Rozdział 8 "Tarcza" [Jm pov]

267 31 1
                                    

Tak bardzo przyzwyczaiłam się do pisania jakiejś uwagi na początku, że aż muszę dziś napisać 'brak uwag', myślałam, że mi wena wróciła, a tu klapa, przyszło, kopnęło mnie w zaplecze i sobie poszło, ja też idę i zostawiam parcik :) Enjoy

🥊

   W drodze do restauracji na umówione spotkanie nie mogłem się powstrzymać od tupania nogą, przez co kierowca taksówki łypał na mnie złowrogo w lusterku. Kilkanaście godzin, które sobie dałem na poukładanie wszystkiego w głowie, wydawały się zbyt krótkie i szybko uciekające. Byłem jeszcze bardziej zmieszany niż przedtem. Nawet ta cholerna notatka, którą sobie zrobiłem z powodami za i przeciw dwudziestoczteroletniemu prawnikowi nie pomogła.

   Eunwoo był wymarzonym zięciem każdej matki. Wysoki, inteligentny, przystojny, dobrze wykształcony i miły. Ale w tym wszystkim brakowało mi uczucia. Prostego poczucia bezpieczeństwa. Ufałem mu, co do tego nie było żadnych wątpliwości, ale nie sądziłem, bym czuł się u jego boku na tyle stabilnie, by zdradzić tajemnice swojej przeszłości. Nawet po tylu latach wciąż byłem pewien, że nie mogę mu wszystkiego wyjawić. Za dobrze go znałem, żeby wiedzieć, jak zareaguje. I najzwyczajniej w świecie się bałem.

   Dlatego tylko jedna opcja wydawała mi się właściwa.

   To był chyba pierwszy raz, kiedy nie spóźniłem się, definitywnie go tym zaskakując. Uśmiechnąłem się z wysiłkiem, siadając naprzeciw, nie czekając nawet, aż przywita się ze mną uściskiem. Zmarszczył brwi, ale nic nie powiedział.

   Wiedziałem, że będzie to trudniejsze, niż wcześniej zakładałem.

   Zamówiliśmy drinki, a gdy kelner odszedł, brunet chwycił za moją rękę, splatając nasze palce i układając je na stole. Patrzyłem na dłoń, nie wiedząc jak zareagować. To nie była norma. Publiczne okazywanie uczuć nie było czymś, co preferował, a ja zawsze starałem się to akceptować, chociaż mi, w odróżnieniu od niego, nie przeszkadzała orientacja. W pełni akceptowałem fakt, że urodziłem się z całkowitym pociągiem wobec mężczyzn, podczas, gdy Eunwoo zazwyczaj maskował nasz związek, bojąc się o reputację. Dlatego nie rozumiałem tej nagłej zmiany w podejściu do mnie. Wcześniej był powściągliwy.

   Jego kciuk łagodnie przesuwał się po wierzchu mojej skóry, rysując abstrakcyjne wzory. To było... miłe. Ale nie powodowało przyspieszenia tętna, czy ścisku w dole żołądka.

   Spojrzałem na komórkę, którą odłożyłem zaraz obok szklanki z wodą i odczytałem wyświetlające się powiadomienie o nowej wiadomości. Cha nie patrzył, respektując moją prywatność, a ja przełknąłem ciężko ślinę.

   [Nie mogę przestać o tobie myśleć]

   Jungkook.

   Mój puls przyspieszył, a dłonie zaczęły się pocić i zdałem sobie sprawę, że całe te rozważania nie pomogły mi zdecydować, ponieważ dotyczyły one Eunwoo. Kiedy prawdziwym problemem nie był on. Byłem nim ja. Nie czułem tego, co powinienem czuć i to nawet nie wobec niego, ale wobec samego siebie. Zgubiłem gdzieś siebie. W całym tym zgiełku miasta, nauki, pracy i przewijających się przez moje życie ludzi, zapomniałem o sobie. O swoim dobru, które miało stać na pierwszym miejscu. Zastępczy rodzice wpajali mi to od momentu, kiedy zacząłem pojmować, że też na nie zasługuję.

   I właśnie w tym momencie, myśląc o Park Seojoonie i Minyoung - ludziach, którzy dali mi dom i poczucie stabilności, gdy najbardziej jej potrzebowałem, zdecydowałem, że czas zaryzykować, postawić wszystko na jedną kartę i zacząć cieszyć się życiem, czego zawsze dla mnie chcieli.

Fighter II Jikook Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz