Rozdział XIII ,,Lily i Albus''

121 16 7
                                    

Ostrzegam, że ten rozdział jest zły. Po prostu zły. Nie podoba mi się w ogóle

---
Maggie leżała głową w dół na swoim łóżku z zielonym prześcieradłem (wszystko w dormitoriach Slytherinu było zielone. Ślizgonka zastanawiała się, czy inne Domy też mają takiego hopla na temat swojego koloru).

Dzieliła pokój z trzema dziewczynami, które szczerze kochała, ale czasami po prostu miała ochotę je zamordować własnymi rękami.

Nie raz myślała o tym, jak bardzo chciałaby mieć pokój na przykład ze spokojną Rose.

Bo o jej współlokatorkach można było powiedzieć wiele, ale napewno nie, że są spokojne.

Maggie zawsze starała się być miła i entuzjastyczna - nie chodziło o to, że czuła taki przymus, po prostu to lubiła.

Ale złość na Lily Potter tak ją wykończyła, że miała siłę tylko tak leżeć na swoim łóżku.

Wraz z listopadem przyszły zimne wiatry i wszyscy uczniowie spędzali niedzielę w ciepłych dormitoriach. Maggie wiedziała, że prawie nikogo nie ma w ich Pokoju Wspólnym.

W przeciwieństwie do Pokoju Wspólnego Gryffindoru (Rose wspominała jej, że mają tam kominek) u nich było to najzimniejsze miejsce. Pokoje pod jeziorem są fajne w lato, ale w zimę są istną mordęgą.

Maggie nie przeżyłaby bez magii. Całe szczęście, że była czarownicą i mieszkała w Hogwarcie (w zasadzie gdzie indziej znajdzie się pokoje pod jeziorem?), gdzie magia robiła za mugolskie ogrzewanie.

Maggie bolała głowa.

Wczoraj Albus powiedział jej, że Lily dotrzymała słowa, więc nie musiała już dłużej trzymać w sobie złości. Jednakże i tak była wykończona.

A jej kochane, ale irytujące przyjaciółki skakały po całym pokoju zachwycone.

Maggie zastanawiła się, czy powinna przez tak długi czas leżeć głową w dół. Z drugiej strony nie zaszkodzi jej to bardziej niż te krzyki gardłom jej towarzyszek.

Mimo to podniosła się i położyła normalnie.

Jej współlokatorki miały na imię Penny Lighthouse, Yellow Heavernest i Juliet Under. A Yellow właśnie wygrała międzynarodowy konkurs magiczny.

Maggie była dumna z koleżanki, ale zmęczenie nie pozwało jej dzielić z resztą radości.

Yellow zajęła pierwsze miejsce w Wielkiej Brytanii i na styczeń wyjeżdża do Francji na wymianę uczniowską, a do Hogwartu przyjedzie jakaś czarownica stamtąd.

Maggie wiedziała, że dla Yellow to ogromna szansa. Teraz, gdy Owutemy się zbliżały, ważne jest by robić dobre wrażenie na wysoko postawionych osobach.

Ona na szczęście nie miała tego problemu. Interesowały ją tylko i wyłącznie magiczne zwierzęta Australii i to z nimi będzie wiązać swoją przyszłość.

Ma na oku już kilka studiów, ale jej głównym celem jest indywidualne szkolenie w Tasmanii. W wakacje pisała już swoje zgłoszenie i jak dotąd nie dostała odpowiedzi negatywnej.

A to bardzo dobrze.

Maggie nie martwiła się za bardzo przyszłością. A w każdym razie nie swoją. Wątpiła, żeby jej się nie udało dostać dobrej oferty studiów.

O swoje ślizgońskie przyjaciółki też się nie martwiła. O Rose naturalnie też nie, natomiast martwili ją oczywiście Scorpius i Albus.

A dokładniej Albus. Scorpius napewno da radę. Z drugiej strony raczej nie zrezygnuje z przyjaciela i prawdopodobnie brunet pociągnie go lekko w dół. Ale lepiej nie martwić się na zapas.

Moment || SCORBUS |ZAWIESZONE|Where stories live. Discover now