Rose POV'S
Zanim wyszłam z samochodu Camila zasłoniła mi oczy dłońmi, a Justin powoli mnie gdzieś prowadził. Jeśli zginę bo się wywalę gdzieś to będzie wyłącznie ich wina. Narazie po prostu szłam przed siebie, bo nie miałam właściwie rzadnego innegi wyboru.
Po chwili poczułam, że się zatrzymujemy, a Camila odsłania mi oczy. Przede mną stał Mike, który był ubrany w białą koszulę i spodenki. Dobraliśmy się, bo ja miałam na sobie białą sukienkę. Cóż za zbieg okoliczności.
- Rose proszę daj mi się wytłumaczyć.
- Mike.. - to jedyne co umiałam wydusić w tej chwili.
Justin i Camila już od nas trochę odeszli, więc zostałam z chłopakiem sama. Po prostu cudownie.
- Wcale nie spotkałem się z Michelle na imprezie. To zdjęcie było stare. Nie interesuję mnie ona wcale. Kiedy widziałaś nas w kawiarni, po prostu. - westchnął - Spotkałem się z nią, aby wytłumaczyć sobie kilka niejasnych spraw.
Powiedzcie mi co w tych słowach było takiego, że oczy mi się zaszkliły. No bo kurka wodna ja nie wiem.
- Przepraszam. - odezwał się i przytulił mnie.
To wszystko co było pomiędzy nami wydawało się nagle takie proste w pewnym sensie. Nasza relacja w dość szybkim tempie wzrosła z znajomych do bliskiej znajomości. To działo się tak szybko i to co jest teraz wydaje się dość... dziwne.
- Mike.
- Nie musisz nic mówić, po prostu chodź.
Chłopak pociągnął mnie za sobą, a jedynie się uśmiechnęłam.
Mike nadal mi nie wytłumaczyłeś co pomiędzy nami jest.
***
trochę dłuższy niż zawsze, ale noo
CZYTASZ
ROSES || texting
Randomrosesmile: potrzebuje sie mocno nachlac mikehenders: ? rosesmile: oh, nie ta osoba mikehenders: jak juz zaproponowalas to chętnie sie napije