnień w budynku, oprowadzę Cię po nim jutro. Otacza nas las, na którego granicach są strażnicy, pilnujący intruzów, obowiązuje zakaz wychodzenia poza teren akademii, wyjątkiem są zakupy za moją zgodą i wizyty lub wyjazdy do rodzin. Podczas wakacji najczęściej uczniowie jadą do rodzin, nieliczni którzy zostają jadą razem na obóz w wybrane przez nich miejsce. Czy coś jeszcze chciałabyś wiedzieć?
- Tego jest tak wiele do przyswojenia, gdzie bym mieszkała?
- W pokojach akademickich oczywiście, uczniów jest trochę, więc pokoje są przydzielane wedle płci, rasy, lub wieku. Będziesz w pokoju z trzema innymi nieujawnionymi w Twoim wieku, łazienka jest jedna na pokój, każda z was ma wysokie łóżka z wysuwaną szafą, jest też stolik do nauki, przy każdym łóżku mała lampka nocna
- Co z książkami i zeszytami? Będę musiała nosić mundurek? - byłam ciekawa jak to wszystko wygląda
- Książki są w formie e-booków, księgi są stare, i najwygodniej dla wszystkich, było zastosowanie technologii, piszecie w osobistych komputerach, a uniformu nie posiadamy, obowiązuje jednak dress code, dziewczętom nie wolno pokazywać zbyt wiele, a chłopcy poza zajęciami fizycznymi i okresem wolnym w lecie, muszą mieć na sobie górną cześć ubrania, negliż jest zabroniony
- Nie mam praktycznie nic.. - zastanawiałam się jak rozwiązać ten problem, Molly kupiła mi leki, ale poza szpitalnymi ciuchami, rękawiczkami, i biżuterią oraz bandaną Els, nie miałam nic
- Zajmiemy się tym od rana, akademia wspiera finansowo uczniów w trudnych sytuacjach, po śniadaniu pojedziesz ze mną i kupimy wszystko co potrzebne
- Dziękuję
- Należy Ci się szansa na normalne życie, a przy okazji wiele się nauczysz, niemniej jest mi bardzo przykro z powodu tego, co przeżyłaś, przyjmij moje kondolencje, na pewno były tam ważne dla Ciebie osoby - kobieta położyła mi rękę na ramieniu wspierając mnie - Chciałabyś jeszcze o coś zapytać?
-Myślę, że nie, to wszystko mnie trochę przytłacza i stresuje.. - denerwowałam się jutrem
- W takim razie wypiszemy Twoją kartę ucznia, zjemy kolację i pójdziemy spać, do czasu przeniesienia do pokoju w akademii, zajmiesz pokój gościnny, gdybyś czegokolwiek potrzebowała śmiało powiedz - ciepły uśmiech dał mi poczucie zaufania do Ann.
Wypisałyśmy moje nieliczne dane, z uwagami o lekach, przydziale i innych szczegółach. Zjadłam kilka kanapek, gdy Ann piła cudnie pachnącą kawę, zaprowadziła mnie do pokoju na górze, i poszła spać do siebie. Poszłam pod prysznic, przebrałam się w uszykowaną piżamę i położyłam się do wygodnego, wielkiego łóżka, długo nie mogłam zasnąć, ale chciałam się wyspać przed jutrem, więc wtuliłam się w poduszkę i odpłynęłam.

Rano pierwsze co zrobiłam zanim otworzyłam oczy, było przesunięcie się na brzeg i sięgnięcie dłonią w dół szukając suszących się ziół, zawsze je szturchałam budząc tak Ellie, ale gdy dotknęłam podłogi, obudziłam się na dobre, rozejrzałam się po pokoju i znów poczułam tęsknotę za przyjaciółką, wygodne łóżko przywołało wspomnienia ośrodka. Zegar wskazywał godzinę szóstą gdy wchodziłam do łazienki ubrać się w ciuchy leżące na kanapie, były to jasne długie dresy, czarna koszulka z długim rękawem, dopasowana do dresu bluza i szare skarpetki. Założyłam bandankę związując nią włosy, które urosły bardzo podczas pobytu w szpitalu. Tak przygotowana zeszłam na dół czując zapach spalonego niewiadomoczego, pobiegłam do kuchni i zobaczyłam Ann sprzątającą zjaraną patelnię i wietrzące się pomieszczenie jeszcze z siwym dymem
- Co się stało? - podeszłam bliżej
- Nie potrafię gotować, nie muszę w zasadzie, ale chciałam żebyś zjadła coś pożywnego - jej mina mnie rozbroiła, zaśmiałam się
- Ojejku nie trzeba było, naprawdę, pomogę posprzątać.
Sprzątanie zajęło sporo czasu, przez co zrobiłam się faktycznie głodna, założyłam buty i kurtkę pożyczoną od Ann, wyszłyśmy z domu i wsiadłyśmy do auta z tyłu, najwidoczniej miała szofera.
Jechaliśmy dość krótko, miasto było duże, pod wielką galeria wysiedliśmy wszyscy, kierowca wziął wózek sklepowy i prowadził go za nami.
Najpierw zjadłyśmy gofry z owocami, które dla kobiety nie miały smaku, następnie obejrzałyśmy mapę galerii. Ann poprowadziła mnie do drogerii, potem do kilku sklepów odzieżowych upominając o pojemności szafy pod łóżkiem i przeciętnej ilości ubrań, jakie ma każdy uczeń, zaszliśmy jeszcze do sklepu elektronicznego, Ann powiedziała, że każdy w szkole ma telefon, oraz własny laptop, nalegałam na coś niewielkiego, kupiła też taki sam jak wszyscy mieli model czytnika. Wybrałyśmy kilka par butów i obowiązkową prostą sukienkę na uroczystości szkolne.
Zachowywała się na tyle luźno na ile potrafiła, więc zakupy przebiegły w wesołej atmosferze, poszłyśmy też do sklepu po walizki na moje rzeczy, zmieściłam ciuchy, buty i pudełka z elektroniką do jednej dużej, a kosmetyki i drobiazgi do drugiej mniejszej. Poprosiła abym rozejrzała się jeszcze za strojem sportowym i przymierzyła stroje kąpielowe, po czym wyszła przed sklep zadzwonić.
Wybrałam długie czarne dresy z ciepłą bluzą, koszulki sportowe i dostosowane do ograniczeń w ubiorze stroje kąpielowe, wzięłam jeszcze krótkie spodenki i ręcznik basenowy, gdy Ann wróciła z butami sportowymi. Szłyśmy jeszcze po galerii kiedy kobieta przypomniała sobie o czymś i pociągnęła mnie za rękę do sklepu za rogiem alejki. Były tam plecaki, torebki, walizki i teczki biznesowe
- Zapomniałam o torebce dla Ciebie, chyba, że wolisz plecak? - zapytała rozradowana
- Wolę torebkę - przyznałam szczerze
- Mam ich mnóstwo, ale są zbyt eleganckie i niezbyt młodzieżowe, wybierz odpowiednią, musi pomieścić komputer, czytnik, klucze i inne takie rzeczy, wystarczy, że będzie odpowiednio duża na komputer, wtedy na pewno zmieścisz w niej wszystko.
Wybrałam ciemnogranatową średniej wielkości, za to pojemną i z wieloma kieszeniami w środku a co najważniejsze dla wygody wedle kobiety, z paskiem i rączkami. Po drodze zjadłam obiad w restauracji, Ann piła tylko wino, i wczesnym popołudniem wróciłyśmy, przebrałam się w ciemną koszulkę, założyłam bluzę w kolorze granatowym, ciemne jeansy i ocieplane botki na słupku, tak jak prosiła kobieta wypakowałam i schowałam do torebki wszystkie urządzenia, spakowałam porządnie ubrania, kosmetyki i drobiazgi do obu walizek, pościeliłam łóżko i zeszłam na dół ze wszystkim. Dyrektorka była gotowa, pakowała moją teczkę z dokumentami do swojej torebki i pomogła mi z dużą walizką. Szofer zapakował bagaż i odjechałyśmy. Powoli wchodziłam w fazę ekscytacji zmianą otoczenia i perspektywą innego życia, Ann uprzedziła kogoś, że niedługo będziemy, więc zaczęłam się bawić bransoletką Els, słuchając opowiadania kobiety o pracownikach akademii i historii budynków. 

Akademia TerrayaOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz